Cezary Lech o osobach promujących White hat SEO: „nawiedzeni, co zjedli wszystkie rozumy”

Osoby, które mnie znają doskonale wiedzą, że podchodzę do tematów – zarówno w życiu prywatnym, jak i zawodowym – maksymalnie uczciwie i profesjonalnie. Nie mam w zwyczaju obiecywać Klientom gruszek na wierzbie, nie uważam też, że jestem najmądrzejszy – niby skąd mam to wiedzieć? Nie reaguje też w sytuacji, jak ktoś mniej lub bardziej mija się z prawdą – branża SEO nie jest „przewidywalna”, każdy może mieć swój punkt widzenia :). Czasami jednak muszę zareagować i odnieść się do czegoś, co jest wielką bzdurą – jak informacja o SEO w poradniku Ewy Drzyzgi czy nieudolny artykuł o pozycjonowaniu w popularnym dzienniku Rzeczpospolita. Uważam, że bloger nie może obojętnie przechodzić obok nieprawdziwych informacji.

Dostałem dzisiaj linka do bardzo ciekawego materiału umieszczonego na Youtube, który wklejam poniżej. Po krótkiej chwili zastanowienia postanowiłem się do niego odnieść, ponieważ wierze, że dbanie o rozwój serwisu odnosi rezultaty. Może nie od razu – ale jak widać podejście wielu firm do tematu, jak obserwujemy coraz częstsze kary, jakie nakłada Google na strony łamiące jego Wytyczne – to chyba warto zacząć zwracać większą uwagę na White hat

Materiał pod koniec 24 minuty zaczyna się od fragmentu:

Wielu ludzi promuje ten pogląd, szczególnie tak zwanych, powiedziałbym nawet troszeczkę nawiedzonych osób, które już myślą, że pozjadały wszystkie rozumy, że wiedzą wszystko na temat wyszukiwarek, że wystarczy mieć dobrą, doskonałą treść, że zdobędziemy świat, że będziemy mieli pierwsze miejsca w Google

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=RV-tDSHTuY0&feature=player_detailpage[/youtube]

No cóż – przyznam, że jak na organizatora szkoleń i konferencji autor wypowiedzi „trochę się zagalopował”. Tym bardziej, że jak widać nie wie, że … jest to możliwe.

Przykład pierwszy z brzegu. Mój blog jest inny niż większość blogów SEO w Polsce. Patrząc się na bardzo niski poziom wiedzy z zakresu SEO, nie tylko właścicieli stron, ale i – o zgrozo! – firm, czy nawet agencji SEO, staram się na nim przybliżać najnowsze trendy w wyszukiwarce Google, łącznie z analizą Wytycznych.

Czy to działa? Analizując ruch na stronie widzę, że tak. Cezary widocznie nie dostaje takich emaili jak ja, inaczej nie użyłby takiego sformułowania

Jesteś jednym z nielicznych autorów blogów/serwisów, do których się odzywam, i do którego spontanicznie linkuję z sidebara na SG. Po prostu uważam, że Twój blog jest znakomity, ja jestem zawsze po stronie jakości.

Coraz częściej znajduję też odnośniki do bloga na innych stronach. Czyli – white hat SEO działa. „Nawiedzeni” górą 🙂

Każdy ma swoją wizję na odniesienie sukcesu. Jeżeli jednak ktoś podczas konferencji nie potrafi przedstawić swoich racji inaczej niż poprzez obrażanie innych, to powinien albo nie być prelegentem, albo .. trochę doszkolić się z oratorstwa. Podstawowa zasada w biznesie mówi, że promując swoje usługi nie przedstawiaj konkurencji w złym świetle, ponieważ przynosi to z reguły odwrotny skutek od zamierzonego.

Polecam prelegentowi lekturę artykuł Danny’ego Sullivan’a, do którego nawiązałem niedawno. Można tam przeczytać m.in. w jaki sposób zdobywa się „trudne linki” – co wymaga więcej czasu, ale i efekt jest lepszy.

Sugeruję też zapoznać się dokładnie z definicją white hat SEO, zanim zacznie się innych krytykować. Linking is the Queen także i w white hat SEO –  świetny wpis spowoduje, że zacytują go inne znane portale, nie tylko z branży. Przedstawione wyniki badań czy analiz – również.O link baitingu też pisano na Sprawnym – a to przecież jest white hat SEO, więc … WTF? 🙂

Linki pozyskane w „biały” sposób zawsze (zwłaszcza w długim okresie czasu) będą mocniejsze niż link, z np. serwisu linkolo.pl, który wczoraj zrecenzował Moher. Sugeruję bardziej zadbać o jakość swojego flagowego bloga. Pisanie o tym, że kupowanie linków jest white hat SEO nie najlepiej świadczy o serwisie. Nie jest to przypadek, że w akapicie zatytułowanym „Seo w białym kapeluszu” czytamy coś takiego: ” SeoPilot.pl zapewnia Ci rozwiązanie lepsze i w pełni bezpieczne.Tym bardziej, że czytelnikom bloga też się to przestaje podobać (co widać w komentarzach pod reklamą Prolinka)

Nic dziwnego, że potem nie tylko Klienci, ale i osoby związane z branżą mają „mętlik” w głowie. No ale cóż – po lekturze takich rzeczy, gdybym nie siedział w temacie, też bym go z pewnością miał.

Co sądzicie o takiej wypowiedzi?

29 komentarzy do “Cezary Lech o osobach promujących White hat SEO: „nawiedzeni, co zjedli wszystkie rozumy”

  1. Szkolenia promowane przez Cezarego Lecha są dedykowane osobom, które wyniki chcą osiągnąć już, zaraz, jak najtaniej. Sebastian – nie dziw się, więc, że precle, katalogi czy SWL’e nie są traktowane przez nich źle. Za pomocą Prolinka, Linkolo czy Statlinka zrobisz pozycje szybciej niż tylko metodami WHS. Oczywiście są to metody ryzykowne. Coraz bardziej ryzykowne…
    Do SEO trzeba dojrzeć. Trzeba się naczytać, nadoświadczać, nagimnastykować, by po czasie móc strzelać fajnymi pomysłami z białego kapelusza. Myślę, że nie ma wśród nas osób, które zaczynały SEO Przygodę od metod WHS. Owszem, że dziś Ci, którzy uczą tabuny jak skakać do Top 1 powinni nazywać rzeczy po imieniu. W Polsce pozycjonujemy w Google i mamy ich wytyczne. Zastosowanie się do nich jest OK. Pozostałem metody nie są OK.

    A sprawę „nawiedzenia” traktuj biznesowo. WHS jest drogie i czasochłonne. I co najważniejsze – nie sprzedaje się tak dobrze, jak gwarantowane Top 1 za 3 miesiące.

    Poza tym nie sprzedajesz szkoleń, więc Cezary nie powiedział o konkurencji źle (-:

    1. Mi chodzi o podejście do tematu, nie wnikam w to, co jest szybsze, czy co jest lepsze.
      Zgadzam się, że WHS jest trudniejsze. I że z reguły wystepuje bardziej ono w postaci szarej niż białej.
      Ale jest coraz większa grupa ludzi, którzy szlifuja swoje serwisy, którzy dłubią przy nich – i mają efekty. Jak chociażby ja na blogu. I to nie oznacza, że są gorsi.
      Przy okazji – Łukasz, w ofercie na stronie formowej mam szkolenia 🙂

  2. Polecę filozoficznie 🙂

    Dla ludzi, dla których podstawowym kryterium funkcjonowania świata jest kasa, ludzie Twojego pokroju są nawiedzeni. Ci którzy stawiają na wartość budując strony, ci którzy stawiają na na WHS, ci którzy chcą łożyć kasę na kulturę, czy nauki podstawowe, bo to długotrwale przynosi ogromne zyski, i tak dalej. Z tych rzeczy nie da się kasy szybko wyciągnąć. Takie WHS jest przede wszystkim bardzo ciężko sprzedawalne.

    Specjalnie pomieszałem różne światy, bo chciałem pokazać, że to kwestia mentalności, a nie branży. Dla nich liczy się tylko następna faktura, albo premia roczna. W nosie maja to, co się stanie ze stroną klienta za rok, albo (gdy pracują w finansach) jak się skończy dmuchanie baniek nieruchomości, oszukiwanie na ratingach. Im się wydaje, że są twórcami cywilizacji, ale tak naprawdę wywołują tylko kryzysy (lokalne, globalne, na skalę jednego klienta, różnie). Cywilizację budują ci, którzy stawiają na długofalową wartość. W każdej dziedzinie.

    Pytanie kto lepiej wychodzi na swoim podejściu… 🙂

  3. Ciekawy jestem jakie „bezpieczne” techniki Black Hat Seo, zaproponowałby Czarek Onetowi… 😉 😛
    No i ciekawe jak by do nich przekonał zarząd… 😉 Czy nie sądzicie, że poległby na pierwszym zdaniu w prezentacji analizy SWOT? 😛

    Odnośnie White Hat, czasem mam wrażenie, że zaczynamy traktować WH jak mantrę, jak heroiczną i emocjonalną walkę dobra ze złem, a nie tędy droga…

    Sebek pozwolę sobie wkleić linka, do naszego „korpo-bloga”, http://it-onet.blogujacy.pl/2012/05/czy-seo-ma-zwiazek-z-jakoscia/ Może nawet Czarek dotrze do niego i zgodzi się, że przesadza. Stosowanie BH WH czy GH SEO, zależy od modelu biznesowego, zależy od analizy szans i zagrożeń, zależy od uwarunkowań i ani deklaracja WH czy BH nie świadczy o braku, czy wszech wiedzy. Jedni i drudzy zazwyczaj znają obie, czy nawet więcej stron medalu.

    Jedyne co mi przychodzi, przy komentarzach Czarka to nie ocena jego wiedzy SEO, ale ocena braków w wiedzy biznesowej.

    Powinien słuchać częściej gości których sam zaprasza na konferencje, a którzy wyraźnie podkreślają, że NIE Black czy White decydują o skuteczności SEO, ale ROI. W jedynym modelu sprawdzi się Black, w innym White… Nie bez kozery na samym początku zapytałem jakie Black Hat zaproponuje Onetowi… 😉

  4. Może wreszcie sprawny straci troszkę na swojej wiarygodności, bo coraz więcej artykułów sponsorowanych jakości o seopilocie nie wnosi do ich serwisu nic korzystnego. A już konferencja z samymi prelegentami po angielsku to przesada i 1300 za dniówkę. Lepsze efekty jednak będziemy mieli z czytania zagranicznych treści

  5. Przecież onet pozycjonuje się na maksa bceuropa ich stopki to jeden wilki syf, nie mówiąc już o tagowaniu, indeksowanie wyników itd. Ale jak widać duży może więcej:) Nie pisz czasami, że to ich serwisy i mogą linkować wzajemnie i robią to dla użytkownika. Mam nadzieję, że kiedyś onet nawet dla pokazówki jaki play i inne zostanie ukarany na 30 dni za te praktyki.

  6. Punk widzenia zależy od punktu siedzenia. Weźcie np taki event jak Euro 2012 – tu zwyczajnie WH się nie opłaca. Wystarczy dopierdzielić linki na kilkuset domenach za pomocą SWLi i innych podobnych i top 1-3 jest twoje. Euro przeminie i temat zamknięty. Szybka akcja na wydarzenie. WH nie ma szans …

  7. @bceuropa
    „NIE Black czy White decydują o skuteczności SEO, ale ROI”

    Tylko wiesz, czy w życiu chodzi tylko o ROI? Cała masa ciężko pracujących ludzi robiących dobre serwisy przegrywa na starcie, nie ma nawet szans rozwinąć skrzydeł, bo zwykli oszuści wypychają i z SERPów.

    BHS jest po prostu oszustwem, spamerstwem, czymś co kradnie ludziom czas, czymś co powoduje, że wszyscy tracimy kasę. W dużej skali to są koszty takie, jakie społeczeństwo ponosi np. przez złodziei samochodów. Osobiście założę się, że większe.

    To nie jest żadna zabawa z Googlem, ani gra, ani wyścigi cwaniaczków. To kant. Obrywają tak zwani zwykli ludzie. Tak owszem, goście od BHS mają wiedzę. To trzeba umieć.

    Ukraść radio z samochodu też trzeba umieć.

    Radio samochodowe też najtaniej kupisz u złodzieja. Po co przepłacać, spłacać raty, albo składać na wypasiony model. Niska cena, szybki efekt. Top 3 w tydzień.

    Ale sorry, ja od złodzieja nie kupuje, bez względu na ROI. Choćbym miał w końcu nie mieć tego radia.

  8. Cezary zajmuje się własnym marketingiem, dlatego stara się pokazać swoje racje z jak najlepszej strony. Nic w tym dziwnego.

    SEO interesuje się od kilku lat, ale dopiero od niedawna działam na własny rachunek. Osobiście nie uważałem się za promotora jakichkolwiek metod SEO na swoim stosunkowo świeżym blogu. Akurat nie kręci mnie przyklejanie łatek. Jednak nigdy nie starałem się oficjalnie czy przy Klientach oceniać, powiedzmy szczerze, konkurencji. To kwestia własnej etyki zawodowej.

  9. @Marek
    Nie piszę o życiu… piszę o pozycjonowaniu 🙂 Tu liczy się ROI, poza promilem altruistycznych wyjątków potwierdzających regułę. Bez względu, czy wydajesz kasę na WH czy BH, liczysz na zwrot z zainwestowanych, „dzięgów” 🙂

    Sam też nie akceptuję BH, jedynie nazywam go bez emocji i uświadamiam skutki stosowania.

    Mały offtop – Wiesz ile super fajnych osób w Google mogłoby stracić pracę gdyby nie było spamu? 😀

  10. Materiał filmowy ma więcej niż 4 lata, uważam że nie ma co bić piany. Każdy kto Czarka zna, wie że dobrze podchodzi do tematów SEO.

  11. Wiedza na temat pojęć black, white, roi jest ale czy faktycznie posiada taką wiedzę w praktyce ?

  12. II Ogólnopolska Konferencja E-biznesu i Inwestowania (podpisany jest nawet filmik) była w 2007 roku, a 2011 to tylko data przesłania.

    1. @dave84: Podejścia się nie zmienia – inaczej byłoby o tym głośno.
      Post dotyczy czegoś innego, nie bez kozery wpis wpadł w kategorię o etyce w SEO.
      A poza tym – skoro ktoś przesyła coś po 4 latach, to … gdyby zmienił zdanie nie przesłałby. Proste 🙂

  13. Video ma 5 lat i było moim pierwszym publicznym wsytąpieniem nagranym na video. Łącznie plik ma ponad 12’000 wyświetleń i fakt że go nie znasz świadczy tylko o tym że jesteś krótko w branży. Dosyć łatwo można sprawdzić date szukając w Google kilku informacji o II OKEBI organizowanym przez Piotra Majewskiego 21 Września 2007 roku (http://www.sprawnymarketing.pl/artykuly/prezentacja-long-tail-a-seo/). Data wgrania na YouTube jest konsekwecja zakonczenia działalności serwisu Video.Google.com – wszystkie pliki przeniosłem na YT.

    Sebastian, tak bardzo martwisz się o stan polskiej blogosfery i artykuły sponsorowane na SprawnyMarketing.pl podczas gdy sam dajesz przykład skrajnej niekompetencji. Twój wpis jest doskonałym przykładem dla przeciwników blogosfery zarzucającym nam blogerom nieweryfikowanie źródeł oraz pisanie pod wpływem emocji.

    Użyłeś w tym poście imienia i nazwiska konkretenej osoby, przyczepiasz się do kilku słów wyrwanych z kontekstu a nie chce Ci sie nawet wpisac do Google nazwy prezentacji/nazwy eventu podczas którego miała ona miejsce? Wybacz ale po „tak popularnym” blogu spodziewałbym się więcej.

    1. „Wybacz ale po „tak popularnym” blogu spodziewałbym się więcej.”
      No cóż, Ciebie WHS nie interesuje, więc nie dziwię się dania w cudzysłów „popularny”.
      Po Twoim blogu ja także oczekiwałbym czegoś więcej, niż publikacji informacji o tym, że kupowanie linków jest white hat SEO. Wprowadzasz ludzi w błąd – i takie rzeczy zawsze będę punktował. ktoś, kto nie siedzi w temacie przeczyta, wpadnie w filtr tylko dlatego, że przeczytał na znanym blogu, że Google pozwala na kupno linków.
      Ja nie piszę u siebie nieprawdziwych informacji – nawet gdybym miał wpisy sponsorowane na pierwszym miejscu postawiłbym wizerunek swojej osoby i bloga – a $$$ dalej.

      „sam dajesz przykład skrajnej niekompetencji”
      Gdyby prezentowane podejście byłoby nieaktualne to taki filmik powinien zostać zdjęty z profilu firmowego – to logiczne i proste i każdy, kto myśli o wizerunku swojej firmy o tym wie. Nie widzę tutaj żadnej niekompetencji z mojej strony.

      „świadczy tylko o tym że jesteś krótko w branży.”
      W polemice trzeba odnosić się do faktów, a nie do osób.

      Różnimy się też w jeszcze jednej rzeczy – ja nie atakuję osobiście kogoś tylko dlatego, że ma inne podejście do tematu. Sugeruję Ci bardziej zadbać o wizerunek SM – jak zobaczysz po komentarzach wielu osobom się obecna „linia partii” nie podoba.

      Jak to ostatnio ludzie denerwują się, jak ktoś ma inne zdanie…. Lexy się obraziła za komentarz na swoim blogu i dała mi bana (trochę dziwne, no ale – u mnie może komentować, po to są blogui, aby wymieniac się uwagami, a nie tylko zbierać pochlebne sobie decyzje); Janas za to, że wysłałeś mi spam reklamowy na firmową skrzynkę (do tej pory nie przeprosiłeś – bo nie otrzymałem dowodu na to, że dałem Ci zgodę na emailing).

      No cóż, jak i Ty nie chcesz niepochlebnych komentarzy ba swoim blogu, OK – nie będę komentować nic więcej. Co nie znaczy, że od czasu do czasu czegos nie przeczytam…

    1. W życiu, dave84 – bardziej zastanawiam się chwilę przed naciśnięciem przycisku publikacji – potem nie ma odwrotu. Treść leci do RSSów, na tablice Facebooka i do kręgów Google. Niby zajawka, no ale jednak 🙂

  14. Poczekamy piec lat bo tyle ma chyba to wideo z Okebi a potem wtykę blędy, które z perspektywy czasu będą oczywiste. A dziś wydają się prawdą objawioną. Piec lat to sporo czasu w seo … tylko jest jeden mały szczegół, drobnostka uniemożliwiająca mi realizacje tego ambitnego planu – trudno będzie się doczepić bo większość z tego co widzę jest pisane na podstawie tego co ktoś inny napisał 🙂 może coś własnego jakieś testy, case’y z codziennej pracy pozycjonera ? będzie mi łatwiej.

    1. Blog ma na celu przyblizac nowosci w algorytmie Google. W testy sie nie bawię – ostatni, o jakim pisałem na blogu można łatwo wytłumaczyć, więc po co taki test.
      Swoje uwagi wplatam we wpisy – powiązanie ich z treścią sprawia, że wpis jest ciekawszy. Trzeba tylko potrafić, lub chcieć, je znaleźć 🙂
      Ma koniec – to nie jest blog dla stricte pozycjonerów. Tylko dla osób, które chcą mieć zoptymalizowane strony. Nie ma ti black hat SEO.

  15. dave84 ma jednak trochę racji. Wyjątki usuwają treści ze swoich serwisów po kilku latach ich istnienia i to zwłaszcza z powodu takiego szczegółu.

    Kwestia też tego, jakie doświadczenie miał prowadzący. Kiedyś na międzynarodowej konferencji palnąłem głupotę odp. na pytanie z sali bez zastanowienia, ale to było lata temu i teraz bym tego nie zrobił. Jeżeli to było jednorazowe stwierdzenie, wg mnie nie ma co się czepiać.

    1. Oglądając filmik z Martinem z zeszłego roku nie odnoszę wrażenia, że takie stwierdzenie jest jednorazowe.
      Jeszcze raz podkreślę – kwintesencją wpisu było stwierdzenie, jakie nie powinno sie pojawić na żadnej biznesowej prezentacji. Oczernianie konkurencji jest faux pas i koniec – polecam pierwszą lepsza książkę o marketingu.

  16. Dla mnie i tak on dobrze mówi, więc nie rozumiem nic:P
    Może takiego języka bym nie użył, ale to prawda, NIE DA się wejść na ciężką frazę TYLKO treścią. Linki są najważniejsze, bo nawet może być pusta strona i będzie na 1 miejscu latami.

    nawiązalem do tego cytatu;

    Wielu ludzi promuje ten pogląd, szczególnie tak zwanych, powiedziałbym nawet troszeczkę nawiedzonych osób, które już myślą, że pozjadały wszystkie rozumy, że wiedzą wszystko na temat wyszukiwarek, że wystarczy mieć dobrą, doskonałą treść, że zdobędziemy świat, że będziemy mieli pierwsze miejsca w Google

    1. Cezary ma złe podejście do tematu.
      Dobry content zaczyna zdobywać sam linki. SAM. Obserwuję to na kilku serwisach, w tym na tym blogu.
      OK – to nie jest fraza „opony”. Ale …. każdy, kto zajmował się optymalizacją pod długi ogon wie, że z TOP10 najpopularniejszych fraz można mieć spokojnie PONIŻEJ 1% całościowego ruchu – a tysiące fraz (dziesiątki nawet) będą generować resztę. Do tego dochodzi fakt, że fraza ogólna nie jest tak konwersyjna jak bardziej rozbudowana. Przecież są znane badania, zgodnie z którymi wpisujemy coraz dłuższe wyszukiwania do Google.
      I jeszcze raz podkreślę – w artykule chodziło przede wszystkim o zwrócenie uwagi na sposób prezentacji. Należę do tych nawiedzonych – i nie widzę powodu, aby nie wejść w polemikę. Po blogu widze, że to coraz lepiej działa.Gdyby właściciele wielu sklepów internetowych w Polsce najpierw poczytali trochę contentu o optymalizacji (np. u mnie), a dopiero potem „zaczęliby się bawić” w SWLe czy giełdy linków lepiej by na tym wyszli. Potem ktoś jedzie na konferencję, gdzie prelegent mówi bullshit o tym, że nalezy tworzyć strony pod użytkowników – a po czasie trafia na Forum Google czy PiO i sie pyta, dlaczego spadł w SERPach. Polska rzeczywistość…
      Na blogu edukuję – kto chce, ten korzysta. Jak ktoś będzie głosił na swoim blogu dziwne tezy, to jak do tego dotrę na pewno do tego nawiążę. Mam inne podejście do biznesu – najpierw praca, potem (praktycznie) nie trzeba kombinować. A że zajmuje to więcej czasu – a Polacy chca „tu i teraz”, nie chcą czekac – no cóż, to nie jest moja grupa docelowa i ona rzadko uzna blogi jak moje za wartościowe 🙂 Ce la vie.

  17. Pan Cezary nie ma racji co do linków nofollow na naszej stronie. W 30 minucie mówi, że jak mamy kilka linków do tej samej strony to mamy zastosować nofollow do nich oprócz tego najlepszego. Przecież to spowoduje, że ten link również zostanie potraktowany jako nofollow, o tym już mówił Mat Cutts.

  18. Magan nie odnosząc się do tego przykładu, ale nie bierz wszystkiego do siebie co mówi Matt:]

Skomentuj Seo-Profi Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *