Podczas jednego ze swoich spotkań z webmasterami Garry Illnes z Google powiedział coś, co wyjaśnia, dlaczego podczas niektórych updatów witryna może spaść mimo, że nie naruszyliśmy żadnych Wytycznych dla Webmasterów:
The core algorithm is a collection of probably millions of small algorithms that look for signals in pages or links that could be conceptualized as EAT. There's no core component that specifically targets EAT. @methode #Pubcon
— Patrick Stox (@patrickstox) October 10, 2019
Wątek ten został rozwinięty przez Glenna Gabe’a na jego blogu, który w bardzo długim wpisie pochylił się nad ostatnimi core updatami, analizując strony, którymi się zajmował zwraca ją uwagę screeny z widoczności analizowanych przez niego stron, z których ten zwraca uwagę – zobaczcie, jak zachowywała się strona
Jak tylko zobaczyłem ten wykres, to przypomniałem sobie o moim wpisie, ze stycznia 2019, w którym opisałem przykład witryny z naszego, polskiego, „podwórka”, która od pewnego czasu mocno spada w wynikach wyszukiwania Google
Widać podobieństwo, prawda?
Branża medyczna na celowniku
Nie sposób nie zgodzić się z Glennem w kontekście dużych turbulencji w branży medycznej
With each subsequent core update, many sites in the health and medical niche experienced major turbulence, with some sites surging with one update, only to drop with the next. And that’s even for sites that were implementing a lot changes to improve overall.
Dużą rolę odegrało tutaj Google, które stało się bardziej krytyczne w stosunku do stron z tematyki zdrowia, oraz z tym, że nierzadko ktoś spada, kto … nie powinien
because there were some sites that dropped heavily in June that probably shouldn’t have
Zmiany w SEO
Obserwuję do jakiegoś już czasu, że coraz więcej właścicieli stron pracuje coraz ciężej nad swoimi stronami licząc na efekty w średnim i długim okresie czasu – oraz będąc świadomym tego, że i tak Google rozdaje karty
always look to significantly improve your site and keep those changes in place over the long-term. But also understand that some of this is out of your control.
Jest to dobre podejście – od dawna mówię, że nie znam nikogo, kto by pracował przy swojej stronie i nie zauważył efektów W DŁUGIM OKRESIE czasu.
Na przestrzeni ostatnim lat w SEO dokonały się duże zmiany – wydłużył się czas dojścia „w topy”, algorytm nie pozwala już sterować pozycjami za pomocą meta keywords czy meta description, nie musimy mieć na stronie nagłówków Hx, aby rankować wysoko, ba – nie musimy mieć na stronie frazy, aby być pod nią numerem 1 w SERPach. Zmieniło się też jeszcze coś – Google bierze pod uwagę znacznie bardziej niż kiedyś reputację domeny, a ją zdobywa się mozolnie, niekiedy latami, co przekłada się automatycznie na efekty działań SEO. Jeżeli o tym zapomnimy (lub nie będziemy chcieli pamiętać) to lepiej odpuśćmy sobie te działania i znajdźmy niszę, w której na pewno się zrealizujemy – np. majsterkowanie 🙂
Niecierpliwi Klienci a SEO
Jedna rzecz się nie zmieniła – nadal są osoby, które uważają, że ich strony są „och i ach”, a co za tym idziei MUSZĄ rankować wysoko – i to w krótkim okresie czasu. \
Mam dla nich radę – zaakceptujcie, Drodzy Niecierpliwcy, fakt, że Internet nie polega na tym, że jak się chce, to się od razu ma. Im szybciej to zrozumiecie, tym mniej zgryzot i rozczarowań Was czeka, a więcej dobrych dni i wysokich pozycji (zakładając, że zaczniecie pracować przy stronie, a nie tylko wymagać jej docenienia przez Google).
Plus dobra rada dla firm SEO – jak macie za Klienta wspomnianego Drogiego Niecierpliwca to
- postawcie go od razu do pionu,
- a jak taka osoba nie jest jeszcze Waszym Klientem to NIE PODPISUJCIE Z NIM UMOWY, ponieważ nie będziecie w stanie spełnić jego oczekiwania
No chyba, że macie daleko jakość swoich usług i jedynym celem prowadzenia firmy SEO jest oszukiwanie Klientów, o czym pisałem nie tak dawno temu.
Wszystko jest fajnie ale jak widzisz, że po zmianie algorytmu strona Klienta spada na określone słowo kluczowe z 2 do 5 dziesiątki wyników a strona która kiedyś była stroną zapleczową tej strony Klienta (która nie jest w ogóle zoptymalizowana ani niczym się nie wyróżnia) ląduje w pierwszej dziesiątce wyników (i ten wynik utrzymuje się już jakiś czas) to myślisz sobie…”co to kurka wodne jest :)”. Coraz częściej widzę takie perełki i wydaje mi się, że google nie chce po prostu nad tym zapanować i tyle. Ma być „ciekawie” i coraz więcej firm ma korzystać z Adwordsów.
Na pewno mają parcie na kasę bardzo duże – no ale cóż – zainwestowali full czasu i środków, zaczynają to monetyzować.
A zę przesadnie, no cóż – zawsze można powiedzieć, że nie musimy korzystać z Google, są inne wyszukiwarki internetowe 🙂