Spis treści
Każda zmiana dokonywana na stronie niesie za sobą ryzyko większych czy mniejszych fluktuacji. Na pewno przekierowanie 301 jest ryzykowne. Pisze ryzykowne, ponieważ nadal nie wszyscy wiedzą, że w wyniku zastosowania takiego przekierowania część mocy strony przekierowywanej „wyparowuje po drodze” – co w praktyce oznacza, że strona docelowa, na którą zostało dokonane przekierowanie 301, wcale nie musi zająć tego samego miejsca w SERPach.
Musimy też pamiętać o tym, że przekierowanie nie następuje od razu, ale zabiera trochę czasu – nawet i kilka miesięcy. Co oznacza to dla strony, która stoi wysoko w SERPach, chyba nie muszę mówić. W przypadku sklepu internetowego, który nie prowadzi kampanii linków sponsorowanych a swoich Klientów zdobywa tylko z długiego ogona, taka sytuacja może doprowadzić nawet do jego upadku.
Popatrzmy na najczęstsze przyczyny dokonywania zmian adresów url.
Dynamiczne adresy url
Dynamiczne adresy przyjmują następująca postać
www.example.com/product.php?id=12345&color=12&id=1234
Charakteryzują się one tym, że
- przede wszystkim przez parametr ID sesji tworzy się wiele zduplikowanych stron
- adresy url bywają z reguły bardzo długie
- ich „nieciekawy wygląd”, nierzadko nic nie mówiący, nie zachęca do klikania w SERPach
- takie adresy nie zawierają w sobie słów kluczowych, na których nam najbardziej zależy (przez co patrz punkt wyżej)
Jeżeli posiadamy takie adresy, zwłaszcza z parametrem ID sesji, niezbędnym minimum jest wprowadzenia tagów kanonicznych.Inaczej możemy szybko „spotkać się z Pandą”.
Możemy posiadać też bardziej „przyjazny” adres dynamiczny, jak
www.example.com/news.php?topic=few-words-about-Panda
Zamieniając go jednak na
www.example.com/news/few-words-about-Panda
wiele nie zyskamy.
W przypadku nowego serwisu, zastosowanie ostatniego rozwiązania jest najlepszym z możliwych. Jeżeli jednak strona istnieje już dłuższy czas i ma do tego duży site – nie zmieniałbym jej struktury. Większym niebezpieczeństwem są perturbacje związane z przekierowaniem 301 (chociaż często widzę nadal serwisy, których właściciele dziwią się spadkami; dodam jeszcze, że równie często nie stosuje się w takich sytuacjach przekierowania, a potem się dziwi, że strona leci w SERPach…)
Brak pełnej strukturyzacji serwisu
Analizując adres przykładowego produktu w sklepie, można mieć do czynienia z dwoma rodzajami adresów: będącym następstem pewnej logicznej struktury, np.
www.example.com/buty/meskie/sportowe/markaA
lub też … nie
www.example.com/buty-markaA
Które rozwiązanie jest lepsze?
Osobiście wychodzę z założenia, że struktura oparta na katalogach, jeżeli jest przemyślana i nie zachowuje „pustych katalogów” jest najlepszym rozwiązaniem. Pewnym ryzykiem jest niebezpieczeństwo tworzenia zbliżonych do siebie pod względem budowy adresów – ale jak podejdziemy do tematu z głową, powinniśmy uniknąć tego problemu.
Zwróćmy też uwagę przy budowaniu właściwej struktury serwisu na to, jak daleko od strony głównej znajduje się element docelowy. Im będzie on dalej – w 5, 6 czy 10 folderze, tym mniejsza szansa na to, aby „wygrał w SERPach” z identycznym serwisem, który od strony głównej dzieli tylko „jeden krok”.
Długie adresy url
Kolejnym powodem, dla którego rozważamy zmiane struktury adresów url w serwisie, jest ich długość. Tutaj należy zwqrócic uwage na kilka kwestii.
Z jednej strony to my decydujemy o tym, jak długi jest adres. Z drugiej jednak – pewne programy mają swoje ograniczenia – np. IE* „czyta” url’e jedynie do 2083 znaku. Poza tym pamiętajmy, że jak pozwolimy sobie na długie adresy, to prędzej niż później pozwolimy na ich „zaśmiecanie” – pewne elementy będą się nam w nich powtarzać. Dlatego tak ważne jest (znowu!) aby strukturę serwisu dobrze przemyśleć na samym początku – niżby okazało się po roku, że niezbędne są zmiany (a zmiany wymagają przekierowania 301, a to z kolei oznacza chwilowe spadki w SERPach – plus niebezpieczeństwo nie uzyskania wyjściowej pozycji w wynikach wyszukiwania).
Upychanie słów kluczowych
Nie spotkałem się z filtrem za upychanie słów kluczowych w adresach url. Jednak z reguły jeżeli ktoś to robi, to także i upycha słowa w innych miejscach – title, nagłówki, sama treść strony. A to już sprawia, że od filtru dzieli taką stronę mniej niż bardziej :).
Kanibalizacja słowa kluczowego
Sytuacja taka występuje, gdy kilka adresów url zawiera to samo słowo kluczowe. Prędzej czy później taka sytuacja wystąpi. Osobiście bym jednak nie panikował w takiej sytuacji i nie zmieniał adresów z takiego powodu. Bardziej dopilnowałbym, aby strony były odpowiednio opisane – nagłówki, title, alty obrazków itp.
Jak unikać kanibalizacji? Np. stosując poniższą zasadę, która znajduje się w komentarzach do oryginalnego wpisu.
/led/samsung/ue19c4000
/led/sony/kdl5000
/plasma/samsung/ue19c4000
/plasma/sony/kdl5000
Co jak jesteśmy zdecydowani na zmianę adresu?
Jeżeli, po analizie wszelkich ZA i PRZECIW nadal jesteśmy przekonani, że zmiana adresu musi nastąpić, koniecznie pamiętajmy o kilku kwestiach
- bezwzględnie zastosujmy przekierowania 301, dążąc do tego, aby objąć nimi możliwie jak największą ilość adresów url
- jeżeli stosujemy reguły – pamiętajmy też, aby nie zapomnieć o pojedynczych adresach – zmiana nasza-oferta.html na oferta.html i pozostawienie tego bez przekierowania 301 może się bardzo srogo zemścić….
- zadbajmy o aktualną mapę
- „zaprośmy” via Narzędzia dla Webmasterów robota na naszą stronę
Niektórzy sugerują, aby zostawić na chwile także i stara mapę, ponieważ dzięki niej roboty szybciej trafią na nowe adresy.
Bazowałem na ciekawym wpisie, który niedawno ukazał się na SEOmozie.
Warto dodać jeszcze, że krótsze adresu Google skanuje w pierwszej kolejności.
Mnie w tym tygodniu czeka taka operacja.Stronkę miałem 2 lata na darmowym hostingu, zrobiona z plików statycznych.Ładnie wbiła się w serpy, ale brak mod_rewrite i safe_mode w php ograniczały mnie.Planuję na nowym hostingu zastosować jeden z cmsów o bardzo dużych możliwościach, a na starym przekierowywać stronki np. oferta.html na nowy, dając metatag refresh=0;url=…
Nie dasz rady użyć caninicala?
Ja właśnie kończyłem dodawać 301 dla usuniętego działu na stronie, wszystkie 404 sprawnie przekierowane i nagle GoogleBot przypomniał sobie o około ~ 300 starych odesłaniach sprzed prawie 2 lat hie hie Pamiętliwa bestia 😉
Canonical przy zerowym meta refresh jest niepotrzebny, bo Google obsługuje już ten rodzaj przekierowania. Można przetestować operatorem info:.
Odnośnik „linki sponsorowane” w drugim akapicie zwraca 404.
Dzięki za uwagę 🙂
A co ze zmianą adresu bloga na blogspot.com?
Czytałam wiele forów na ten temat i niektórzy twierdzą, że lepiej jest, gdy wykupimy domenę. Ale ja nie chce tego robić. Czy jeśli zmienię swój adres bloga X na adres Y i np stwierdzę, że to było zbędę i będę chciała wrócic do adresu X, czy to bedzie się wiązało z dodatkowym ryzykiem, czy wszytsko wróci do stanu pierwotnego? (Tzn sprzed zmiany adresu X na Y)
Każde przekierowanie „zjada” część mocy. Jak szybko odkręcisz sytuację, to nie powinno nic się stać – bo przekierowania zajmują trochę czasu, zanim wejdą wżycie.
Osobiście nadal uważam, że co swoje, to swoje – i nie ma to, jak włąsna domena na własnym serwerze