Jak zdobyć linki dofollow przy coraz większej popularności atrybutu nofollow

Coraz więcej serwisów używa w swoich zasobach linków z atrybutem nofollow. Nie chodzi już tutaj o strony mało popularne, jak fora internetowe czy blogi, ale coraz częściej na taki krok decydują się duże strony, jak Facebook czy Twitter. W jaki sposób zatem zdobywać linki, które przekazując moc strony, na której się znajdują, stronie linkującej wpływają na wzrost jej pozycji w wynikach wyszukiwania?

Niektórzy obawiają się, że niedługo dojdzie do sytuacji, gdzie .. ciężko będzie zdobyć linki dofollow, a co za tym idzie będziemy mieli mały wpływ na kształtowanie się pozycji naszej strony w SERPach. Skoro coraz więcej stron uniemożliwia wywieranie przez nie wpływu na inne strony, w jaki sposób linkowanie może pozostać ważną częścią algorytmu, skoro tak wiele serwisów … uniemożliwia użytkowników umieszczenie linków dofollow?

Według Matta, pomimo faktu, że niektóre serwisu używają linków z atrybutem nofollow, to jednak stron je emitujących udział w całości zasobów Internetu jest w dalszym ciągu niewielki.  „Każdy może umieścić link dofollow na … swojej stronie”. „Myk” tkwi w tym, aby zrobić tak dobrą stronę, z tak ciekawą i przydatną dla innych użytkowników zawartością, aby .. linkowali oni do niej za pomocą linków dofollow. Zwyczajowo osoby linkujące do strony, która w ich oczach jest dobra, nie używają atrybutu nofollow. Na przykład osoby, które prowadzą bloga na dany temat czy inny serwis tematyczny.

Nie należy się zatem zrażać tym, że Facebook uniemożliwia pozyskanie linków dofollow. Należy zakasać rękawy i wziąć się do pracy. Nie jest trudno pozyskać linki, jeżeli prowadzony przez nas serwis będzie, mówiąc potocznie, „cool” 🙂

Warto też powiedzieć, dlaczego Facebook zdecydował się na linki nofollow. No cóż – w czasach, gdzie można dostać filtr za emitowanie linków nietematycznych, przy nie do końca precyzyjnych definicjach „linku tematycznego”, duży serwis nie może sobie pozwolić na to, aby „stracić w oczach Google”. Dla świętego spokoju wprowadza nofollow na wszystkie zewnętrzne linki i „śpi spokojnie…

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=HsGVibKpsgI[/youtube]

15 komentarzy do “Jak zdobyć linki dofollow przy coraz większej popularności atrybutu nofollow

  1. No a może ty masz jakąś listę z portalami dofollow ? 😛 Była by bardzo przydatna ;]

    A co nie mocy zdobywania linków , to przecież istnieje setki tysięcy darmowych jak i płatnych katalogów stron , perceli. Więc z tym nie powinno być problemu 🙂

    A i jeszcze co do tego filtra to nie zgadzam się z tym. Portal optymalizacja.com ma atrybut dofollow prawie każdy działający user ma w stopce po kilka linków i co ? i nic strona cały czas jest w topowych pozycjach na swoje frazy 🙂 Mimo że linki dotyczą najróżniejszych dziedzin

    1. Wychodzę z założenia, że każdy powinien sam zadbać sobie o taką listę. Inaczej w Sieci zakróluje spam…
      Co do PiO – na Forum Google trafia ostatnio wiele firm, które od lat robię pewne rzeczy inaczej, niż to sobie „życzy Google”. Poza tym moim zdaniem fora rządzą się innymi prawami – a zwłaszcza te „zasiedziałe”. Takim stronom wiele uchodzi na sucho. Do czasu…

    1. Na pewno. Nie ma moim zdaniem bardzo klarownych w tym zakresie interpretacji, co sprawia, że często używany jest nofollow „na wszelki wypadek” – a to z kolei sprawia, że strona „nie oddaje głosu” na inną ze względu na np. zachowawczość webmastera. W pewnym stopniu dla mnie nofollow to swego rodzaju „cenzura” – bardziej Google mogłoby się skupić na automatycznym filtrowaniu np. linków w kolorze tła – w dalszym ciągu się to zdarza, mimo, że już od paru lat wiadomo, że to jest bardzo ryzykowne. No ale skoro nadal są strony, które w ten sposób ukrywają linki na swoich stronach, to widać, że algorytm nie jest jednak do końca taki doskonały…

  2. Trzeba powiedzieć, że do niedawna google brało pod uwagę popularność danej strony w serwisach typu nk czy facebook. Czy aby na pewno stosowany jest atrybut nofollow, aby nie dostać bana ? Czy może chodzi o to, żeby uniemożliwić promocję stron innym użytkownikom kosztem takich serwisów ? Ja wierze, że raczej chodzi o te drugie.

    1. Facebook wyświetlany jest w iframe, zatem nie ma wpływu na spadek mocy serwisu. Nie wiem, jak jest z NK – skasowałem tam konto po tym, jak zrobiło się z tego „szaleństwo” i każdy zaczął się tam dodawać. Ciekawy jestem, jak będzie z Facebookiem – obecnie teraz on przeżywa swoje „złote chwile”….

  3. Z powyższej rozmowy wynika, że pozycjoner nie ma łatwego żywota. Google wciąż zmienia reguły gry i ciężko jest za nimi nadążyć. Ciekaw jestem tylko, jak długo potrwa jeszcze domena Google w sieci? Co nas zaskoczy w przyszłości?

    1. Na pewno zaskoczyło Google+ – i o ile jestem sceptycznie nastawiony do mediów społecznościowych – po prostu nie widzę możliwości, aby właściciel firmy „siedział” tam przez długi czas – a inaczej się „nie da” – o tyle ciekawy jestem, jak wpłynie to na pozycję Facebooka. Nie tylko w Polsce. Zgodnie z artykułem, który niedawno czytałem na jakimś (nie pamiętam już) zagranicznym blogu, ilość nowych użytkowników Facebooka przystopowała, a w niektórych krajach się nawet cofa. Google+ na pewno zabierze część użytkowników Facebookowi – zwłaszcza w Polsce, gdzie ma ponad 97% udziału w rynku wyszukiwarek – każdy będzie chciał to mieć, licząc, że jego strona pójdzie przez to do góry 🙂

  4. Warto się zaopatrzyć w listę 6 tyś mocnych linków jenota i z niej regularnie dodawać linki. Różnicować poprzez różne anchory i różne rodzaje skryptów na których opierają się te strony. A więc fora, blogi, wiki, katalogi, expression engine itp

  5. Denerwujące jest to, że każdy nowy pozycjoner musi przecierać już raz przetarte szlaki, nawet jak próbuje sie kupić listę dofollow to sa one najczęściej bezwartościowe

  6. Nie do końca tak jest. Załatwcie sobie listę linków jenota. Zawiera bardzo dużo mocnych stron: katalogi, fora polskie i światowe, blogi, wiki, expression engine, social media itp. Jest wielka masa bardzo mocnych stron, o dużym Page Rank i Trust Rank i wcale nie są zaspamowane. A czemu? ponieważ administracja i moderacja nie pozwala na spam. Profile nic nie wnoszące i spamujące są usuwane, posty pisane bez sensu i reklamujące bezwartościowe strony też odpadają. Żeby zdobyć mocne linki ze stron edu, gov, czy największych for światowych lub blogów. Trzeba czytać co tam pisze ze zrozumieniem, trzeba przejść captcha i inne zabezpieczenia. Często nie ma w ogóle możliwości zostawienia linku na forum, dopóki wcześniej nie napiszę się 10 lub więcej sensownych postów.
    A więc takie listy są wartościowe, Paula i Angeli też, co z tego że tysiące osób próbuje te strony codziennie zaspamować, skoro i tak moderacja przepuszcza mały procent wpisów, które wyglądają naturalnie i nie linkują do stron źle widzianych w oczach google 🙂

Skomentuj Jacob Nasz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *