Dlaczego Google nie chce dać webmasterom dostępu do not provided?

ukrywanieZgodnie z zapowiedzią na blogu Google od wersji 25, która na razie jest w fazie beta, także wejścia z przeglądarki Chrome zostaną „opatrzone” (not provided).  Doprowadzi to do dalszego wzrostu „(not provided)” w Google Analytics – dzisiaj udział ten u mnie przekracza 76%. A przypomnę, że udział ten miał być na poziomie poniżej 10%, o czym możemy przeczytać tutaj. Jak widać wyszło … „inaczej”. Ciekawy jestem, dlaczego. Oraz – dlaczego jakoś tak cicho jest o tym w Internecie.

Kolejna rzecz, która obok odsetka frazy „(not provided)”mi się nie podoba to fakt, że korzystając z Adwords mamy pełny wgląd w to, z jakich fraz nastąpiły wejścia na stronę. Można mierzyć konwersje i optymalizować swoją stronę pod nie.

Dlaczego zatem Google nie umożliwia pozyskiwania informacji dla ruchu organicznego, zasłaniając się ochroną danych?

As search becomes an increasingly customized experience, we recognize the growing importance of protecting the personalized search results we deliver.

Mniej doświadczone osoby zapewne nie wiedzą, że w Narzędziach dla Webmasterów zobaczymy wprawdzie wszystkie frazy, z których nastąpiły wejścia na nasza stronę – ale co z tego, jak nie zmierzymy konwersji, a same wejścia mamy  dostępne tylko dla okresu ostatnich 3 miesięcy? Plus jest taki, że w przeciągu roku zaszły tutaj zmiany – wtedy dane były dostępne jedynie za ostatnie 30 dni. Co z tego jednak, skoro w Google Analytics mamy dane od momentu podpięcia strony, a więc lata….

Nie mam informacji, czy wersja płatna Google Analytics umożliwia dostęp do not provided – ale nie sądzę, aby tak było, ponieważ stałoby to w sprzeczności z polityką firmy.

Wszystkie znaki na niebie i ziemi wyraźnie zatem wskazują na to, że coraz szybciej nadchodzi dzień, kiedy zobaczymy 100% (not provided) -niecały rok temu, w marcu 2012 miałem odsetek „(not provided)” na poziomie 40%.

Jak myślicie – dlaczego mamy do czynienia z taką sytuacją? I – czy Waszym zdaniem Google „po cichu” nad czymś pracuje – np. nad podpięciem Narzędzi dla Webmasterów z Google Analytics? Jak zaznaczyłem na początku artykułu – dla mnie nie jest rzeczą normalną, że Adwords pokazuje te dane. Mam wrażenie, że Google mocno pracuje nad przywróceniem widoczności fraz, z których następują wejścia na stronę, do Google Analytics, poprzez powiązanie z nim Narzędzi – tylko są jakieś problemy i …. inżynierowie na razie z tym „walczą”. Chcę wierzyć, że tak to właśnie wygląda.

29 komentarzy do “Dlaczego Google nie chce dać webmasterom dostępu do not provided?

  1. To jest technicznie niemożliwe, aby udostępnić refferera usługom takim jak GoogleAnalitics, gdy z wyszukiwarką łączymy się protokołem https. To nie jest widzimisie google – po prostu nie ma dostępu do takich informacji!

    1. Ok, ale kwestia bezpieczeństwa w Adwords nie ma racji bytu? Też wpisujemy w https słowo, klika w reklamę – i w GA widać, z jakiej frazy było wejście.
      Zatem w jakiś sposób i GA i Adwords współpracują że sobą… Więc czemu nie zrobić tego samego z Narzędziami? Damę stamtąd przerzucać do GA, np.

  2. Pamiętajmy cały czas, że odczytanie słów kluczowych od użytkowników korzystających z protokołu HTTPS (tak, to korzystanie z https – powoduje 'not provided’) JEST problematyczne. Powodem tego jest standardowe i właściwe działanie przeglądarek internetowych, które nie wysyłają referera w nagłówkach (informacji o adresie poprzedniej strony, z której przeszedł użytkownik). To oznacza, że ŻADEN zewnętrzny dostawca statystyk nie będzie w stanie NIGDY dostarczyć informacji na temat tego co kryję się pod pozycją 'not provided’.
    Jedynie Google dzięki temu że samo jest tą 'poprzednią stroną’ jest w stanie pozyskiwać te dane.

    Jeśli zebranie i zestawienie tych informacji jest możliwe i są one pokazywane w adWords oznacza to że inżynierowie Google już rozwiązali ten problem ale być może (przypuszczenie mode – on) nie są jeszcze w stanie poświęcić tylu mocy swoich serwerów, żeby dostarczać na bieżąco i prezentować takie informacje dla wszystkich witryn.

    Dla niecierpliwych, który już teraz chcą mieć dostęp do tych danych w statystykach pozostaje chyba jedynie wykupienie certyfikatu SSL: http://www.seofaststart.com/ssl-search-referral-data/

      1. Nie testowałem działania statystyk na domenie z certyfikatem SSL. Certyfikat można kupić już od 20zł netto.
        Teoretycznie: gdy użytkownik przechodzi z https://www.google.pl na https://www.twojadomena.pl to przeglądarka wysyła w nagłówku referral z adresem url poprzedniej podstrony. Następnie serwer twojadomena.pl automatycznie przekazuje tą informację w nagłówkach razem z treścią witryny. Dopiero po tym w przeglądarce użytkownika zaczyna działać kod JS, który tym razem MA tą informację i wysyła ją do serwera zbierającego statystyki.
        Skutkiem ubocznym będzie za to, że zapanuje cisza na temat tego co się dzieje z użytkownikami przechodzącymi z https://www.twojadomena.pl na http://www.kolejneWitryny.pl

      2. BTW – wykupienie certyfikatu da nam te dane „z automatu”?

        Nie, bo musisz jeszcze podpiąć ten certyfikat do konta hostingowego, a ponieważ Internet Explorer na Windows XP nie obsługuje rozszerzenia Server Name Indication, potrzebny jest dedykowany adres IP, z czym firmy hostingowe robią duże problemy, zwłaszcza gdy potrzebna jest większa liczba adresów na własność. Poza tym zmieni się protokół w adresie strony.

          1. Widzę, że już nie można, bo Google przekierowuje teraz także linki do stron https przez stronę z pustym q=. Gdyby nie było tego przekierowania, użycie na stronie z Analytics protokołu https zamiast http pozwoliłoby uzyskać wszystkie słowa kluczowe.

          2. No to super. Pozostaje analiza 3-miesięcy w NDW lub – jak to ktoś zauważył dzisiaj – „zapomnienie” o optymalizacji i skupienie się na użytkownikach.
            Nie można tego dobrze zrobić bez posiadania danych, z jakich fraz ludzie wchodzą. O ile w NDW mamy te słowa, to jednak np. nie pomierzymy konwersji – a to nie jest już coś, co mi sie podoba. Uważam, że Google przesadza – i to mocno w tym zakresie.

          3. w NDW mamy te słowa

            W NDW mamy bzdury, a nie wartościowe informacje. Nawet proporcje się nie zgadzają, bo niektóre liczby kliknięć są bardzo zawyżone, inne bardzo zaniżone.

            Uważam, że Google przesadza – i to mocno w tym zakresie

            Wszystko zaczęło się od sprawy z amerykańskimi dostawcami łącz internetowych zmieniającymi strony wyników wyszukiwania: Widespread Hijacking of Search Traffic in the United States.
            Ja także uważam, że HTTPS dla wyników powinien być domyślnie wyłączony, ale Google nie zmieni zdania raczej nigdy.

          4. Przyznam, że kiedyś rzeczywiście to się nie pokrywało. jakiś czas temu ogólnie sprawdzałem tylko ilość – iloczyn liczby fraz i wejść z każdej w porównaniu do GA. Więcej było w NDW, więc wyszedłem z założenia, że jest tam „w miarę właściwa” informacja – pod kątem fraz.

            Dzięki za linka 🙂

  3. Nie myliłeś się. Google Analytics w wersji Premium, podobnie jak w wersji darmowej, pokazuje not provided.

    Dla mnie w sytuacji, w której większość odwiedzin z wyszukiwarki będzie oznaczona jako not procided, korzystanie z GA (czy też innych statystyk) będzie bezcelowe.

  4. (…) Kontaminując mój poprzedni komentarz:
    Wyobraźmy sobie usługi Google (bo tak to w większości działa) jako osobne, niekomunikujące się ze sobą produkty. Puki produkt Google Analytics nie dostanie 'gratisowych’ danych z innych usług Google, to prezentowanie słów ukrytych pod 'not provided’ jest niemożliwe techniczni. Gdy to się jednak stanie Google Analytics stanie się JEDYNYM systemem statystyk prezentującym te informacje.

  5. W przypadku reklam AdWords widoczne są wszystkie słowa kluczowe. W przypadku Google Analytics również widzimy wszystkie słowa kluczowe z AdWords, ale dopiero wtedy jak podepniemy konto AdWords z GA. Dane są wtedy zaciągane bezpośrednio z panelu AdWords, więc dlaczego miałyby być szyfrowane? Google AdWords i Google Analytics to 2 zupełnie różne systemy i mają swoje prawa.

    1. Marcin – w Narzędziach dla Webmasterów też widać wszystkie słowa kluczowe – tyle, że z 3 miesięcy. Zatem niech Google podepnie Narzędzia do Google Analytics i będzie po sprawie. Od pewnego czasu, obserwując wzrastający udział (not provided) nie widzę innej możliwości – już zbliżamy się do 80%, za chwilę analiza słów kluczowych w GA pod kątem konwersji minie się z celem. Jakoś nie wierzę, aby celem Google było niepokazanie nic w keywords.

          1. Zawsze można odczytać stronę docelową dla not provided i domniemywać jakie mogłoby być słowo kluczowe, ale niestety to też nie jest precyzyjne, bo pewności 100%-owej nie mamy ;/

      1. Widać Google uderza również w łajt hat seło. Przecież chodzi tylko o to, by utrudnić pracę.

  6. Ostatnimi czasy wesoło się robi wokół nagłówka „Do Not Track” czy jakkolwiek nie zostałby nazwany. Tylko nie do końca wiem czy jest gdzieś wymuszone wyłączenie śledzenia czy też taki nagłówek można zlekceważyć…

    I nie wydaje mi się, żeby zapytania https robiły różnice. Wszystko zostaje w obrębie usług Google, więc nie powinno być dla nich problemem, żeby i tak sobie zapamiętać co i jak.

    1. Nie jest wymuszone.
      Z dostępnych mi informacji wynika, że polskie sieci reklamowe, a także popularne u nas serwery reklam, nie obsługują funkcji do not track.

  7. „analiza słów kluczowych w GA pod kątem konwersji minie się z celem” a jesteś pewien, że Google zależy byś analizował słowa kluczowe z wyszukiwarki? Google jest przeciwne wszystkiemu co związane z „pozycjonowaniem” rozumiany w sensie inwestowanie w takie frazy czy inne. Pozycjonowanie ma się dziać samoczynnie poprzez optymalizację stron i budowanie dobrej treści.

  8. Przeciw optymalizacji nie jest ale jest przeciw pozycjonowaniu. Dlatego nie chce byś analizował frazy z organika. Strona ma być zoptymalizowana pod usera i się sama świetnie zindexować w Google i ustawić w rankingu dzięki ich wspaniałym algorytmom. No a linki do strony mają się pojawiać bo strona ma być tak świetna że ludzie sami będą dzielić się nawzajem linkami do niej na innych stronach, forach, social media itp. Tak ma wyglądać świat idealny. Natomiast sens analizy słów widzi w kampaniach ppc no bo tam się płaci za każdego klika i to jest niezbędne by sensownie inwestować w dane frazy.

    1. Sensownie, ale … jak wiem, co lubi user, to mogę lepiej ją optymalizowac pod niego. bez pozycjonowania – sama optymalizacja i rozbudowa serwisu.
      Moim zdaniem coś będzie zmieniane – zauważ, że rok temu tylko 1 miesiąc było widać w NDW – teraz 3. Niby mała zmiana, ale zobacz, ilu stron to dotyczy. Przecież to wszystko wymaga dodatkowych przestrzeni dyskowych, energii, obsługi…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *