Do napisania wpisu skłoniły mnie sytuacje, z jakimi spotykam się się od pewnego czasu. Otóż Klienci firm SEO tnąc koszty decydują się na rozwiązywanie umów z firmami SEO, które je obecnie pozycjonują, szukając tańszych wykonawców. Jak zadaję osobom, które się ze mną kontaktują, pytanie, czy wiedzą, że zmiana firmy SEO zawsze spowoduje pewne, niekiedy mocne, perturbacje w Google, to bardzo się dziwią…
Nic dziwnego. Nie wszyscy wiedzą o tym, że na pozycje strony w Google mają wpływ (z grubsza mówiąc) trzy grupy czynników:
- reputacja witryny – czyli sposób, w jaki Google postrzega stronę; tutaj należy zaliczyć m.in. wiek domeny
- optymalizacja strony – czyli jej zgodność ze Wskazówkami Google dla Webmasterów
- linki
Pierwszy czynnik jest w pewnym stopniu wypadkową także pozostałych grup. Zdecydowałem się jednak na jego wydzielenie, ponieważ na wiek witryny pozycjoner nie ma wpływu :).
W praktyce zatem w pozycjonowaniu optymalizuje się stronę oraz zdobywa linki. Przy czym jak pokazuje rynek, zdobywanie linków jest często „przeoptymalizowane” – słabe linki, ze stron o niskiej jakości, prowadzą ostatnimi czasy często do „spotkania strony z Pingwinem”; zaś optymalizacja serwisu … rzadko ma miejsce. Dla wielu specjalistów SEO = linki. Pozostawiam to bez komentarza…
Linki często porównuję do benzyny, a pozycję stronę w Google do jadącego samochodu. Jak jest benzyna, auto jedzie. Jak jej nie ma – w pewnym momencie się zatrzyma, ponieważ w baku będzie pusto. Linki porównuję też do wina – im jest starsze, tym lepsze (tak się przynajmniej mówi). Nowe linki muszą zdobyć „uznanie w oczach Google” – do tego czasu będą miały mniejszą siłę wpływania na pozycję strony w wyszukiwarce.
Jak widać na powyższych dwóch przenośniach linki są bardzo ważnym czynnikiem. Rozwiązanie umowy sprawi, że cześć linków zniknie (ile – to zależy od metod pozycjonowania).
Nowa firma SEO oczywiście pozyska nowe linki – ale „benzyna” bez „wina” to nie to samo 🙂 Poza tym – pierwsza firma mogła „wlewać bo baku vPover”, a druga będzie lała zwykła bezołowiową.
Co zatem powinien zrobić Klient?
To proste – jeżeli chce rozwiązać umowę, powinien porozmawiać z firmą SEO. SEO to biznes – obie strony muszą chcieć współpracować. To firma SEO musi Klientowi po przedstawieniu zamiaru rozwiązania umowy przedstawić swoje racje, wskazać mu potencjalne niebezpieczeństwa. Ale nie oznacza to, że od razu ma straszyć spadkami – uświadomić, że zmiana firmy SEO spowoduje, że część linków zniknie, ponieważ część linków znajduje się na stronach pozycjonera – własnych lub innych, do których ma dostęp. Niestety w praktyce Klient słyszy często straszenie – pozostawiam to bez komentarza.
A dlaczego Klienci często nie rozmawiają, tylko rozwiązują umowy?
No cóż, częstą praktyką jest utrzymywanie dobrego kontaktu do momentu podpisania umowy. Potem – następuje cisza – przerywana tylko szelestem … faktur za usługi SEO. Jak się utraciło zaufanie i wiarygodność, jak została przelana pewna czara goryczy, trudno się dziwić. Rozmawiałem kiedyś z osoba, która przez pół roku nie mogła się doprosić czegoś, co jej obiecano przed podpisaniem umowy… „Dzięki Google” rynek mocno weryfikuje teraz jakość obsługi Klienta w branży SEO.
Nie nawiązuję tutaj do sytuacji, gdzie następuje rozwiązanie, ponieważ na stronę Google nałożyło karę.
Reasumując
Rozwiązując umowę Klienci – muszą wiedzieć, że ich strona może spaść w wynikach wyszukiwania
Dowiadując się o chęci rozwiązania umowy firmy SEO powinny spokojnie podejść do tematu. Rozważyć propozycję Klienta, pamiętając, że to Klient podejmuje decyzję.
Nie jest celem wpisu zachęcać do obniżania cen. Dobrze znamy powiedzenie „kto mało płaci, ten dwa razy płaci”. Jest wiele przypadków na rynku, gdzie po pół roku „marnotrawny Klient” wraca – bo jakiś „tani specjalista” doprowadził do zbanowania jego strony, przez co zniknął kompletnie z Google.
Wpis ma na celu uświadomić Klientom, że pozycjonowaniem stron to działanie długofalowe – zwrócić uwagę na sposób traktowania jej przez Google na przestrzeni pewnego horyzontu czasowego. Warto o tym wiedzieć, zmieniając firmę SEO z powodu 50 zł w skali miesiąca. Jak i to, że „powrót” do starej firmy SEO nie będzie oznaczał automatycznego powrotu na pozycje „sprzed zmiany”. Może się okazać, że powrót zajmie długie miesiące czasu…
A z drugiej strony, trzeba pamiętać, że firma seo, też rządzi się swoimi prawami.
http://www.goldenline.pl/forum/3113540/zakonczenie-uslugi-pozycjonowania/s/1
Dzięki za link – bardzo ciekawa dyskusja, na pewno warta spopularyzowania 🙂
W sumie nie od dziś wiadomo, że Polak jest bardzo nie cierpliwy. Dlatego tak ważne jest od samego początku uświadamianie klienta, chociażby poprzez zrobienie swoistej broszury informacyjnej z dodatkowymi miejscami (linkami) wskazanymi w sieci w celu uwiarygodnienia tych informacji. W moim przypadku to się sprawdza.
Zdarzają się przypadki,że naganiacze firm pozycjonujących dzwonią po książce telefonicznej i wciskają usługę pozycjonowania (adderem i scrapeboxem) jak leci.A klient ma np. tak lipną stronkę,że nawet jak i tysiąc linków ją dopalą to nie będzie wysoko.Żenada. Dobrze że zmiany Google wymuszają traktowanie klienta na poziomie i w miarę realne umowy.
Tak, o emailach już nie wspominam – sporo ich ostatnio jest rozsyłanych…
Polacy są niecierpliwi i chcę zrobić wszystko jak najtańszym kosztem (czemu nie można się dziwić), nie zawsze jednak wiedzą, że to może skutkować spadkiem pozycji ich strony.
Zamiast zmieniać firmę SEO może warto wcześniej usiąść razem, określić budżet i zaplanować kampanię. Polecam przeczytać artykuł o planowaniu kampanii content markeringu: http://www.bycwidocznym.pl/content-marketing