Trafiłem na ten wątek już jakiś czas temu, ale dopiero dzisiaj, podczas robienia porządków z zakładkami w Chromie „to-do” trafiła się okazja, aby poruszyć ten watek. Pojawiły się uzasadnione podejrzenia, że linkując wewnętrznie do strony głównej jedynie za pomocą anchorów pozycjonujących można „podpaść algorytmowi”.
Wątek na Webmasterworld dotyczy właśnie takiej sytuacji – webmasterowi spadło parę stron, których cechą wspólna było to, że wszystkie miały w linkowaniu wewnętrznym do strony głównej użytą jedną frazę – „koty” czy „czyszczenie okien”
the only thing i can see in common is they all have a home page link on their main keyword to home.
eg
Cats – anchor text to home page.
Window cleaning – anchor text to home page.
Jak wiemy, w linkowaniu wewnętrznym używamy linków dofollow, dlatego np. propozycja, która padła w dyskusji, zastosowania atrybutu takich linków nofollow, jest złym rozwiązaniem. Poza tym takie linkowanie wewnętrzne na kilometr nie wygląda naturalnie, a Google coraz lepiej potrafi wychwytywać różne próby obchodzenia jego algorytmu.
Np. ostatnio zauważyłem na jednej ze stron, która była kompletnie niezoptymalizowana, duży wzrost pozycji – o kilkadziesiąt miejsc, w okolice TOP10 – po upchaniu w title kilka razy zbliżonej frazy – np. buty męskie, buty sportowe, buty młodzieżowe, buty dla dzieci. Wzrost na wszystkie frazy utrzymał się jednak tylko przez okres … jednego dnia. Drugiego dnia większość fraz spadła o 20/30/40 pozycji…
Ktoś z Was spotkał się może z opisaną we wpisie sytuacją u siebie – strona wpadła w filtr, a następnie wyszła z niego po wyprostowaniu sprawy – zaprzestaniu linkowania wewnętrznego do strony głównej anchorami SEO?
Pierwsza bzdura na tym blogu chyba 😀 Takie linkowanie to podstawa zaawansowanego SEO tylko, że większość osób i firm „SEO” hehe nie wie co dać zamiast „Strona główna” 🙂
No cóż – może i zaawansowane, ale nie jestem zwolennikiem krótkotrwałych „myków”. Linkowanie do tematycznej strony – OK. Ale wrzucanie linków jak podałem, kiedujących do głownej – z punktu widzenia usability to już jest „bełkot”. A jak dasz to w stopce, to nie wygląda naturalnie. No i SQT się dzięki temu „nie nudzi” 🙂
„postawa zaawansowanego SEO” to nie machać chorągiewką do google co się pozycjonuje… czyli: „strona główna” = bezpiecznie, i dalej się okazuje czy jesteś „zaawansowany”… 🙂 pozdrawiam
Coraz bardziej idiotyczne pomysły są w tym Google. Jak mam linkować wewnętrznie np z artykułu? Zamiast anchoru mam podać czysty link? Już nie chodzi nawet o SEO ale jak to będzie wyglądać w sytuacji gdy w jednym artykule mamy kilka wewnętrznych odnośników…
Przemek, nie widziałem strony, która wpadłaby w filtr za naturalne linkowanie wewnętrzne.
„ale jak to będzie wyglądać w sytuacji gdy w jednym artykule mamy kilka wewnętrznych odnośników…”
Możesz rozwinąć?
ale jak to będzie wyglądać w sytuacji gdy w jednym artykule mamy kilka wewnętrznych odnośników – pisząc artykuł robimy np coś takiego:
„Jak wiemy, w linkowaniu wewnętrznym używamy linków dofollow, dlatego np. propozycja, która padła w dyskusji, zastosowania atrybutu takich linków nofollow, jest złym rozwiązaniem.”
Słowo „linkowaniu” jest linkiem z anchorem do np. tagu/kategorii na naszej stronie „linkowanie”. I w takim wypadku taki anchor jest czymś złym? W takim wypadku jak powinniśmy linkować z artykułu?
„Jak wiemy, w linkowaniu (http://www.strona.pl/tag/linkowanie) wewnętrznym używamy linków dofollow, dlatego np. propozycja, która padła w dyskusji, zastosowania atrybutu takich linków nofollow, jest złym rozwiązaniem.”
a może:
„Jak wiemy, w linkowaniu (więcej Tutaj) wewnętrznym używamy linków dofollow, dlatego np. propozycja, która padła w dyskusji, zastosowania atrybutu takich linków nofollow, jest złym rozwiązaniem.”
?
Link do tagu nie jest zły – nie powiedziałem tego 🙂
Jeszcze raz napiszę – co innego linkowanie „logiczne” – np. podlinkowanie anchoru do odpowiedniego tagu – a co innego np. na stronie produktowej w sklepie
„Aby zobaczyć naszą pełną ofertę zobacz nasze produkty dla zwierząt” – gdzie produkty dla zwierząt jest linkiem do strony głównej
Żadne moje wnioski nie potwierdzają że linkowanie wewnętrzne w taki sposób jak to opisujesz jest groźne dla strony. Oczywiście wymaga to dalszych testów z naszej strony. Opieranie się na wypowiedziach z forum jest kiepskim rozwiązaniem, gdzie użytkownicy często podsyłają błędne wnioski.
Wiem. Ale na forach często pojawiają się zajawki tego, co się dzieje w najbliższym czy dalszym czasie.
Co do testów w tym konkretnym aspekcie – wolę rozbudowac lekko stronę. Nawet, jak to działa, to nie ma moim zdaniem szans na zostanie „przebojem”. A że działa, to raczej pewnik – linkowanie jakiejś strony konkretnym anchorem wyciąga ją w górę, więc dlaczego nie ma być tak samo w przypadku strony głównej? 🙂
U siebie widzę, że po ostatnich zmianach anchory linków mają tak duże znaczenie jak nigdy wcześniej.
Opisywana sytuacja ma jedyne uzasadnienie, gdy ktoś dostaje karę za keyword stuffing przy linkowaniu, lub stosowanie altów w obrazkach, które zupełnie nie odpowiadają zawartości danego obrazu, lub nawet nie są tematycznie zbieżne.
Jeśli ktoś ma sklep z dachówkami, to nie widzę problemu, żeby sobie linkował do strony głównej przez „Dachbud – dachówki i pokrycia dachowe”, bo odpowiada to faktycznej działalności firmy.
Identyczna sytuacja jak gdyby ktoś miał nałożyć karę na Twojego bloga, że zamiast linkować do strony głównej przez „Blog Seo Profi” linkujesz przez frazy kluczowe 🙂
Wiesz Sławek, diabeł zawsze tkwi w szczegółach.
Zauważ tylko, że wpis dotyczył linkowania wewnętrznego, nie zewnętrznego 🙂 – ja nie wyobrażam sobie linkowania do strony głównej bloga w opisany przez Ciebie sposób – w okruszkach np. jest „Strona Głowna” i to jest TO.
Ale ja dokładnie wiem, że mowa o linkowaniu wewnętrznym i dlatego podałem przykład Twojego bloga, na którym linkujesz przez „blog seo pozycjonowanie i optymalizacja stron” w dodatku poprzez H1 do strony głównej z każdej pod strony bloga – moim zdaniem dodanie tego „pozycjonowanie i optymalizacja stron” nie jest raczej zbyt naturalne, szczególnie jako upychanie tego wszystkiego w H1.
To co jest w okruszkach zgodnie z first link counts nie ma zupełnie znaczenia i tym bardziej nie jest to powód do ukarania kogoś (chyba, że ponownie za keyword stuffing, ale nie za sam anchor) więc tutaj z perspektywy linkowania wewnętrznego, czy będzie „strona główna”, czy „pupa” to bez znaczenia.
h1 wspólne dla serwisu, to jego tytuł. Klikalny top to standard – nie uważam, abym cos robił nie tak 🙂
Hej Sebastian,
sądzisz, że linkowanie anchorem graficznym z wykorzystaniem ALTa dla grafiki i Title dla linka zawierających anchor text może również zaszkodzić?
Pozdrawiam
Title nie ma znaczenia.
Co do grafiki moim zdaniem nie – chociaż kto wie, co Google teraz bierze pod uwage 🙂
Strony, które wyciągałem z filtra, miały namieszane tylko z anchorami tekstowymi
Właściwie nie do końca się zgadzam z autorem. SeoMoz jest innego zdania 🙂