Nienaturalne linki przychodzące. Czym są i dlaczego szkodzą widoczności strony w Google?

Nienaturalne linki przychodzące. Czym są i dlaczego szkodzą widoczności strony w Google?

Początki Google i Polska

Jak to z reguły bywa, ludzie bardzo szybko zauważyli, w jaki sposób działa Google i zaczęli tworzyć systemy, które miały na celu obchodzenie algorytmu. Krajem, który tutaj wysunął się na zdecydowanie wysoką pozycję, była Polska. To u nas bardzo szybko powstały pierwsze systemy wymiany linków, których właściciele na początku za stosunkowo niedużą opłatą mogli kupować dziesiątki setki, czy nawet dziesiątki tysięcy linków, za pomocą których wywindowali pozycjonowane strony na pierwsze pozycje w wynikach wyszukiwania. Google bardzo szybko dostrzegło ów problem i zaczęło karać strony, które były pozycjonowane w sposób naruszający regulamin wyszukiwarki. Owo karanie objawiało się spadkiem widoczności strony w wynikach wyszukiwania, ponieważ przestała się ona wyświetlać na pozycjonowane słowa kluczowe. Pozostałością tych starych czasów jest sekcja: ręczne działania w Search Console. Mówię pozostałością, ponieważ kiedyś bardzo często jak analizowałem stronę, znajdowałem tam informację, że w stosunku do danej strony podjęto działania, które mają na celu ukrócić manipulowanie wynikami wyszukiwania.

Właściciel strony, która dostawał takie powiadomienie, nie miał wyjścia, musiał odkręcić całą sytuację, czyli w praktyce pozbyć się linków, za pomocą których się pozycjonował. Oczywiście strona finalnie i tak pozostawała na niższych pozycjach w wynikach wyszukiwania, ponieważ skoro linki, które wcześniej dawały wzrosty, zostały teraz usunięte, to trudno było oczekiwać, aby taka strona nagle poszybowała co najmniej na pozycje, jakie zajmowała sprzed ukarania. Minęły lata i sytuacja uległa pewnej zmianie. I o tym będzie mowa dzisiaj.

Początki pozycjonowania – ówczesna rzeczywistość a teraźniejszość

Pozycjonowaniem zajmuje się od 2008 roku. Kiedy zacząłem, były to czasy, gdy tak naprawdę synonimem pozycjonowania było zdobywanie linków i tak też działały zarówno firmy SEO, jak i właściciele pozycjonowanych stron. Mało kto dbał wtedy o jakość strony, aby się szybko wczytywała, aby ładnie wyglądała, aby treści też, które były na niej prezentowane, były przystosowane pod człowieka, a nie pod wyszukiwarkę. Działania, jakie podejmowała wówczas typowa firma SEO, sprowadzały się de facto tylko i wyłącznie do kupowania linków, a ponieważ Google było stosunkowo młodym jeszcze algorytmem, to owe linki były bardzo tanie. Plus, jeżeli kupiło ich się bardzo dużo (rekordziści mieli nawet i ponad milion takich linków przychodzących) to dana strona nie miała wyjścia, musiała znaleźć się na pierwszym miejscu w wynikach wyszukiwania. To było jednak 15 lat temu, a od tego czasu wiele się zmieniło, a zwłaszcza 4 rzeczy, które chciałbym Ci teraz przybliżyć po to, abyś lepiej zrozumiał, w jaki sposób działa wyszukiwarka i dlaczego techniki wykorzystywane w pozycjonowaniu jeszcze kilkanaście lat temu nie mogą działać w dzisiejszych czasach. Co takiego się zatem zmieniło? Po pierwsze, czułość algorytmu.

Kiedyś mogłeś stosować techniki, które były sprzeczne z zasadami rządzącymi wyszukiwarką przez wiele miesięcy, czy nawet wiele lat. Dzisiaj, zwłaszcza jeżeli posiadasz nową stronę, możesz o tym zapomnieć – Google bardzo szybko wychwyci, jeżeli w pozycjonowaniu wykorzystujesz techniki niezgodne z jego regulaminem, co doprowadzi do tego, że o skutecznych efektach pozycjonowania możesz zapomnieć.

Po drugie zmieniła się jakość algorytmu. Lepsze wychwytywanie naruszeń regulaminu przez wyszukiwarkę Google oznacza, że na przykład młode strony, jeżeli zaczną tylko w “kombinować”, to od razu zostają niejako ukarane. To znaczy, ich pozycja w wynikach wyszukiwania nie tyle nie rośnie, ile wręcz utrzymuje się na bardzo dalekich pozycjach, sięgających. Google wychodzi z założenia, że jeżeli posiadamy już stronę z pewną reputacją, to pewne rzeczy niejako mogą ujść nam płazem, to znaczy Google uznaje to jak w normalnym życiu. Jeżeli jesteśmy osobą, która posiada dobrą reputację i raz czy dwa powinęła nam się noga, teoretycznie nic nam się nie stanie. Podobnie jest i tutaj, jeżeli właściciel pozyska sobie jakiś nienaturalny link albo zrobi jakieś inne działanie, które jest sprzeczne z regulaminem wyszukiwarki Google, to nie powinno to negatywnie wpłynąć na jego stronę. Chyba że będzie robił to coraz częściej i algorytm w końcu straci cierpliwość i z tym związana jest trzecia cecha, o której chciałem teraz powiedzieć. Tą trzecią cechą jest jakość algorytmu. 

Analizując podczas konsultacji różne strony internetowe, zauważam, że coraz częściej w wynikach wyszukiwania na wyższych pozycjach znajdują się te strony, które posiadają bardzo małą ilość nienaturalnych linków. To znaczy linków, które zostały pozyskane w celu manipulacji wynikami wyszukiwania. Z drugiej strony niewielu właścicieli stron to rozumie i bardzo się frustruje. Jeżeli widzą, że robią dużo, przez wiele lat posiadają setki, tysiące odnośników, a tymczasem konkurencja, która jak sprawdzają nie posiada praktycznie żadnych linków, zajmuje wyższe niż oni pozycje w wynikach wyszukiwania… i to jest ten fenomen, na który mało kto zwraca uwagę. Jakbyś porozmawiał z większością firm SEO, to powiedzą, że Google jest bardzo łatwe do manipulowania, że wystarczy tylko kupić sobie trochę linków w jakiejś giełdzie i już to sprawi, że Twoja strona poszybuje wysoko w Google. Nic z tych rzeczy! Z moich obserwacji wynika, że w większości przypadków kupowanie tego rodzaju linków jest tylko stratą pieniędzy. I o ile te linki służą do generowania większego ruchu na stronie, to o tyle jeżeli chodzi o pozycje, to może i coś Ci dadzą w krótkim okresie czasu, ale w średnim już raczej nie, a w długim na pewno nie. Skąd takie stwierdzenie? No cóż, trochę tym pozycjonowaniem się już zajmuje. Widziałem już różnego rodzaju sytuacje, począwszy od małych stron, średnich, jak i portali, które generowały milionowe ruchy w miesiącu z wyników wyszukiwania Google. I o ile takie nienaturalne linki kupowane czy też pozyskiwane w inny sposób mogły doprowadzić do chwilowych wzrostów widoczności strony, o tyle w średnim i w długim okresie nie znam ani jednego przypadku, kiedy skończyłoby się to dobrze dla pozycjonowanej strony. 

SEO to nie magia

Pamiętaj, że case’y, o jakich czytasz na różnego rodzaju blogach czy też grupach dyskusyjnych z reguły dotyczą ostatnich miesięcy, lat. Zachęcam Cię do tego, aby wracać do takich tematów. Po paru latach zobaczysz wtedy, jak bardzo sytuacja obecna różni się od tej, która miała miejsce wówczas. Bardzo dobrze obserwowałem to, kiedy Google wprowadziło tak zwanego Pingwina, czyli aktualizację swojego algorytmu, która karała w sposób algorytmiczny strony kupujące linki. 

Nic więc dziwnego, że wspomniane 3 kwestie spowodowały, że w bardzo znaczący sposób wzrosła świadomość klientów firm SEO. Do tego czasu traktowali oni w większości SEO jako magię, nie interesowali się za bardzo tym, co robi firma SEO. Ba, nawet jakby się interesowali, to firma by im nie powiedziała, tylko zasłoniłaby się tak zwaną tajemnicą handlową. Od czasów, kiedy Google wprowadziło Pingwina, ta świadomość właścicieli stron internetowych weszła na naprawdę wysoki poziom i śmiem zaryzykować stwierdzenie, że obecnie nie jeden taki właściciel strony internetowej potrafiłby „zagiąć” specjalistę SEO. Dlaczego? Właśnie dlatego, że firmy niechętnie informowały o tym, co je zrobione, więc ludzie zaczęli się edukować, a ponieważ zasady, jakie rządzą wynikami wyszukiwania, są bardzo proste i właściciele nagle odkryli zdziwienie, że tak naprawdę wiedzą, w jaki sposób działa pozycjonowanie. Na co zwracać uwagę oraz jakie działania prowadzone przez firmę SEO mogą im szkodzić. Ale nie to było najlepsze. 

Najlepsze było to, że właściciele zauważyli, że jeżeli ich strony nie generują nienaturalnych linków przychodzących, to wbrew temu, co mówiła im firma SEO, ich pozycje nagle zaczęły rosnąć, a nie spadać i to jest coś, co chciałbym, abyś wyniósł tego odcinka. Jeżeli faktycznie zależy Ci na sukcesie, w pozycjonowaniu, sukcesie, który w pierwszej kolejności liczone jest miarą wysokich pozycji i ruchu generowanego przez wyniki wyszukiwania, a następnie większej ilości konwersji, którymi najczęściej są nowi klienci, jacy trafiają do Twojej firmy, to nie skupiaj się w pierwszej kolejności na linkach, bo możesz sobie tylko zaszkodzić. Zastanów się bardziej czy Twoja strona zbudowana jest tak, aby twój potencjalny klient wręcz nie mógł się doczekać, aby wejść z tobą w interakcję. Czy treści napisane są o kliencie? Czy strona dobrze się prezentuje, czy strona szybko się wczytuje, a także czy prowadzisz inne działania, które sprawiają, że twój potencjalny klient traktuje Cię jako eksperta w swojej branży? 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *