Dosyć często zdarza się, że mając już postawiony i istniejący nawet kilka lat serwis w pewnym momencie stwierdzamy, że … nie podoba się nam obecny adres internetowy – albo właśnie zwolniła się domena, na którą czekaliśmy kilka lat – i podejmujemy działania związane z przeniesieniem zawartości strony pod nowy adres.
Oczywiście, jedną z niezbędnych czynności, jaką należy wykonać przy tym procesie, jest ustawienie przekierowania 301 ze starej domeny na nową – aby, obok automatycznego przenoszenia osób, które próbują wejść na stary adres, nie stracić okresu, kiedy serwis znajdował się pod starym adresem w Internecie. Nie stracić – ponieważ w ciągu tego okresu na pewno podejmowane były próby jego promocji w Internecie, przejawiające się zwłaszcza w zdobywania linków prowadzących do strony. Gdybyśmy nie zdecydowali się na przekierowanie 301 – ten czas z punktu widzenia pozycjonowania poszedłby na marne i z nowym adresem musielibyśmy zaczynać promocję naszej witryny od nowa.
Ten fakt jest oczywisty i znany większości osób zajmujących się pozycjonowaniem czy tworzeniem stron internetowych. Przy okazji jednak przeniesienia pojawia się temat tzw. przekazania mocy, czyli mówiąc obrazowo chodzi pojawiają się pytania/wątpliwości o to, ile nasz nowy serwis skorzysta na przekierowaniu, czy to jest tak, że udaje się przenieść moc w pełni?
Otóż … nie. Nie ma takiej sytuacji, gdzie przekierowanie 301 sprawi, że cała moc starego serwisu zostanie przekazana nowej witrynie. Zapewnie ten fakt spowodowany jest tym, że Google w jakiś sposób się zabezpiecza przed manipulacjami wynikami wyszukiwania. Inaczej wystarczyłoby ustawić np. 301 ze strony np. wp.pl na mały sklep internetowy, aby od razu wywindować go na samą górę w SERPach. Oczywiście, jak to bywa w branży SEO, nie ma nic jasno powiedziane – wiadomo tylko, że jest przekazywana niepełna moc, ale co to znaczy – to można jedynie się domyślać. Najlepiej takie rzeczy sprawdzać empirycznie, na swoich domenach, ale … wiedząc, że algorytm Google w 2009 roku zmienił się do 400 razy – jaką mamy pewność, że nasze obserwacje się potwierdzą?
Moim zdaniem należy wziąć też pod uwagę inne czynniki, jak np. stopień zgodności tematu, który poruszają obie witryny. Jak i – zadbać o jakość nowej witryny. Jeżeli bowiem przy okazji zmiany adresu dokonamy też pewnych zmian w strukturze serwisu, albo wręcz postawimy go na nowo – może się okazać, że stracimy na tym kroku wiele, w postaci niższych pozycji w wynikach wyszukiwania. Pamiętajmy, że Google ciągle pracuje nad jak najlepszym dopasowaniem wyników wyszukiwania do zapytań generowanych przez internautów. Może się zatem zdarzyć, że skorzystamy na przekierowaniu w krótkim okresie czasu, jednak przy kolejnej wizycie robota na stronie system uzna, że witryna nie powinna wyświetlać się wysoko w SERPach, ponieważ jej treść nie jest odpowiednio powiązania z frazami, pod które promowaliśmy stary serwis …