Po lekturze wpisu, a właściwie artykułu sponsorowanego na Sprawnymmarketingu musiałem się do niego odnieść. Chodzi o ten fragment, który opisuje, dlaczego warto skorzystać z SeoPilot.pl – systemu do kupowania linków pozycjonujących:
Nienaturalne sposoby pozycjonowania dyskwalifikuje (Google), nakładając na „nieuczciwe” strony filtry, czego skutki można obserwować w ostatnich tygodniach na przykładzie wielu stron bardzo znanych firm. SeoPilot.pl zapewnia Ci rozwiązanie lepsze i w pełni bezpieczne.
Po ostatnim updacie Pingwina, który odnosił się do nienaturalnych linków – głównie z SWLi rotacyjnych, a następnie po ukaraniu przez polski SQT firm kupujących linki dziwię się, że można napisać, że kupowanie linków jest w pełni bezpieczne.
„Niedowiarkom” polecam stanowisko Google w tej sprawie
Kupowanie lub sprzedawanie linków z rankingu PageRank stanowi naruszenie naszych wskazówek dla webmasterów i może negatywnie wpłynąć na pozycję witryny w wynikach wyszukiwania.
Aby nie było niedomówień – link do strony. Chyba jest to wystarczająco jasno napisane.
W lutym polskie porównywarki cenowe zostały ukarane filtrem za kupowanie linków. Przecież to było parę miesięcy temu! Już wtedy Kaspar Szymański z Search Quality Team, jasno odniósł się, zresztą po raz kolejny, do kupowania linków. „Akcja” z porównywarkami miała być pokazowa – i była; sporo o niej mówiło się i pisano w Sieci.
W reklamie są pewne granice, których nie można przekraczać. Moim zdaniem dobry prawnik mógłby wywalczyć odszkodowanie dla firmy, która zleciłaby pozycjonowanie, a firma SEO skorzystałaby z SeoPilota. No nic – kolejny wpis w dziale „Etyka a SEO”.
Dziwię się, że Sprawnymarketing pozwala na swoich łamach publikować wpisy, które wprowadzają czytelników, tych mniej świadomych, w błąd. Reputacje trudno zyskać – za to bardzo łatwo stracić…
I myślisz że ktos na to zwróci uwagę ? skoro działa przez jakiś czas i daje profity to „why not” … a potem będzie „leo why ? 4 money ?”
Zgred, umieściłbyś na swojej stronie taki artykuł sponsorowany?
Nie chodzi o to, czy to działa, czy nie – ale nie można ludzi okłamywać w reklamie. Mam pewne zasady – których w branży (niestety) jest mało…
ludzie dla pieniedzy gorsze rzeczy robili… nie oczekuj zbyt wiele od niektorych.
Sebastianie, żaden prawnik by nic nie zrobił. Trzeba by udowodnić że algorytm google lub pracownicy google usuwają strony z indeksu za linki przychodzące. Takie oświadczenie musiało by być na piśmie od google a nie w postaci niesprecyzowanego oświadczenia Kaspara na forum google.
No własnie, i dlatego „trochę żałuję”, że nie zostałem prawnikiem 🙂
Jak dla mnie opisanie produktu jako zgodnego z Google, w dodatku używa się określenia „biały kapelusz” – to jest wprowadzanie w błąd. Nie jest to powiedziane „że jest to w miarę bezpieczna” – tylko wprost mówi się, że JEST. A to w kontekście wypowiedzi pracowników Google, zapisów na stronach jest kłamstwem. I moim zdaniem dobry prawnik by sobie z tym poradził. No, ale nie jestem prawnikiem – może …. Kris by się wypowiedział, jak to przeczyta? 🙂
Czyli seopiloty, prolinki i tego typu podobne serwisy operują na czymś, co jest „nielegalne” oczami Google i jeśli Google się w nich puści, to witryny korzystające z tych usług mogą polecieć na łeb w wynikach? No to do kogo w tym wypadku się zwracać? Prolink ostatnio mnie kontaktował, ich oferta była ciekawa, na razie nie skorzystałem.
@cenebris – jest link we wpisie do stanowiska Google, zgodnie z którym jasno wynika, że kupowanie linków w celach pozycjonerskich nie jest zgodne z polityką firmy.
Do kogo się zwracać?
Do kogoś, kto potrafi zadbać o całokształt prac SEO, nie tylko o same linki….
Seopilot chyba do każdego wysyłał propozycje artykułów sponsorowanych. Ja odmówiłem tylko dlatego, że nie posiadam takiego działu i posiadać nie zamierzam 🙂
Ja nie dostałem, pewnie dlatego, że blog jest biały, no może trochę szary czasem – ale o giełdach linków było kilka razy i chyba redakcja uznała, że SeoPilota nie zrecenzuję – notabene nie pomylili sie.
Nie zamierzam za kilkaset złotych robić z siebie idioty i pisać, że czarne jest białe. W biznesie sztuka jest mieć swoje zdanie niezależnie od kasy – sprzedać zawsze się można, pytanie, czy kosztem krótkoterminowych zysków warto „rozwalić” wizerunek budowany latami…
„kupowanie linków w celach pozycjonerskich nie jest zgodne z polityką firmy”…a płacenie np. firmom za rozpowszechnianie określonych linków w internecie jest…
Białe, czarne, szare – wszystko i tak ma na celu manipulację wynikami.
Czysto teoretycznie -> Bing oficjalnie dopuszcza używanie wszelkiego typu SWLi, Google nie. Jak wtedy to zakwalifikować. Wszystko zależy na kogo podwórku gramy i czy przestrzegamy jego zasad lub czy potrafimy je naginać (nie łamać) na swoją korzyść.
@Imb – co innego jest pisanie, a co innego ZAPEWNIANIE w takim wpisie, że sprzedaż linków jest white. Cholera – nie widzicie, o co chodzi?
Też zabrałem głos w komentarzach. Dla mnie to niepoważne podejście. Pozyskiwanie środków na działalność kosztem własnego wizerunku. Tak jak ktoś dobrze zauważył – część użytkowników da się na to złapać, dostaną karę od Google i wtedy czkawką im się odbiją świetne artykuły z SM…
Tak, Zgred „mocno pociągnął” – chyba Maciej teraz zastanawia się, jak mu odpisać 🙂
„…nie widzicie, o co chodzi?” – widzimy.
Ostatnio na blogach osób, które do niedawna ciekawie pisały i budowały swój wizerunek latami, coraz więcej reklam oraz art. sponsorowanych. Nie tylko SWLi, ale też katalogów stron, szemranych programów partnerskich, itp. To dużo świadczy o nich i o ich przekonaniu nad wyższością w dziedzinie SEO/SEM. Zazwyczaj te osoby powiązane są ze sprawnymarketing.pl – ale to moje spostrzeżenie.
Coś w tym jest… Mnie zdziwilo zachowanie Lexy, która za komentarz na blogu miała odwagę napisać u mnie, że … daje mo bana na komentowanie u niej. Dla mnie to żałosne…
Nie jest bezpieczne, właśnie się o tym przekonałam. Otrzymałam odpowiedź z google, że nałożono filtr za nienaturalnie linki. Problem w tym, że używałam tylko Seopilota. Mit o bezpieczeństwie więc prysnął… Zastanawiam się nad pozwaniem Seopilot do sądu. Czy mam szansę na wygraną?
Witam.
Hm… A kto kupował linki? 🙂
Poznawanie Seopilota nic nie da. To narzędzie do podnoszenia pozycji strony w Google poprzez zakup linków dofollow. A kupowanie takich linków łamie Wskazówki Google dla Webmasterów…
A jakie to ma znaczenie kto kupowal. Wprowadzili mnie w blad, ze to jest bezpieczne. Z pewnoscia podam ich do sądu.
Daj koniecznie znać, jak to zrobisz. Jak masz na pismie, że jest to bezpieczne, to moim zdaniem masz szanse.
Musisz tylko znaleźć odpowiednia kancelarię – spróbuj może skontaktować się z tą, która u mnie pisze. Znają się na temacie 🙂
Pozew gotowy. Skontaktowałam się z kancelarią radcowską z Warszawy. Jedyną, rozsądną formą walki z Seopilot będzie pozew zbiorowy. Z uwagi na siedzibę firmy składanie pozwu samodzielnie jest bezcelowe, gdyż proces będzie toczył się tam. W przypadku pozwu zbiorowego duże szanse na przeniesienie procesu do Polski – większa liczba poszkodowanych.
Mam prośbę – może Pan napisać jakiś apel do poszkodowanych przez Seopilot, aby zgłaszali się? Myślę, że sporo jest takich osób.
Blog mojego pokroju to nie miejsce na „prywatne sprawy” tego typu.
Rozumiem, dziękuję. Dam ogłoszenie na innych portalach i może też w prasie.
jak dasz, napisz – wtedy się do tego ewentualnie ustosunkuję, bo, jak widzę, idziesz konsekwentnie do przodu…
Nie odpuszczę, gdyż to zbyt poważna sprawa. Straciłam dużo pieniędzy, a moja firma praktycznie leży w tej chwili. Jak nie zarabiam tak, to choć odszkodowanie zgarnę. Z tego co mówili mi prawnicy sprawa jest dość prosta. To zwykłe wprowadzenie w błąd. Problem dla Seopilot jest taki, że spowodował ogromne skutki. I za to odszkodowanie pewne. Pytanie tylko w jakiej wysokości. Wg mnie po kilku pozwach firma się może już nie podnieść.
Wiesz, wszystko rozumiem, poza jedną rzeczą – takie sprawy załatwia się po cichu, dopóki nie ma pewności wygranej.
Trochę mi to wygląda na konkurencyjne zagranie – sorry, jak się myle, ale … po prostu nie wygląda mi to zbyt naturalnie.
Widzę, że info o zbieraniu poszkodowanych umieśczono na … Sprawnym, gdzie jest reklama systemu.
Nie ukrywam, że mam zamiar przyglądać się bliżej sprawie…
Zamieszczam wszędzie, gdzie mogę. Największy odzew otrzymam z miejsc, gdzie system jest opisany. Czyż nie? Firma reklamuje system jako bezpieczny a to nieprawda. To się nadaje do Prokuratury i wszczęcia sprawy z urzędu. Od wczoraj zgłosiło się do mnie już 6 osób!
Sugeruję zapoznać się z tym tematem – http://prawo.rp.pl/artykul/757968,986989-Kleska-pozwow-zbiorowych—czas-na-wnioski.html
To odnośnie pozwów zbiorowych, zacytuję go w całości, bo jest krótki: „Wkrótce miną trzy lata składania pozwów zbiorowych, a w żadnym z procesów nie odbyła się jeszcze rozprawa merytoryczna. Niezbędna jest nowela.
Wszystkie procesy grupowe wciąż są na etapie kwestii formalnych. Pozwani robią uniki, a procedura im ich dostarcza.”
No skądś się muszą brać klienci na zdejmowanie filtra. Miałem klienta, który w czerwcu przed wakacjami opuścił szeregi bo nie dość że był pośrednikiem między mną a właścicielem strony to naczytał się „internetu” i postanowił sam i taniej. Wpakował stronę w SeoPilota a żeby było jeszcze taniej również jako Wydawca się zapisał. No i na jesień było kuku. Bardzo bolesne.
No niestety, „samo życie” – na szczęście świadomość ludzi rośnie i coraz mniej z nich chce ryzykować.