Wpływ newslettera na pozycję strony w Google

Ciekawa dyskusja nawiązała się pomiędzy autorem postu o rzekomym wpływie newsletterów na pozycje w Google a samym Mattem. Według autora to, co łączy wiele stron, w tym omawianą JakeLudington.com, dotkniętych w sposób negatywny update’, Panda jest to, że posiadają one bazy subskrybentów, do których wysyłają emaile. Bazy te zaś są … nie zawsze aktualne – i to jest „powód” spadku w SERPach według Jake’a Ludingtona.

Google is now applying email behavior to search results. If you don’t keep your email list clean, you get slapped with a penalty, as I did.

To, co łączy jeszcze strony, autora i inne, na które się powołuje, to fakt, że

These sites publish original articles, frequently in the 500+ word range, which is supposed to be a quality benchmark in the way Google values content. They are authored by writers generally considered to be among the leading experts in their field.

czyli serwisy zawierają oryginalne artykuły, powyżej 500 znaków – pisanych przez ekspertów z branży, co według autora powinno zapewnić fakt, że strony te muszą cieszyć się poważaniem w oczach Google. Pikanterii dodaje fakt, że podobno zostało powiedziane to przez pracownika Google – i to chyba było powodem, dla którego sam Matt tak zaangażował się w dyskusję na tym serwisie.

Według niego tematu … nie ma. To  nie rzekome problemy z newsletterami doprowadziły do spadku ruchu na serwisie.

Należy pamiętać o jednym – zawsze przy wniosku o powtórne rozpatrzenie strony SQT „rzuca na nią” okiem – niezależnie od powodu, dla którego poproszono o jej powtórne rozpatrzenie.

When you submit a reconsideration request, if the webspam team has taken manual action in the past, we take another look at the site. We do that regardless of what you say in the the text of the reconsideration request. You could slip in „I was kidnapped by aliens, and the aliens said to do a reconsideration request” and we’d still take another look.

Okazało się, że w przeszłości strona linkowała do stron o wątpliwej reputacji, zajmujących się handlem linkami – co spowodowało, że po wejściu na stronę pracownika SQT strona …. straciła ona na reputacji, co z kolei odbiło się na spadku pozycji w SERPach. W kwietniu 2011 została wystosowana prośba o powtórne rozpatrzenie – i właśnie przy okazji rzekomego wpływu „newsletterowego” stwierdzono, że linkowanie do stron o wątpliwej reputacji już nie ma miejsca i … zniesiono filtr z tego tytułu.

Według Matta strona „ranked well” – nie mamy jednak dokładnych informacji, co to ma oznaczać. Jedną rzecz można chyba jednak przyjąć za pewnik – to nie emaile spowodowały spadek strony. Nie będę analizował serwisu, ale podkreślenie we wpisie, że teksty są +500 nasuwa mi podejrzenia, że strona została dotknięta Pandą z powodu uznania tych tekstów za „sztuczne”.

A że niekiedy dostaje się „rykoszetem”? No cóż – updaty algorytmu nigdy nie są w 100% od razu dokładne. Trzeba potem czasu, aby nauczyć system rozpoznawać w miarę dobrze strony kwalifikujące się do ukarania. A że nie zawsze wychodzi i niekiedy dobra strona spada? Wtedy piszmy wniosek o powtórne rozpatrzenie 🙂

Wniosek z całego wątku?

Należy dbać o witrynę i …. rozsądnie stosować prośby o powtórne rozpatrzenie 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *