Jeżeli podczas przeglądania serwisu lub poprzez wejście z SERPów zobaczymy stronę błędu 404 (standardową – Page not found – lub spersonalizowaną) oraz dodatkowo serwer zwróci kod błędu 404 (nie znaleziono) – lub 410 – to wówczas zawartość takiej strony (oczywiście, jeżeli jest dostępna) nie będzie indeksowana przez wyszukiwarki. Jest to stan rzeczy jak najbardziej pożądany i właściwy. Co jednak, jeżeli … zostanie zwrócony przez serwer inny błędu kod, np. …. 200 (czyli strona wyświetla się prawidłowo)?
W takiej sytuacji mamy do czynienia z tzw. pozornym błędem 404 – co sprawia, że zawartość takiej strony może zostać zaindeksowana przez Googlebota. Nie jest to właściwe, chociażby z takiego powodu, że w wynikach wyszukiwania może znaleźć się strona „Nie znaleziono” – na czym nie powinno zależeć każdemu webmasterowi.
Od jakiegoś czasu Google informuje o takiej sytuacji, generując taki oto komunikat w Narzędziach Google dla Webmasterów
Szanowny właścicielu lub webmasterze witryny XXX Podczas indeksowania Twojej witryny około godziny 2012-06-17 00:00 czasu UTC (Londyn, Dublin, Edynburg) wykryliśmy chwilowe zwiększenie liczby pozornych błędów 404. Mogły wystąpić przerwy w dostępie do witryny. Być może te problemy zostały już rozwiązane. Poniżej znajduje się kilka przykładowych stron, które spowodowały wystąpienie pozornego błędu 404:
(tutaj system podane kilka przykładowych linków)
Więcej informacji można znaleźć w naszym Centrum pomocy: Pozorne błędy 404
Kolejny pomocny komunikat dla webmasterów ze strony Google, który ma na celu pomóc im we właściwym zarządzaniu swoją witryną.
Jak to działa w praktyce?
Sprawdziłem linki podane dla wskazanej domeny – adresy wyświetlają się poprawnie, kod nagłówków zwracany jest jako … przekierowanie 301. Właściciel strony szybko zadziałał (klient) i usunął błędy, monitorując wcześniej to, co system wyświetla w Narzędziach.
Google komunikat wysłało po czasie, już po poprawieniu wskazanych błędów. Z jednej strony dobrze, że takie komunikaty coraz częściej są wysyłane. Z drugiej – mam nadzieję, że z biegiem czasu system będzie wysyłał je coraz bardziej aktualnie. I nie będzie się mylił tak, jak pisałem ostatnio w komentarzu do wpisu – gdzie Google myli Joomlę z … WordPressem 🙂