Coś bez echa przeszło u nas, więc postanowiłem przybliżyć temat zmiany narzędzia do testowania danych strukturalnych. Zgodnie z informacją na blogu Google mamy jego nową odsłonę od kilku dni, która prezentuje się jak poniżej.
Zaznaczyłem na zrzucie dwie kwestie warte uwagi.
Kolor zielony – dowód na to, że description przestaje odgrywać już jakąkolwiek rolę z punktu widzenia SEO?
Kolor czerwony – możliwość pokazania przykładów, jakie możemy osiągnąć dzięki zastosowaniu danych strukturalnych na stronie. Wybierzmy sobie na przykład przepisy kulinarne
Co się zmieniło w narzędziu?
- Poprawiono sposób prezentacji danych w podglądzie wyników wyszukiwania (w starszej wersji widziałem siebie po prawej stronie stronie – czyli tam, gdzie zdjęcia nie powinno być)
- Jak pokazałem na przykładzie przepisów kulinarnych widać, jakie dane Google wyciągnąć potrafi ze strony – jak one będą wyglądać w SERPach.
- Narzędzie dostępne jest w innych językach niż angielski – w tym po polsku.
Zachęcam do wdrażania rozwiązań na stronach :).
Tam dwa razy napisałeś kolor zielony 😉
Fakt – poprawione, dzięki za uwagę; patrząc się na czerwoną ramke mówiłem w myślach, aby nie napisać zielona – no i prawo Murphy’ego znowu górą 🙂
Stare błędy jak zwykle nie zostały usunięte, zmienili skórkę i zadowoleni 😉 Poziom, jaki prezentują od jakiegoś czasu działy google odpowiedzialne za poszczególne produkty jest naprawdę żenujący.
Możesz wskazać te stare błędy? Nie używam tego narzędzia zbyt często…
Twórcy wartościowych treści akurat dane strukturalne powinni omijać, aby nie ułatwiać Google kradzieży informacji ze strony. Google z roku na rok będzie się starało coraz więcej informacji pokazywać bezpośrednio w wynikach wyszukiwania, aby zatrzymać użytkownika u siebie. Dobry artykuł na ten temat: http://www.wolf-howl.com/seo/google-hijackingtraffic/
Dzięki za linka, Norbi. Ja to widzę tak – coś za coś. Trzeba byłoby przeprowadzić badania, o ile jest większy ruch na stronie dzięki prezentowaniu takich danych w SERPach. Na pewno ruch byłby większy, gdyby odnośnik więcej informacji prowadził do strony, nie do produktów Google. Lub – gdyby w wynikach wyszukiwania nie było widać godzin otwarcia (co oznacza, że ktoś poszukujący informacji na ten temat nie wejdzie już na stronę, ponieważ widzi ją bezpośrednio na stronie SERPów).
Na pewno są to złożone zagadnienia. I na pewno Google musi mieć „coś z tego” – w końcu to firma, nie organizacja charytatywna. Jak na razie, przy odpuszczeniu rynku światowego przez Binga, i przy małym udziale w tym ruchu innych wyszukiwarek, Google „rulez”. Ma to swoje plusy, ma i minusy. I trzeba dokonywać czasami trudnych wyborów – ale kto mówił, że w życiu musi być zawsze łatwo? 🙂
Sebastian, prowadziłeś jakieś badania nad wpływem microdata na pozycje, ruch czy coś innego? Nie rozumiem dlaczego wszyscy, na każdym blogu pokazują głownie opisy rozszerzone, jako zdjęcie i gwiazdki i coś tam jeszcze. Dane strukturalne to niesamowite narzędzie SEO.
Czytałem opracowania na ten temat, własnych badań nie prowadziłem – blog to nie jedyny mój obszar zainteresowań. Może kiedyś się na to skuszę – na razie jest to w sferze planów, inne kwestie mają większy priorytet 🙂
Dlaczego „wszyscy mają głównie gwiazdki i zdjęcia?”
No cóż – to najłatwiej wprowadzić.
Poza tym – jak popatrzysz na narzędzie – zbyt wielkiego pola do popisu nie ma. Gdyby można było prezentować te dane w kilku linijkach, jedna pod drugą – pewnie znalazłby się ktoś, i to szybko, kto by to wykorzystał…
Panie Sebastianie, bardzo ciekawy blog. Czy może Pan zdradzić, jakiej wtyczki, skryptu używa Pan do zaimplementowania systemu ratingowego na Pana stronie? Dodanie gwiazdek do WP czy innego cms nie jest trudne jednak na standardowej stronie dodanie tego typu skryptu i znalezienie czegośw internecie nastręcza problemów. Chodzi też o taki skrypt by można było dodać do niego dane strukturalne czy oznaczyć markerem danych. Dziękuję za odpowiedź 🙂
Przerobiony GD Star Rating.
Lepiej chyba wdrożyć ocenę samemu – bazując na wskazówkach np schema.org