Spis treści
Klient ten zdziwił się bardzo, ponieważ to, że firma usunie jego serwis ze swojego zaplecza brał pod uwagę – ale był święcie przekonany, że prace optymalizacyjne wykonane na stronie, za które zapłacił w ramach umowy, pozostaną nieruszone.
Na szczęście miał kopię strony (od czasu do czasu pobierał pliki źródłowe z FTPa). Witryna nie miała CMSa (systemu do zarządzania treścią) – zmiany w treści były dokonywane poprzez wgrywanie na serwer via FTP zmodyfikowanych plików. Ponieważ nie był biegły technicznie w webmasterce zaangażował do sprawdzenia co się działo specjalistyczną firmę, która zaczęła analizować co się mogło stać. Sprawa była ciekawa, ponieważ daty modyfikacji plików nie wskazywały na to, aby ktoś coś usunął czy podmienił.
Dopiero po pewnym czasie znaleziono rozwiązanie zagadki
Optymalizacja w locie – plik opt.php
Osoba wykonująca analizę, porównując zawartość plików strony (znajdujących się na serwerze) z ich kopią, zauważyła, że na FTPie brakuje pliku – o dziwnie brzmiącej nazwie opt.php. Odszukała zatem folder z kopia witryny i otwarła ów plik – i od razu zauważyła coś, co od razu wzbudziło jej czujność
Analizując zapisy zrozumiała, że ów plik „podmieniał w locie” treści na stronie Klienta – zmiany, jakie wykonała firma SEO w ramach umowy, nie były nanoszone w plikach Klienta, a we wspomnianym pliku opt.php – nic się nie działo z plikami, ale ludzie czy roboty wchodząc na stronę widziały zoptymalizowane treści.
Za co zatem płacił Klient
Należy postawić sobie bardzo ważne pytanie: „Skoro w umowie były zapisy o optymalizacji, to czy firma miała prawo kasować coś, za co Klient płacił przez długie miesiące?” Przecież Klient poniósł nakłady na pozycjonowanie swojego serwisu – a częścią procesów pozycjonowania, wyraźnie zapisanych w umowie, była optymalizacja strony. W umowie nie ma nigdzie zapisu mówiącego o tym, że firma SEO miało prawo po zakończeniu umowy usunąć wszelkie poprawki optymalizacyjne z serwisu.
Nasuwa się zatem automatycznie drugie pytanie
Czy Klient ma prawo żądać zwrotu poniesionych nakładów na optymalizację ?
To już jest pytanie do prawników, ale z mojego doświadczenia Klient miałby dużą szansę na wygranie rozprawy. O ile jestem w stanie zrozumieć usuwanie linków z zaplecza (abstrahując od faktu, że jest to niezgodne z Wytycznymi Google dla Webmasterów), to już usuwanie zmian wykonanych na stronie w ramach optymalizacji uważam za duże „nieporozumienie”.
Osoby, które są pozycjonowane przez firmy z Poznania niech sprawdzą, czy taki plik znajduje się na ich serwerze – mam informacje, że opisana sytuacja nie dotyczy jednej firmy. Uzyskałem też informację, że plik opt.php występuje także pod inną nazwą – ssopt.php. – razem z seo.class.php
Sam nigdy nie miałem takich pomysłów, nawet po zakończeniu umowy z Klientem ale teraz przy umowach na czas nieokreślony myślę najlepiej wyceniać zmiany optymalizacyjne osobno i Klient zgadzając się na współpracę płaci za te zmiany i nawet jak się wycofa po jakimś czasie to nie przychodzi nam nawet do głowy aby ingerować w Jego stronę. To zdaje się dość sensowne wyjście 🙂
No, jak widać, „duży może więcej” – uważam to za przegięcie, taka sytuacja nie może mieć miejsca
No to co napisałeś zmroziło krew w żyłach – straszne!
Tworzę strony i wiem o kwestiach SEO – kiedyś u klienta po zakończonej umowie zmieniono wszystkie wcześniej ustawione title dla stron na adres danej strony. Chyba nie muszę mówić, że po pierwszym prze indeksowaniu wszystkie pozycje poleciały. Powiedz mi jak można tak nieetycznie postępować?
Osobną kwestią jest „jakość” optymalizacji która jak widać jest robiona na szablonie i zapewne polega jedynie na wstrzykiwaniu odpowiednich title i H1 na stronę klienta….normalnie „optymalizacja” pełną gębą. Jakbyś był tak miły i przesłał mi ten plik do analizy pod kątem na ile to była optymalizacja a na ile uzupełnienie 2-3 punktów z „zaawansowanej” checklisty…
No cóż, to już jest kwestia jakości prowadzonych prac – albo ktoś stara się robić dobre SEO, albo kombinuje
Jak napisałem we wpisie – ok, z zaplecza firma może ściągnąć – jednak cofanie zmian na stronie to przegięcie – przez duże P.
Co do pliku – nie mogę 🙂 – za dużo musiałbym usuwać, aby nie widać było o jaką domenę chodzi
Jednak dodam, że nie jest wykluczone, że tym plikiem zmienia się całe treści na stronie – jednak ja tego nie zauważyłem w analizowanych przypadkach.
Z moich informacji wynika, że można też ustawiać atrybuty nofollow na zewnętrzne linki wychodzące – jak trafi mi się podobny plik zobaczę, co jeszcze.
„wstrzykiwaniu odpowiednich title i H1 na stronę klienta….normalnie „optymalizacja” pełną gębą”
W przypadku optymalizacji stron firmowych wizytówek często optymalizacja sprowadza się właśnie tylko do kilku kroków. Co innego jak w ramach pozycjonowania tworzone są treści dodające wartość nie tylko dla SEO ale też dla użytkowników, wtedy wchodzi to już we własność strony (no chyba że w umowie inaczej).
Ja jestem generalnie zdania, że pozycjonowanie to stały proces i denerwuje mnie podejście klientów którzy rezygnują bo twierdzą że pozycje już mają. Wtedy odpina się zaplecza i widzą już jak jest. Samo odpięcie linków nie sprawi że pozycje polecą bo usunięty link nadal odziaływuje, dlatego też stosuje się inne metody tak aby po rezygnacji z pozycjonowania pozycje nie utrzymywały się.
Każdy ma swoje metody, może ta agencja stosowała w optymalizacji jakieś „tricki” na któych testowanie poświęcili czas i pieniądze? To dlaczego mieli by za darmo zostawić je u klienta który zrezygnował?
Ja rozumie gdyby chodziło o prace pozycjonerskie związane bardziej z UX i budową serwisu, między innymi optymalizacja linkowania wenętrznego, odpowiednia nawigacja, wartościowe treści itp. Ale to się rozlicza w inny sposób, i to jest ważne nie tylko dla „efektu SEO” ale dla samej strony.
Dla mnie wszelkie oburzenia są zupełnie nieuzasadnione. To nie była umowa abonamentowa gdzie prace opórcz pozycjonowania konkretnych fraz polegały na rozwijaniu całego serwisu. To była umowa za efekt – płacisz masz konkretne pozycje, nie płacisz nie masz.
To czy ktoś odpiął linki, optymalizacje nie ma żadnego znaczenia.
Czy ta optymalizacja w jakiś sposób wzbogacała serwis? NIE! była na rzecz efektów które przestały być opłacane i tyle w temacie
Hej Sebastian.
temat na pewno jest warty szerszej dyskusji – poruszyłeś dwie ważne kwestie
1) czas – wielu Klientów uważa, że go „nie ma” – i sam się z tym stykam. Jednak pojawia się pytanie – czy takie osoby potrzebują wartościowego SEO? Moim zdaniem nie – dopóki nie zrozumieją że markę szlifuje się latami ORAZ że o markę się dba to nie osiągną trwałego sukcesu
2) optymalizacja – z tym się nie zgodzę; dla mnie optymalizacja stron to nie jakiś „myk programistyczny” – a działania w obrębie serwisu
I dlatego też cofanie takich zmian uważam za przegięcie
1. Dobrze to ująłeś markę szlifuję się latami, a czy tutaj było to takim procesem? Umowa z efekt na konkretne frazy sprowadza się zazwyczaj do krótkiej optymalizacji i linków.
2. Właśnie działa w obrębie całego serwisu. Wtedy przy abonamencie optymalizacja dotyczy całego serwisu, ale tak jak napisałem wcześniej nie tylko pod SEO ale i wartość serwisu dla użytkowników, jak napisałeś wcześniej szflifowanie marki 🙂
Tutaj mamy przypadek płatności za konkretny efekt. Skoro optymalizacja była zrobiona tylko pod konkretny efekt, a nie była prowadzona w ramach rozwijania serwisu to mieli prawo to zrobić. Płatność była za efekt, a nie szlifowanie serwisu/marki.
Wczoraj jedna osoba, w rozmowie ze mną, poruszyła to w taki sam sposób.
Tylko wiesz, jaki jest myk?
Że zwykłe osoby nie sądzą, że jak przerwą proces OPTYMALIZACJI to wszystko stracą – przypomina mi to sytuację, gdzie jedziesz do znajomego mechanika, mówisz mu, że to ostatni raz – a on „psuje” to, co naprawił Ci na ostatnich wizytach.
Zwróć uwagę, czym jest SEO – optymalizacja pod kątem silników wyszukiwarek.
Czy „podmiana w locie” jest optymalizacją serwisu pod kątem wyszukiwarek? – moim zdaniem nie, ponieważ mówimy tutaj o pewnym „myku” – a nie faktycznej optymalizacji
Może za mocny przykład, ale jak dla mnie to doskonale pokazuje on skalę problemu.
Nie uważasz?
W pewnym sensie masz racje.
Ale czy płatność była za optymalizacje? Czy za konkretne pozycje strony na ustalone frazy?
Płatność była i za pozycjonowanie i za optymalizację; taki zapis pojawił się w umowie.
Ale klient płacił dopiero w momencie osiągnięcia ustalonych pozycji?
Bo wtedy płaci po prostu za pozycje w danym okresie czasu.
Jeśli była od razu za pozycjonowanie i optymalizacje to jest to niezgodne, ale tutaj rozumiem płatność za efekt w postaci konkretnych pozycji?
Przykładowo jeśli jest prosta fraza to jeden pozycjoner zrobi pozycje linkami z zaplecza, które po zakończeniu umowy może zdjąć, a drugi zrobi odpowiednią optymalizacją pod seo, a tego już zdjąć nie może? To ten drugi będzie stratny bo pozycje utrzymają się, a klient nie powróci. Bo przecież bywa że po zakończeniu umowy, zdjęciu linków i spadku pozycji „uświadomiony klient” powraca.
W tej firmie się płaci tylko za pozycje – więc tak, płacił za pozycje.
Wiesz, Sebastian – to temat dla … prawnika
Plus – kwestia etyki. Jak ktoś chwali się przynależnością do różnych organizacji, które mają przedstawić firmę jako etyczną, to … czy takie działania są zgodne z wartościami, na których straży stoją owe organizacje ???
Skoro za pozycje to według mnie sprawa prosta, jedni pozycje robią optymalizacją, inni linkami, ale tylko na czas płacenia bo płatność była za pozycje, a nie za konkrene działania..
Oczywiście nie znam całej umowy więc nie mogę się w pełni wypowiedzieć.
Wniosek nasuwa się tego prosty – warto płacić abonament na rzecz rozwoju witryny i budowania marki 🙂
A jeśli już decydujemy się na płatność tylko za efekt to warto zapłacić osobno za optymalizacje strony 😉
„A jeśli już decydujemy się na płatność tylko za efekt to warto zapłacić osobno za optymalizacje strony ;)”
No właśnie, no właśnie …
TYLKO … skoro ktoś ma umowę na pozycjonowanie PLUS wyszczególnione, że w tym jest optymalizacja to to, że płaci za wyniki to skąd ma wiedzieć, że te dwie rzeczy – pozycjonowanie i optymalizacja – są ze sobą tak powiązane, że na koniec umowy traci to, co zostało zrobione?
I jeszcze jedno – zauważ, że owa optymalizacja de facto … nie jest optymalizacją, ponieważ została dokonana „w tle” – a nie na stronie 🙂
Czy jakieś organizacje stoją dzisiaj na straży czegokolwiek? Przecież chodzi tylko o pieniądze. Szczególnie jeśli mowa o wszelkiego rodzaju Solidnych Firmach (płać nam za prawo umieszczenia emblematu a będziesz super krystaliczny). Jak można się jeszcze oszukiwać, że jest inaczej?
W kwestii cofnięcia zmian na stronie… nie widzieliśmy umowy więc nie możemy z góry winić firmy pozycjonującej. Poza tym, umowa nie wspominała pewnie, że firma ta ma prawo usunąć poprawki optymalizujące. Ale też zapewne im tego nie zabraniała. Każdy kij ma dwa końce…
Dobrze napisałeś – „chodzi tylko o pieniądze”.
Pytanie tylko, czy to, że firma należy do różnych organizacji, oznacza, że może robić takie rzeczy?
Żyjemy w dziwnych czasach – gdzie nie liczą się wartości, tylko kasa.
No cóż – może gdyby ludzie bardziej walczyli o jakość, to pewne rzeczy wyglądałyby inaczej?
PS
Zastanawia mnie czy osoby, które postawiły np. 1 dla tego wpisu, chciałyby być na miejscu tej firmy, któa zawierzyła „w certyfikaty i przynależności organizacyjne” – aby po latach zostać z zapłaconymi fakturami i … NICZYM WIĘCEJ
Dopóki jest przyzwolenie na takie myki, dopóty będzie się tak działo
SS_bufor.PHP
SS_opta.PHP
Bufor.PHP
I wiele innych. Kod mieli wszyscy nowo przyjęci pozycjonerzy w Sunrise System. W umówie nie ma zapisów o usuwaniu optymalizacji. Robią to pod koniec umowy zupełnie bezprawnie. Tłumaczą, że to dlatego że nie mogą gwarantować stabilności rozwiązania poza umową…
Z moich informacji wynika, że usuwają zmiany W CZASIE trwania umowy – no a to już jest przegięcie numer dwa …
Sebastian, może Kop…? Przestań bronić swojej firmy, w której jesteś niedanym Team Leaderem w dziale pozycjonowania! Prawda jest taka, że usuwanie optymalizacji jest paskudnym procederem i ma się nijak do zapisów w umowie. Nie ma czegoś takiego jak płatność za efekty, bo nie będzie efektów bez optymalizacji, a optymalizacja usuwana jest podczas trwania umowy, więc jest to działanie na szkodę spółki. Idzie pod paragraf. Druga rzecz, że w umowie jest zapis, że gdyby to klient usunął optymalizację, to umowa może być zerwana itd, zatem z czym do ludzi Panie Sebastianie K.?
Panie Sebastianie Miśniakiewicz – pisanie, że to nie jest optymalizacja dla wyszukiwarek, ale jakiś „myk” też jest skrajnie głupie. Kod jaki widzą wyszukiwarki jest zoptymalizowany? Jest! A jak to się dzieje w bebechach, to już nie ma kompletnie żadnego znaczenia. Równie dobrze być napisał, że KQS Store to „myk”, bo produkuje taką padaczkę, że żal się robi. Ale nikogo to nie interesuje, bo każdy nazywa to silnikiem. Bez wykrętnego argumentowania i demagogii…
Michał,
może źle się wyraziłem – dla mnie optymalizacja to jest optymalizacja kodu – a nie optymalizacja „via plik”
Rozmawiają tutaj widzę w wątku głównie osoby znające się na SEO – jednak wystarczy zapytać „zwykłego webmastera” o to, jak rozumie optymalizację stron, podając mu dwa przykłądy – poprawę fizyczną kodu ORAZ „myk” – i zobaczysz, co zostanie wskazane.
To, co robi opisywana przeze mnie firma, powtórzę, moim zdaniem NIE JEST optymalizacją
Dobrze, a jak do WordPressa stosujesz wtyczkę Yoast SEO, którą możesz jednym kliknięciem odinstalować, to też jest to „myk”? Różnica polega na tym, że tu masz title i inne w bazie i masz do nich panel, a tam nie masz w bazie. Nie ma to znaczenia prócz tego, że klient sam nie zmieni – co w wielu przypadkach dla firmy SEO jest lepsze…
Najwyraźniej nasze zdania w tym aspekcie się różnią, bo ja uwarzam, że JEST to optymalizacją.
Pytanie webmasterów, którzy znają się tylko na wtyczkach do WordPressa i nie znają się na SEO mnie jakoś nie przekonuje 🙂 To jest optymalizacja dla wyszukiwarki (SEO), a nie dla webmastera. Jeśli by umiał tak szybko wprowadzić zmiany w kodzie np. Magento, co ktoś potrafi buforem, to używałby tylko „myku”, jeśli by nie musiał inaczej.
Chyba nie rozumiesz powagi sytuacji – jak ktoś odchodzi od Ciebie I ZAŁÓŻMY że mu usuwasz ustawienia to Klient może sobie to w prosty sposób przywrócić, tak?
A tutaj nie może, bo mu siedzi JAKIŚ PLIK na serwerze, o którym nie ma zielonego pojęcia !
Rozumiesz? 🙂
PS
Michał – możesz mi tutaj odpowiedzieć na proste pytanie: „Czy jak Klient odchodzi od Ciebie to usuwasz mu ustawienia we wtyczce?”
Jak nie ma płatności za efekt? Tu była taka umowa. Płatność za konkretne pozycje na konkretne frazy.
Nie ma efektów bez optymalizacji? Bez linków też nie ma.
Za optymalizacje i rozwój witryny powinna być osobna płatność.
O co chodzi z tym Kop.. ?
Sebastian Kop… jak Kop(nazwisko)ński. Nie rozumiesz czy jesteś powolny? Efektu nie będzie bez optymalizacji, bez linków – owszem, być może. Na odwrót zresztą tak samo. Różnica DIAMETRALNA jak z Andersii do Delty, a może i dalej jest taka, że linki stoją U CIEBIE i SĄ TWOJE. A optymalizacja STOI U KLIENTA. Jeśli usuwasz linki tydzień czy dwa po zakończeniu umowy, to nie działasz na szkodę spółki, bo 1) nie masz już umowy, 2) nie płaci Ci za utrzymanie zaplecz, 3) można powiedzieć, że linki „wygasają naturalnie”, co zresztą SS mówi klientom przez całą umowę… Ale jak usuwasz optę W TRAKCIE umowy, to już podpadasz pod paragraf bracie i to bardzo. Optymalizacja i rozwój witryny powinna być osobna płatność – a co klient robi jak mu sprzedajesz SEM Content Menedżer, bo masz napisać za dużo tekstów? Swoją drogą Marta nadal urządza akcje sprzedaży niepotrzebnych SCM w POKu?? Więc sam wiesz, że gadasz od rzeczy, bo bronisz swoich zasiek – odpuść, bo nie masz racji. Umowa efektowa uzależniona jest od optymalizacji, bo nie wbijesz trudniejszych fraz samymi linkami, jeśli title to „HOMEPAGE”. Nie ma bata. A jak do tego usuwasz optymalizację w trakcie trwania umowy, a potem udajesz, że tego nie zrobiłeś, to jesteś nieetycznym łachmanem!
„bronisz swoich zasiek – odpuść, bo nie masz racji.”
Nie jestem żaden Kop… i żadne SS…..
Mogę się przestawić Sebastian Matysik
Idąć Twoim tokiem rozumowania nie warto robić optymalizacji tylko walić linkami któe można zdjąć, bo optymalizacji pod rankowanie nie można zdjąć?
Jak nie będzie efektu nie będzie płatności. A przecież rozwój witryny, optymalizacja sklepu, produktów, wzbogacanie o nowe treści nie będzie robiona za free przy płątności za efekt. Tu zazwyczaj jest umowa abonamentowa z premią za pozycje lub większy ruch.
Po prostu moim zdaniem optymalizacja przy płatności za efekt sprowadza się do ważnych elemntów przy rankowanie, któe niekoneicznie są oczywiste i proste. Napisałeś że bez optymalizacji nie ma efektu?
Mylisz się, można wbić samymi linkami, ale jest to po prostu bardziej ryzykowne. Skoro płatność za efekt i klient może zrezygnować a optymalizacji stricte dla SEO zdjąć nie może to równie dobrze to firma może sobie spamować linkami, brać pieniądze za efekt a jak wypadnie to rozwiązujemy umowę bo płatnośc była za efekt.
Optymalizacja w przypadku stron firmowych/brandów czy sklepów jest niezwykle ważna, dlatego nawet w przypadku płatności za efekt za optymalizacje i rozwój witryny powinniśmy płacić osobno. Anjelpszym rozwiązaniem jest płątność abonamnetowa z premią za pozycje lub ruch.
Powiedzmy szczerze nikt przy płątności za efekt (wbicie konkretnych fraz) nie będzie robił pełnej optymalizacji która ma wzbogacić stronę, pracował nad nią, rozwijał o wartościowe treści skoro płatność otrzyma dopiero bo osiągnięciu pozycji. Skoro ma wbić sklep/serwis na kilka konkretnych fraz to po co miałby pracować nad optymalizacją podstron/produktów i wizerunkiem marki? 🙂
o widzę ze panowie z sunrisesystem systems mają nowe sposoby na robienie z siebie idiotów:)
Takie systemy ma w Polsce co najmniej kilka firm – a to sprawia, że sporo ich Klientów znajduje się w nieciekawej sytuacji.
Ja nie grzebie na stronach klientow, nie mam dostepu do serwa, ftp czy panelu. Ga i gsc na zasadzie udostepnienia. Robie audycik i wysylam co ma byc zrobione oraz namiary na 2 webmasterow jak nie maja swojego. Dogaduja sie, placa i jest git.
Patrząc się na to, co jest we wpisie, to jest najbardziej bezpieczne dla Klienta
Witam, to ja bym poprosił o audycik 🙂
I mam swoja ulubiona strone do sprawdzania, nie ma 90% nie pozycjonuje
Profesjonalizm największej agencji SEO w Polsce.
Brak poszanowania klienta. Liczą się tylko zyski i realizacja założonych planów.
A gdzie „wyższy standard skuteczności”? Indywidualne podejście do każdego klienta? Chyba do jego kasy, bo jak widać gdy chce zrezygnować to wszystko za co zapłacił jest mu zabierane.
Może warto poinformować biednych, oszukiwanie klientów, że zapłacą za pozycjonowanie i optymalizacje jednak wszystko zostanie w końcu zabrane, wyłączne, usunięte.
Może warto moi drodzy nazwać tę usługę trochę inaczej: „leasing pozycjonowania i optymalizacji”, a po zakończeniu okresu leasingu poprosić o „odkupne” lub poinformować o zdjęciu optymalizacji?
Pracuję nad nowym wpisem – kilka ciekawych wątków przewinęło się w tej dyskusji …
Sunrise System teraz zostawia plik, ale bez najważniejszych zmian. Wystarczy przed końcem umowy zmienić formę współpracy na wytyczne, wtedy plik z bufforem zostaje jak o wszelkie inne zmiany bądź warto poprosić o kopię plików webmastera.
Dużym nietaktem byłaby zmiana, która polega na deoptymalizacji serwisu po zakończeniu umowy, ale co ja wiem o seo 😛
Ciekawe jest to, co piszesz – Klient ma po zakończeniu umowy pisać do firmy, aby mu BEZPŁĄTNIE poprawili Title kiedyś optymalizowanej strony ? 🙂
No proszę …
PS
Wklej emaila z tej firmy, bo … aż się wierzyć nie chce, aby tak robili 🙂
Sebastian, nie rozumiesz. Nie ma po zakończeniu umowy pisać do firmy o zmiany. Jak umowa się skończy, to już jego problem jak wprowadzi sobie zmiany: czy uda mu się ogarnąć to w pliku ss_opta.php czy nie, na pewno nie problem SunRice. A deoptymalizacja jest robiona na każdym kliencie, który dał im dostępy. Nie robią, bo nie mogą jak są wytyczne albo nie ma dostępu (np. Redcart albo iaishop).
No i zauważ, do jakiego bezsensu dochodzimy
Skoro firma SEO nie zrobiła optymalizacji „po Bożemu” a za pomocą jakiegoś pliku, to Klient ma problem – pytanie, czy powinien mieć problem, skoro zapłacił za usługę pozycjonowania, w ramach której była usługa optymalizacji.
Powinno być tak, że firma robi optymalizację ON-SITE – czyli NA STRONIE – do głowy by mi nie przyszło zrobić tak, jak robi to owa firma – tu w grę wchodzą już pewne normy etyczne i biznesowe
Jak Klient uzna, że nie chce kontynuować współpracy, to rozwiązuje umowę i tyle. Zapłacił za SEO – i to SEO mu się należy.
Koniec, kropka.
Wszelkiego rodzaju „myki” to coś, co charakteryzuje nie poważną firmę SEO, a „firmę SEO” – aby nie użyć określenia firemka, bo to o dużego gracza chodzi …
PS
Jak firma należy do organizacji IAB, która na swojej stronie głosi:
Dbanie o standard jakości usług w dobie ciągłej ewolucji rozwiązań reklamowych marketingu w wyszukiwarkach wymaga m.in. aktualizacji definicji tego, co ów standard stanowi. Cieszy mnie, że wszystkie agencje SEM zrzeszone w grupie roboczej doskonale to rozumieją, dzięki czemu wypracowanie zasad best practice odbyło się szybko i przy pełnym poparciu zainteresowanych stron.
– Maciej Gałecki, szef Grupy Roboczej SEM IAB Polska
no to ja się pytam O CO CHODZI
(cytat z http://iab.org.pl/standardy-i-dobre-praktyki/nowy-kodeks-dobrych-praktyk-seo-od-iab-polska-2/)
Świetny artykuł – to trudne pytanie które jest niestety często zadawane przez klientów. Wszystkim się wydaje, że pozycjonowanie to miesiąc i już jedynka w Google….
Wiemy, że celem prowadzenia przez Ciebie blogu jest przede wszystkim uswiadamianie klientów. Nie myślałeś w związku z tym, i przypadkami opisywanym jak w artykule, by przygotować zapisy umowne które będą chroniły klientów przed tego typu działaniami?
Przecież wystarczyłby zapis w umowie co do tego co pozostaje „w rękach klienta“ po zakończeniu umowy.
Wpis ze znaną Ci listą nadużyć i zapisów umownych przed nimi chroniącymi byłby z pewnością bardzo pomocny dla mniej obeznanych z tematem klientów. 🙂
Darek,
umowa … no ale co miałbym tak wpisać? Streścić kilkadziesiąt wpisów, opisując po jednym zdaniu co Klient ma zrobić przed, w trakcie i po zakończeniu umowy?
To nie ma sensu – takie zapisy zdeaktualizują się bardzo szybko – tym bardziej, że
1) polskie SEO to bardzo kreatywna branża. Młoda i głupia …
2) polskie SEO to w wielu przypadkach spam, a nie odpowiedzialny biznes
3) branżowcy wolą poklepać się po plecach na jakiejś konferencji niż komuś wytknąć coś, co negatywnie może świadczyć o branży oraz zagrażać stronom Klientów – o nagłaśnianiu przypadków nieetycznych działań nie powiem
Co do 3) myślałem, że coś się zmieni – ale jak widzę exoduc z SEO do Adwords czy UX to złudzeń już nie mam; ludzie nie dorośli do odpowiedzialnego prowadzenia biznesu …
Moim zdaniem ważniejsze jest na bieżąco zwracenie uwagi na problemy czy na nadużycia, popełniane przez firmy SEO – jak np. opisane we wpisie usuwanie treści po zakończeniu umowy, co podpada to oczywiście pod paragraf
No ale co Ci da zapis w umowie, skoro, jak napisałem wyżej branża SEO to młoda branża, gdzie ludzie zachowują się czasem totalnie głupio – bo jak można inaczej zinterpretować fakt, że ktoś pisze w umowie, że SEO będzie ribił zgodnie z White hat SEO oraz Wskazówkami Google dla Webmasterów – a w trakcie umowy wysyła Klientowi zestawienie dodanych linków na … preclach? 🙂
PS
Oczywiście sami Klienci też nie są często bez winy – no ale to temat na inny wątek,,,,
Tak, myślałem właśnie o liście czy spisie wszystkich „kreatywnych“ sposobów prowadzenia biznesu w tej branży w jednym wpisie. Taka checklista na co zwrócić uwagę podpisując umowę z firmą pozycjonerską.
Czy coś się zdezaktualizuje?
Oby wszystko! To jednak utopijne myślenie.
Ostatatnio znowu słyszałem o rejestracji domeny na firmę pozycjonerską a nie na klienta. Ile to już lat od pierwszych tego typu procederu? 8? 10?
Może, może …