Czy powinniśmy się bać update’ów algorytmu Google

Czy powinniśmy się bać update’ów algorytmu Google

Core Update, Spam Update, Helpful Content Update, Reviews Update, Link Update… co i rusz słyszymy jakieś zmianie w algorytmie. I nic dziwnego, w końcu zmiany, jakie zachodzą w ekosystemie Google, odbywają się nawet wiele razy w ciągu jednego dnia, a to oznacza, że może być ich nawet kilka tysięcy w skali roku. Czy to jednak jest powód do tego, aby się nimi przejmować? Czy powinniśmy jako przedsiębiorcy tracić czas na analizowanie, co tam znowu zmieniło się w algorytmie?

Częste zmiany w algorytmie Google – jak do tego podejść?

Zmiany w algorytmie Google zachodzą ustawicznie i tylko inżynierowie oraz właściciele Google wiedzą, ile tak naprawdę ich jest. To, co do nas trafia za pośrednictwem różnego rodzaju środków przekazu, czy to w mediach społecznościowych, czy też na konferencjach, w których biorą udział pracownicy Google – to tylko wierzchołek góry lodowej. Wierzchołek, który jednak błyszczy bardzo wyraźnie w słońcu i widać go z daleka, błyszczy tak mocno, że jeżeli tylko o jakiejś aktualizacji zaczyna być głośno, to automatycznie pojawia się wiele różnego typu publikacji, czy to w formie wpisów na blogu, wzmianek w mediach społecznościowych. Jeszcze kilka lat temu tak, jak wszyscy, którzy zajmują się zawodowo pozycjonowaniem, śledziłem te zmiany na bieżąco po to, aby móc zobaczyć, w jaki sposób to co zmienia się w algorytmie, wpływa na widoczność pozycjonowanych stron moich klientów.

Jednak jakiś czas temu coś się zmieniło. Zacząłem bardzo wyraźnie dostrzegać jeden fakt. Strony, które były zadbane, strony, których właściciele interesowali się tym, co jest robione w ramach pozycjonowania, strony, których właściciele aktywnie pracowali nad zwiększaniem widoczności swoich zasobów w wynikach wyszukiwania Google, posiadały jedną, ale to bardzo istotną cechę. W przypadku jakiejkolwiek dużej zmiany algorytmu pozycjonowana taka strona nie spadała, albo szła w górę lub też utrzymywała się na niezmienionej pozycji. Ktoś by powiedział, że utrzymywanie się na niezmienionej pozycji to nie jest coś, z czego się trzeba cieszyć. No cóż, w praktyce rzeczywistość wygląda jednak tak, że Twoja strona może nie spaść w wynikach wyszukiwania, ale jednak strona konkurencji spadnie. Dlaczego tak się dzieje? 

Otóż Google podczas swoich prac nad algorytmem może np. zwiększyć wagę, jaką odgrywają treści znajdujące się na stronie, albo w kolejnym update wagę, jaką odgrywają grafiki, albo też inne elementy, jakie znajdują się na stronie, tak, że ktoś inny, kogo nie brałeś pod uwagę, może podnieść się w wynikach wyszukiwania. Jednak Twoja strona dzięki temu, że będzie zadbana, nie spadnie – owszem, ktoś się podniesie, ale Ty nie spadniesz, a Twoja konkurencja spadnie, a zatem z niezmienionej pozycji należy czasami się cieszyć, a nie zamartwiać. Ale nie to jest tutaj najważniejsze. 

Jakość treści i poprawki techniczne zawsze się obronią

Najważniejsze jest to, że z każdym rokiem strony, wokół których coś się dzieje, czyli powstają nowe treści, zmienia się szata graficzna, poprawiane są techniczne kwestie – uodparniają właścicieli takich stron przed szumem informacyjnym, jaki tworzony jest przez firmy z branży SEO. Firmy te, zamiast skupić się na pracy nad stroną, próbują znaleźć jakiś magiczny środek, magiczny sposób na zrozumienie, dlaczego Google ukarało daną, a nie inną stronę. Dlaczego dana strona spadła w wynikach wyszukiwania, a nie wzrosła. Wiem, może to zabrzmieć trochę dziwnie, że mówię o czymś takim w tym artykule, ale zastanów się na logikę. Jeżeli tworzysz stronę po to, aby pozyskać klienta, jeżeli starasz się, aby taki klient, wchodząc na Twoją stronę, dobrze się czuł, czyli dostarczasz mu dobrą treść, dobrze działającą technicznie stronę, dbasz o to, aby ona była cały czas aktualna, to na logikę, czy powinieneś bać się jakiejś zmiany w algorytmie Google? Czy taka zmiana może negatywnie wpłynąć na widoczność Twojej strony w wynikach wyszukiwania?

Teoretycznie może, ponieważ nawet jeżeli robisz wszystko dobrze, to Twój konkurent może robić coraz więcej, czyli jeszcze bardziej dbać o treści, jeszcze bardziej szlifować stronę, jeszcze lepiej ją promować też. Jednak nawet jeżeli tak się dzieje, to i tak nie powinieneś się obawiać. Dlaczego? Od 2008 roku, czyli od kiedy to zajmuję się pozycjonowaniem swoich biznesów, a także stron moich klientów, nie spotkałem się z ani jednym przypadkiem sytuacji, w której właściciel strony, poświęcając na nią odpowiednią w jego mniemaniu ilość czasu, czyli dbając bardzo o nią, rozwijając ją na bieżąco, nie był zadowolony z efektów pozycjonowania – czy to robionego przez niego, czy też zleconego jakiejś firmie SEO. Jednak w każdym takim przypadku jedna kwestia była constans. Ukierunkowanie na to, aby jak najlepiej zadbać o swoich potencjalnych klientów, aby przedstawić im ofertę w taki sposób, aby porównując tę ofertę z ofertą konkurencji, taka osoba nie miała najmniejszej wątpliwości, z kim powinna się skontaktować.

Update Google a pozycja strony – kiedy coś może pójść nie tak?

Z drugiej strony też od tego 2008 roku przeprowadziłem bardzo wiele rozmów z osobami, które obawiały się update’ów algorytmu Google. Czy ta grupa posiadała jakąś wspólną cechę? Tak. Albo te osoby podpisały umowę na pozycjonowanie i nie wiedziały, jakie prace są wykonywane, więc obawiały się po prostu, słysząc o jakimś kolejnym dużym update algorytmu, że ich strona może spaść. Niestety w praktyce często okazywało się, że albo nic nie było robione, albo też prace, jakie były wykonywane, łamały regulamin wyszukiwarki, więc obawy takich osób były uzasadnione. Drugim podzbiorem tej grupy osób były te osoby, ci właściciele stron, którzy świadomie łamali regulamin wyszukiwarki Google, widząc, że mogą osiągnąć szybciej pewne efekty i nie chcąc czekać na to, aby ich witryna organicznie zyskiwała pozycję, decydowali się na przyspieszenie pewnych prac, albo też na wykonywanie takich działań, które dzięki chodzeniu na przysłowiowe skróty polepszały widoczność ich strony w wynikach wyszukiwania. Jednak podobnie, jak w pierwszym przypadku, przypomnę, że nie spotkałem ani jednej osoby, która byłaby bardzo zaangażowana w pracę nad pozycjonowaniem swojej strony i byłaby zadowolona, tak i tutaj zawsze, prędzej czy później, Google upominało się o swoje. Podczas rozmów z taką osobą mogłem tylko wysłuchiwać “no tak, ale konkurencja robi to samo, dlaczego oni nie spadli, a myśmy spadli?” Albo też “no przecież przez lata kupowaliśmy te linki, tworzyliśmy treści niskiej jakości, czy też ostatnio tworzyliśmy treści generowane przez sztuczną inteligencję i byliśmy przez miesiące wysoko, a teraz nagle spadliśmy… dlaczego?”. Odpowiedź takiej sytuacji była prosta. Właśnie dlatego, że chodziło się na skróty i łamało się regulamin Google, a Google z każdą kolejną zmianą algorytmu mówiąc wprost, uszczelnia system.

Kiedyś lata temu firmy SEO śmiały się, że Google można zrobić w przysłowiowego konia w bardzo prosty sposób. Dzisiaj sytuacja już nie wygląda tak różowo i wiele z tych osób, które tak kiedyś mówiły, zajmują się dzisiaj nie tylko pozycjonowaniem, ale też innymi kwestiami związanymi z budowaniem widoczności strony w wynikach wyszukiwania, czy też ogólnie w internecie, bo zaliczają się tutaj np. płatne reklamy Google. To najlepiej chyba świadczy o tym, jak bardzo system się zmienił.

Bez pracy nie ma kołaczy – również w świecie SEO

Skoro to, co kiedyś działało, sposoby, dzięki którym można byłoby szybciej wybić stronę w wynikach wyszukiwania, dzisiaj już nie działają, czyli trzeba naprawdę postarać się mocno, aby po pierwsze przekonać klienta do tego, by wziął się za pracę nad swoją stroną, a po drugie uświadomić mu, że to nie będzie trwało tak, jak kiedyś dwa tygodnie, gdzie wystarczy kupić ileś tam tysięcy linków, aby wybić się na pierwszą pozycję dla bardzo konkurencyjnej frazy. Te czasy już minęły bezpowrotnie!

Jeżeli ktoś Ci obiecuje cuda i mówi, że w przeciągu miesiąca czy dwóch miesięcy uda mu się dokonać rzeczy niemożliwej i wyprowadzić Twoją stronę na czołowe pozycje w wynikach wyszukiwania Google dla konkurencyjnych fraz, to radzę Ci dobrze – uciekaj od razu. Z takiej współpracy nic dobrego nie przyjdzie. Jedyne co może szybko się stać, to ukaranie Twojej strony przez Google, a tego chyba nie chcesz, prawda?

Dlatego zapamiętaj, jeżeli dbasz o swoją witrynę, jeżeli myślisz o osobach, które ją odwiedzają, myślisz o swoim potencjalnym kliencie, to dbasz o treści i o stronę, aby ładnie wyglądała, aby była użyteczna i potencjalny klient, wchodząc na nią, nie zastanawiał się dłużej, tylko albo zadzwonił, albo napisał do Ciebie maila i powiedział “tak, chcę być Twoim klientem!”.

Jeżeli będziesz stosować się do tych zaleceń, to uwierz mi nie będziesz musiał się bać żadnych update’ów, czyli zmian w algorytmie Google – nic nie będzie Cię ruszać i będziesz się tylko śmiał czytając o tym, że Google właśnie odpaliło kolejny Core Update, Spam Update, Helpful Content Update, Reviews Update, Link Spam Update. Co z tego, że uruchomiło taki update? Ty masz zadbaną witrynę, wiesz, co robisz, to konkurencja niech się martwi, a nie Ty. I życzę ci tego z całego serca. 

Jeżeli w trakcie lektury nasunęły Ci się jakieś pytania, pamiętaj, że możesz się ze mną w każdej chwili skontaktować!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *