googlechecker – program do monitorowania pozycji stron w Google – czy warto?

Do dzisiejszego wpisu zainspirował mnie email, który dostałem dzisiaj na darmową skrzynkę pocztową – z ofertą programu do sprawdzania pozycji stron czy site’u w Google.

Program nazywa się googlechceker (ciekawe, czy firma ma zgodę od Google na używanie ich zastrzeżonego znaku towarowego?) i oferuje (jak podano w emailingu):

  • sprawdzanie pozycji (codzienne) wraz z przedstawianiem zmian na czytelnych wykresach – nie tylko w polskim Google
  • generowanie miesięcznych raportów pozycji, z opcją cen oraz możliwością przesyłania raportu do Klienta
  • monitorowanie site oraz PR w Google
  • możliwość sprawdzania pozycji bez zalogowania
  • możliwość wgrania skryptu na własny serwer

Na końcu jest podana informacja o kosztach i … wychodzi szydło z worka.

Za dzienne sprawdzenie jednej frazy zapłacimy 1 grosz, w przypadku wgrania skryptu na własny serwer – 0,4 grosza. (odpowiednio tyle samo zapłacimy za sprawdzenie site’a). Cennik znalazł się w emailingu oraz jest dostępny na stronie firmowej. Czy to się opłaca?

Otóż moim zdaniem NIE.

Dlaczego

Jeżeli ktoś ma kilkanaście fraz – w zupełności wystarczy mu narzędzie darmowe, jak np. to dostępne na web-tools.pl.

Jeżeli ktoś potrzebuje monitorować większą ilość fraz – zakupi sobie wersję serwerową, w której nie będzie musiał płacić NIC za sprawdzenie. Koszt to 399 zł netto.

Postanowiłem porównać koszt sprawdzania dziennego monitorowanie 250 fraz (codziennie) w skali roku dla3 programów: nowych –  googlechecker – w wersji online i serwerowej, SeoStation – oraz „weterana” web-tools.pl – w wersji online oraz serwerowej

I tak:

googlechecker – wersja online – 900 zł (250 fraz x 1 grosz x 30 dni x 12 m-cy)

googlechecker – wersja serwerowa – 360 zł (250 fraz x 0,4 grosza x 30 dni x 12 m-cy)

SeoStation – 1164 zł (12 miesięcy abonamentu za 97 zł, dające możliwość sprawdzania 300 fraz)

Web-Tools online – 348 zł (nie uwzględniam gratisowych 500 punktów, które co miesiąc pozwalają sprawdzać pozycje dla 17 fraz pod kątem ich obecności w TOP10)

Web-Tools wersja serwerowa – 399 zł

Jak weźmiemy pod uwagę koszt monitorowania fraz w dłuższej skali, np. dwa lata – to sytuacja wygląda jeszcze bardziej na niekorzyść „nowości”:

googlechecker – wersja online – 1800 zł

googlechecker – wersja serwerowa – 680 zł

SeoStation – 2328 zł

Web-Tools online – 696 zł (nie uwzględniam tutaj gratisowych 500 punktów, które co miesiąc pozwalają sprawdzać pozycje dla 17 fraz pod kątem ich obecności w TOP10)

Web-Tools wersja serwerowa – 399 zł

Ostatnio obserwuję powstawanie różnych inicjatyw, które, jak na razie, przegrywają w konkurencji z narzędziami, które są na rynku już dłuższy czas i zdążyły sobie wypracować pewną pozycję. Ich wspólną cechą są … wysokie koszty obsługi. Jak myślicie – dlaczego nowe narzędzia tyle kosztują? I kto decyduje się na ich używanie?

Mam wrażenie, że jest podobnie jak serwerami dwóch dużych firm w Polsce – nazwa.pl i home.pl – które kosztują 300 zł w skali roku, a przeciętny „Kowalski” nie potrzebuje ich – jemu wystarczyłby serwer za np. 40 zł do kupienia w Linuxpl czy za 79 zł w Cal.pl

13 komentarzy do “googlechecker – program do monitorowania pozycji stron w Google – czy warto?

  1. Co do serwerów, to o ile zwykłemu kowalskiemu starczą te ze srendiej półki, to jednak w niektórych biznesach Home, Kei czy IQ mogą być uzasadnione – w Cal.pl jak zadzwonisz w środku nocy to nikt raczej nie odbierze 😉

  2. Googlechecker nie ma wersji serwerowej. Opcja „Własny serwer”, a właściwie „Własne proxy” pozwala na sprawdzanie pozycji poprzez umieszczenie tylko skryptu proxy u siebie, przez co koszty sprawdzania są niższe. Na pewno tego typu usługi nie można porównywać do serwerowej wersji Web-tools czy wersji serwerowej jakiegokolwiek innego oprogramowania.

    1. No to tym bardziej systemy serwerowe są lepsze, bo i tak trzeba mieć prozy, jak piszesz, śle nie trzeba płacić za sprawdzenie.
      W wersji online web-tools można udostępniać swoje prozy innym, przez co, czego nie napisałem, koszt używania spada do zera…

  3. Takie tanie linuxpl jest lepsze niz n razy drosze home – chociazby dlatego, ze w linuxpl z adminsitratorami jest „ludzki” kontakt a w home jakies oficjalne biadoelnie i odpowiedzi supportu na podstawie gotowych skryptow.. dodatkowo home jest mocno ograniczone.

    1. Co do home.pl, mam na nim najlepsze na świecie osiągi jeśli chodzi o php.ini, żaden serwer nie daje takich możliwości jak np home.pl gdzie stoi sharedfiles.pl plus dedyki, na spokojnie można wgrać 300MB nawet przy łączu 1mbps metodą POST HTTP, co do obsługi – profesjonalna, na zgłoszenie awarii, reset serwera w ciągu 2 minut, więc nie trawie tego bladolenia że home.pl zły, zapłać 800 zł za hosting rocznie to zobaczysz że dostaniesz cud marzenie, a jak to dla ciebie za dużo, zawsze możesz przestrzeń odsprzedać…

  4. Po co kupować narzędzia jak na licencji GPL lub Freeware jest pełno dostępnych systemów monitoringu równie dobrych jak te komercyjne. Wystarczy poszukać w Google 😉

  5. Zachęcam do dodania artykułu o systemie webpozycja. W wersji
    darmowej dajemy możliwość sprawdzania do 30 unikalnych fraz za darmo! Dla 500 fraz koszt na rok wynosi 269 zł BRUTTO i jest to wersja online

      1. @Sebastian ja bym wzięła pod uwagę jeszcze jedną kwestię, mianowicie zdarzają się osoby które nie znają się na pozycjonowaniu, zlecają ją komuś innemu ale na własną rękę chcą sprawdzić czy ich pozycja w googlach się zmienia więc webpozycja by była dla nich lepszym rozwiązaniem niż web-tools.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *