Google Shopping a polskie sklepy internetowe – jest się czego obawiać?

31 maja na swoim blogu Google poinformowało o zastąpieniu usługi znanej pod nazwą Google Product Search nową – Google Shopping. W praktyce usługa ta w skrócie ma przejawiać się tym, że między linkami sponsorowanymi wyświetlanymi na górze strony, obecnie nad wynikami organicznymi „wciśnie” się boks z produktami sklepów, które zdecydują się na promocją swoich towarów w nowej usłudze.

 

Google Shopping

 

W Sieci już podniósł się lament, że Google będzie m.in. umożliwiało teraz wykupienie sobie miejsca na szczycie wyników wyszukiwania (jak napisałem, boks produktowy będzie tuż nad nimi). No i co z tego?

Mało jest głosów, które starają się podejść do tej wiadomości racjonalnie – jak ThePingwino, który na blogu Barry’ego Schwarza napisał w komentarzu

Webmasters are always feeling hurt and crying about any change. It’s progress and this type of thing happens everywhere in life; live with it and move forwards, develop a new business plan. Don’t be dependent on one source.

czyli webmasterzy zawsze czują się zranieni i płaczą, jak Google wprowadza jakieś zmiany. Tymczasem te zmiany są naturalną koleją rzeczy – zmiany zachodzą w naszym życiu cały czas; trzeba nauczyć się z nimi żyć i iść dalej do przodu, rozwijając nowy model biznesowey. Nie bądź zależnym tylko od jednego źródła (reklamy).

Bardzo mądre słowa.

OK, nowa usługa uderzy w porównywarki cenowe, Google zyska – ale … czy porównywarki cenowe kiedyś nie uderzyły we właścicieli sklepów internetowych? Kiedy weszły na rynek wygryzły wiele sklepów w SERPów – czy wtedy ktoś też tak głośno „płakał”? Google wprowadza własną usługę – no cóż, wyszukiwarka jest jego własnością, pisałem o tym wiele razy i napiszę raz jeszcze – to nie jest organizacja charytatywna, tylko firma. Dlaczego najgłośniej „płaczą” Ci, co najmocniej wpływają na wyniki wyszukiwania – czyli branża SEO? czy branża SEO „wie”, że działa niezgodnie z Wytycznymi? Sorry – trzeba jak zauważył ThePingwino nauczyć się z tym żyć.

Na pewno sklepy internetowe w Polsce będą chciały – zwłaszcza te duże – skorzystać z nowego produktu, jak tylko wejdzie na nasz rynek (na razie – skąd to znamy? – pojawił się w Stanach). I dobrze – kiedyś właściciele skorzystali (i nadal to robią) z porównywarek cenowych – więc teraz zrobią to z Google Shopping. Pozostaną linki sponsorowane, pozostaną też i SERPy – które z pewnością nadal będą się rozwijać i ewoluować – chociażby (moim zdaniem) z lepszym wykorzystaniem Knowledge Graph’u.

Życie idzie do przodu, nic nie poradzimy na zmiany. Mamy do wyboru dostosować się do nich – albo i nie. To, jaką podejmiemy decyzje, zależy tylko i wyłącznie od nas samych.

A to, że firmom SEO to się nie podoba? No cóż – robi się coraz trudniej na rynku. Google wymaga (i Klienci też) coraz więcej. Pozycjonowanie to już nie tylko dodanie strony do kilkuset katalogów. Mimo, że Google utrudnia życie pozycjonerom  to w dalszym ciągu mam o czym pisać w swojej kategorii „Etyka a SEO„. Nadal wiele firm SEO nie zna się na tym, co robi – trudno, aby było inaczej, jak dla nich SEO to TYLKO linki – a optymalizacja często „leży i kwiczy”. Moim zdaniem to właśnie one najgłośniej oprotestowują zmiany algorytmu – i muszę napisać, że wcale się nie dziwię…

Co radzę właścicielom sklepów internetowych? Pamiętać o tym, że nie można uzależniać się tylko od jednego źródła pozyskiwania Klientów – raz. I dwa – ciągle rozwijać swoje serwisy. Pomimo wielu zmian, jakie ostatnimi czasy zaszły w Google, nadal większość sklepów to serwisy z takimi samymi opisami towarów, niezoptymalizowane, bez wdrożonych zasad web usability – do tego pozycjonowane metodami skutecznymi w krótkim okresie. Internet coraz bardziej dojrzewa – tak, jak w telewizji nie zobaczymy kiepskich reklam, tak i (moim zdaniem już niedługo) sklepy internetowe, aby pojawiać się w naturalnych wynikach wyszukiwania, będą musiały „coś sobą reprezentować”. To jest naturalna kolej rzeczy. Świat się rozwija i ciagle idzie do przodu.

Chcesz dowiedzieć się więcej o Google Shopping? Zobacz więcej informacji o nowym programie.

Polecam też ciekawy artykuł na ten temat na SearchEngineLand, z którego pochodzi powyższy zrzut z SERPów.

8 komentarzy do “Google Shopping a polskie sklepy internetowe – jest się czego obawiać?

  1. Moim zdaniem jest różnica pomiędzy tym kiedy kilka firm rywalizuje w jakiejś dziedzinie (porównywarki) a kiedy jedna firma wykorzystuje monopol do wprowadzania usług na „preferencyjnych” warunkach.

    Jasne, że Google może bo to ich wyszukiwarka i fajnie, że ją rozwija, tylko brak konkurencji wypacza pewne rzeczy. Mi to kojarzy się z dominacją IE na rynku, która w pewnym momencie zahamowała postęp w rozwoju narzędzi.

    1. Jacek, ale w linkach sponsorowanych tez można się pojawić – a jak zapłaci się odpowiednio, będzie się TOP1?
      Jak napisałem, świat się zmienia i trzeba się do niego dostosować – protesty nic nie dadzą 🙂

  2. Nie widziałeś poważnie słabych reklam w tv?:p
    Dla mnie Google trochę za dużo ostatnio chce naraz wprowadzić, kiedyś to była taka prosta wyszukiwarka a niedługo to będzie cały kombajn.

    1. @dave84 – niektóre są słabe, ale nie ma aż takich dysproporcji jak w Necie 🙂

  3. Wchodzisz do sklepu w okularach Google, patrzysz na skórzaną kurtkę, algorytm mniej więcej rozpoznaje co to za część garderoby (albo via kod kreskowy??) i odpala Google Shopping z ofertą promocyjną na kurtki w innych sklepach mieszczących się w pobliżu sklepu, w którym aktualnie jesteśmy ;]

    Google coraz bardziej uzależnia się od zewnętrznych dostawców treści :]

  4. Komentarz bardziej dotyczący właśnie usability. Czy nie można linków w treści jakoś odznaczyć?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *