Analizując widoczność swojej strony bazuj na narzędziach Google, nie komercyjnych

Search Console to najlepsze narzędzie, jeżeli chodzi o pokazywanie nam informacji o tym, jaki jest poziom ruchu na stronie oraz z jakich słów kluczowych z naturalnych wyników wyszukiwania jest on generowany.

Nadal mało osób zna to narzędzie, a szkoda, bo jest naprawdę dobre i wcale nie takie trudne (omawiam je, ucząc, jak się po niej poruszać, w bezpłatnej Akademii SEOProfi).

Studium przypadków

Popatrz na wykres ruchu pewnej strony w SEMSTORMIE

A teraz na informacje o niej widoczne w Search Console

Teoretycznie mamy do czynienia ze wzrostem ruchu o 400%!

W praktyce wzrost jest na poziomie 30%.

Mało tego – SEMSTORM pokazuje spadek, a de facto mamy wzrost ruchu z wyszukiwarki Google!

A co ma powiedzieć właściciel tej strony

Chyba poza palpitacją serca nic mu nie pozostało, prawda?

Ale w praktyce ruch jest

Ba, także rosnący!

Takich przykładów można byłoby mnożyć.

Dlaczego dane tak się różnią?

Odpowiedź jest prosta.

Po pierwsze – narzędzia komercyjne muszą próbować dane mocniej niż Google. Nie są w stanie objąć bowiem danej strony tak wszechstronną analizą, jak to robi Google.

Po drugie – szacowanie ruchu bazuje na danych, jakie dostarcza Google w swoim narzędziu do planowania słów kluczowych. A to narzędzie zbiera nie tylko ruch, jaki generują ludzie, ale i ruch, jaki generują automaty do sprawdzania pozycji. Następnie na podstawie pewnych danych szacuje, ile z tego ruchu przypada na 1 pozycję w Google, ile na 2gą, 3cią itp.

Ale to nie oznacza, że ktoś, kto jest na pozycji numer 1 faktycznie otrzyma taki ruch. Każde zapuszczenie narzędzia do sprawdzenia pozycji „nabija licznik”, wypaczając dane.

I potem mamy do czynienia z takimi sytuacjami, jak na w/w wykresach.

Czy zatem warto używać narzędzi komercyjnych?

Odpowiem szybko i krótko – tak, warto.

Są one nieocenioną pomocą w sytuacji, gdy szacujemy ruch konkurencji.

nanosząc go potem na ruch własnej strony (SEMSTORM umożliwia takie porównanie) uzyskujemy pewne wartości. I potem, mając na uwadze różnice między naszą stroną a stroną konkurenta, możemy OSZACOWAĆ jego ruch.

Gdybyśmy robili to bez połączenia z naszą stroną, byłoby to wróżenie z fusów.

Jak dołączymy naszą stronę, to biorąc pod uwagę fakt, że porównujemy strony z tej samej branży oraz że mamy punkt odniesienia, niejako korektor, w postaci naszej strony, oszacujemy ruch na stronie konkurencji w miarę dokładnie.

PS

Jeżeli nie znasz SEMSTORMA, zapoznaj się z jego recenzją; znajdziesz też w niej kod, który obniży Ci wartość pierwszego zamówienia o 20%.

Udanej analizy 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *