Dlaczego po zdjęciu ręcznego filtra pozycje często „nie wracają”?

Coraz częściej spotykam się ze stwierdzeniem, że po wyjściu z filtra ręcznego pozycje strony „nie wracają” – tzn. witryna wyświetla się na niższych pozycjach w SERPach. Skąd takie wątpliwości skoro ów proces jest … w pełni logiczny? No cóż – mamy do czynienia z tzw. „SEO-bajkami”, w których kreowaniu pierwsze skrzypce grają osoby z … branży SEO.

Faktem jest, że w opowiadaniu SEO-bajek brylują osoby, które oferują webmasterom do promocji ich stron rozwiązania, które w sposób rażący łamią Wskazówki Google dla Webmasterów. Jak inaczej bowiem można bowiem np. zinterpretować taką oto wypowiedź

Genialność i przebiegłość tego mechanizmu (Pingwin) polega na tym, że to MY sami musimy odgadnąć, które linki to te niedobre w oczach Google. Najlepsze w tym wszystkim jest tak naprawdę to, że Google samo nie wie, które linki są „niedobre” i chce żebyśmy po prostu usunęli linki pozycjonujące,  które zdobyliśmy w celu wypozycjonowania naszej witryny na topowe pozycje.

twórcy e-weblinka?.

Czy z tego samego wpisu

Czyli 8 lat temu dodając stronę do katalogu nie spodziewałbym się, że dostanę za to obecnie filtra

O tym, jak Google traktuje katalogi SEO, wiadomo od dawna – już w 2009 roku ukazał się na blogu Google wpis Kaspara na ten temat

Stwierdzenia jak wyżej ze strony osoby, która nie tylko oferuje usługi SEO, ale dodatkowo firmuje swoją firmą (i samodzielnie je prowadzi) szkolenia z … pozycjonowania – zarówno White hat SEO, jak i Black hat SEO poddają w wątpliwość udział w tychże szkoleniach – skoro prowadzący nie wie, jakie jest stanowisko Google odnośnie katalogów SEO …

Po tym wstępie, który wprowadza nas w omawiane zagadnienie, wróćmy do pytania zawartego w tytule wpisu – „Dlaczego po zdjęciu ręcznego filtra pozycje często „nie wracają„? Okazuje się, że odpowiedź jest bardzo banalna.

Dopóki strona nie dostanie filtra, dopóty pewne rzeczy „uchodzą jej płazem”. Porównam to do sytuacji, w której jedziemy w ciągu dnia samochodem przez teren zabudowany z prędkością 60 km/h. Jak może niektórzy wiedzą fotoradary mają ustawioną tolerancję na 10 km/h, co w praktyce oznacza, że jazda z prędkością 60 km/h nie spowoduje nałożenia na nas mandatu. Sytuacja zmienia się jednak diametralnie wraz z przekroczeniem granicy 60 km/h i już przy jeździe z prędkością 61 km/h ryzykujemy, że dostaniemy mandat (plus oczywiście punkty karne). Co ważne – nie dostaniemy mandatu i punktów za jeden kilometr – ale od razu za całe jedenaście..

Podobnie jest z filtrem ręcznym. Jeżeli dla strony zdobywane były nienaturalne linki to algorytm do pewnego momentu będzie pozwalał, aby wpływały one na pozycję strony. ALE jak w pewnym momencie przekroczymy tolerancję to strona zostanie ukarana. Często właściciele pytają się mnie, dlaczego „ja dostałem filtr, a mój konkurent nadal siedzi w topach, mimo, że robi to samo”. No cóż – każdy kierowca wie, że fotoradarów na drodze jest ograniczona ilość :). Życie jednak pokazuje, że prędzej czy później mandat karny się pojawi….

Na koniec kilka faktów, a nie „marketingowych bajek” odnośnie wychodzenia z ręcznego filtra

  1. Do wyjścia z filtra ręcznego nie trzeba usunąć dużej ilości linków przychodzącychjak pisałem w jednym z ostatnich case study należy wiedzieć, co zrobić. Ja usunąłem 1,10% linków i filtr zszedł. Jest jedna kwestia jednak, bardzo ważna – trzeba wiedzieć, jakie linki szkodzą …
  2. Po wyjściu z filtra ręcznego pozycje nigdy nie wzrosną – kolejna bajka. Ostatnio omawiałem narzędzie Searchmetrics, sprawdziłem teraz, jak się ma strona z powyższego linka. I co się okazało? SEO Visibility wzrosło o 11% w porównaniu do wartości, jaką strona zajmowała tuż przed filtrem.
  3. Z filtra ręcznego wychodzi się łatwiej niż z algorytmicznego – niestety, nie zawsze. Jak przez lata nagromadziliśmy do domeny dużą ilość nienaturalnych linków to proces wychodzenia z ręcznego filtra może trwać bardzo, bardzo długo.

Na koniec apel do branży – to od nas zależy, czy będziemy pozwalali na powstawanie nowych „SEO-bajek”. Potrafimy (w końcu !) punktować firmy, które zamiast pozycjonować czy optymalizować strony swoich Klientów, albo nic nie robią, albo działają na ich (Klientów) szkodę.

Pytam się w tym miejscu – dlaczego nie punktujemy bajarzy? Przecież oni działają na szkodę nie tylko Klientów, wprowadzając ich w błąd, ale i naszą – niszcząc wizerunek branży, i tak już mocno zniszczony przez działania różnego rodzaju „specjalistów”.

Więcej odwagi, Panie i Panowie !

19 komentarzy do “Dlaczego po zdjęciu ręcznego filtra pozycje często „nie wracają”?

  1. Dobrze napisane 🙂
    Wieliczko to specjalista od opowiadania bajek, tylko czy w te bajki jeszcze ktokolwiek wierzy?

    1. No cóż, ja nazywam rzecz po imieniu, Ty, z tego, co wiem – też.
      Ale SEO w Polsce to więcej osób i gros z nich nic nie napisze, z różnych powodów – część się boi (bo nadal spamuje e-weblinkiem), część wie, że to bajki, ale zna się z Xannem. To tylko dwa powody

  2. „O tym, jak Google traktuje katalogi SEO, wiadomo od dawna – już w 2009 roku ukazał się na blogu Google wpis Kaspara na ten temat”
    Jeśli wpis i opinia pojawił się w 2009 roku to każdy użytkownik ma się prawo zdziwić jeśli zasady zostają zastosowane wstecz, przed rokiem 2009. Gdyby reguły były sprecyzowane od początku, stosowały się do wszystkich oraz były klarowne- nie było by problemu. W innym przypadku mówimy o artykule nasyconym błędami ortograficznymi oraz logicznymi, który jest wyraźną próbą usprawiedliwienia praktyk monopolistycznych.

    1. Chwila, chwila – Wskazówki Google dla Webmasterów są jasne.
      Sorry, ale opinie, jak Twoja świadczą o niechęci do zrozumienia prostych zasad rządzących wyszukiwarką Google – zachęcam do ich zgłębienia, naprawdę nie są trudne 🙂
      Fakt, że Polacy są kreatywni w ich obchodzeniu – ale uważam, że jak się dostanie „po łapach”, to trzeba przyjąć to jak facet na klatę, a nie płakać, że „ktoś zabrał mi zabawkę w piaskownicy” 🙂

  3. Faktem jest, że Google analizuje naszą pracę jeżeli chodzi o usuwanie linków przy wychodzeniu z filtra, szkoda jednak, że sami w swoich narzędziach nie pokazują wszystkich linków i często trzeba się posiłkować płatnymi narzędziami.

    1. Jak linki są bardzo złe, co chwilę pojawiają się/pojawiały się nowe – to i próbka w Narzędziach co chwilę się zmienia.
      Faktycznie, dobrze byłoby coś zrobić w tym zakresie – swego czasu swoje uwagi przesłałem do Google w tym zakresie. Pożyjemy, zobaczymy 🙂

  4. hola hola wskazowki dla webmasterow sa tak jasne jak workbook dla pacownikow google i artykuly na mozie, suma sumarum pierd… o niczym. Ciekawi mnie czy po zdjęciu tego filtra, strona weszla w top10 o top5 nie mowie bo nie ma szans po klapsie. A jezeli kolega czuje sie mocny zaprosze na challenge 2 miesieczny na rynek de. i se…

    1. Wskazówki są proste jak cep – trzeba tylko wiedzieć, jak je czytać (jak używać cepa) – zamiast słuchać tego, co mówią inni, warto pochylić się nad nimi i samemu „odkryć prawdę”.
      W SEO siedzę od dawna i za każdym razem, jak ktoś napisze tak, jak Ty, dziwię się, jak można dojść do takich wniosków ….
      A co do wejściu w TOPy – polecam przeczytać ZE SPOKOJEM ten wpis – https://blog.seo-profi.pl/ile-linkow-trzeba-usunac-aby-zdjac-ze-strony-filtr-reczny/
      I wyciągnąć wnioski.
      Tak samo, jak wyciągnąć wnioski z tego, czy strona pozycjonowana preclami, katalogami, sygnaturkami, „spam-szeptanką” ma szansę być po filtrze wyżej niż przed jego nałożeniem.
      Bądźmy dorośli – ja wiem, że trend jest taki, że na Google się najeżdża bo przykręcił śrubkę i spamerom jest ciężej.
      Ale miejmy chociaż trochę godności i nie róbmy z siebie „ciołków” – bo to oznacza, że wypowiadamy się na tematy, o których nie mamy zielonego pojęcia.
      LUB – co gorsza – piszemy A, a mówimy B – co niestety jest bardzo typowe dla tej branży…

  5. Dałeś cytat o 8 latach (2014 – 8 = 2006) a później piszesz, że w 2009 Google coś powiedziało. Nie ma to sensu.

    Jasne jest, że Google przyjęło prawo działające wstecz i każda modyfikacja algorytmu jest działająca wstecz. Za 5 lat Google powie, że każda reklama poza Adwordsem jest naruszeniem regulaminu to też będą obrońcy Googla mówiący, że przecież było to do przewidzenia.

      1. No tak, bo gdy Google mówiło, że nie będzie karać za linki przychodzące to trzeba było odczytywać, że karać będzie.

        1. Możesz nie pisać jak SEOwiec, dla którego SEO to tylko linki i zacząć myśleć logicznie?
          Jak dostaniesz mandat to też narzekasz, że to „wina Policji” czy bierzesz sytuację „na klatę”
          Przestańmy w Polsce pieprzyć „SEO-bzdury” – bo tak to trzeba w końcu zacząć mocniej ujmować

  6. Powtorka Ci sie zrobila na koncu zdania „trzeba wiedzieć, jakie linki szkodzą szkodzą …”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *