Spis treści
W niedawno opublikowanym artykule napisałem, że w przypadku usług SEO często nie jest ważne co jest sprzedawane, ale w jaki sposób.
Owszem, dobry sprzedawca potrafi „zakręcić” nas i sprawić, że kupimy coś, co nie jest nam potrzebne. jednak w przypadku usług SEO nie możemy sprowadzić ich do artykułów, które kupujemy pod wpływem impulsu – wszak często umowa opiewa na kilka tysięcy złotych miesięcznie i podpisanie jej na czas 2 lat sprawia, że chwila słabości wiele może kosztować klienta.
Jest na szczęście kilka sposobów na to, aby uniknąć problemów.
Jeżeli zadbasz o to, aby umowa została podpisana na dobrych dla Ciebie warunkach, „jedyne”, co musisz zrobić jest wyegzekwować to, czy firma SEO wywiązuje się z realizacji zapisów takiej umowy.
Jak to zrobić?
Upewnij się, że dostałeś (rozumiesz) raport z pozycjonowania
Dopilnuj, aby być informowanym, CO, JAK i DLACZEGO jest robione. Nie akceptuj samego faktu otrzymania raportu, a już na pewno w sytuacji, gdy składa się on z wielu stron kolorowych wykresów i tabelek. Jest to bardzo ważne, ponieważ z mojego doświadczenia większość raportów, jakie analizuję podczas konsultacji, zawiera nie to, co firma SEO zrobiła, ale ZAIMPORYTOWANE z Google Analytics czy Search Console dane – czyli coś, do czego klient i tak ma dostęp. Z mojego punktu widzenia raport, który bazuje tylko na ocenie widoczności strony, nie jest de facto raportem, ponieważ nie mówi nic o tym, za co klient zapłacił.
Upewnij się także, że rozumiesz język raportu – jako osoba, która nie jest biegła w tematach SEO, powinieneś dopilnować, aby raport był napisany zrozumiałym dla Ciebie językiem.
Nie bój się zadzwonić/napisać emaila
Zauważyłem, że wielu klientów boi się zapytać firmy SEO o różne kwestie, wychodząc z założenia, że prace, jakie są wykonywane, NA PEWNO są dobrze wykonywane.
A poza tym pozycjonowanie to skomplikowany proces, więc „nie będę się pytać, bo i tak nic nie zrozumiem.”
Błąd!
Po pierwsze – jako klient masz prawo (a moim zdaniem wręcz obowiązek), aby żywo interesować się tym za co płacisz. Jak idziesz do fryzjera i prosisz o przycięcie grzywki dla twojego dziecka nie zareagujesz, jak fryzjer chwyci maszynkę, mówiąc „ok, to golimy doz era”? 🙂
Po drugie – działania, które są wykonywane, w pośredni lub bezpośredni sposób dotykają Twojego biznesu. Nie po to budowałeś swoją firmę przez wiele lat, aby teraz przestać się interesować, co ktoś przy Twojej stronie „majstruje”. A często zamieszcza linki do dziwnych stron, zmienia Ci treści na niby zoptymalizowane pod SEO, ale z drugiej strony takie, których nie da się niekiedy wręcz czytać. Myślisz, że Twoi klienci zadzwonią do firmy, na której stronie znajduje się „bełkot marketingowy” a nie język korzyści?
Po trzecie – pozycjonowanie to budowanie marki eksperta, w oparciu o dobrą stronę internetową, zarówno z punktu jej budowy technicznej, jak i treści, które się na niej znajdują. Nie potrzebujesz firmy SEO do pozycjonowania strony – znam przypadki, gdzie właściciele stron robią to sami bardzo dobrze. Firma SEO ma być swoistym trenerem/coachem/mentorem dla Twojego biznesu – za to jej de facto powinieneś płacić. Pisałem o tym już w 2016 roku, a niedawno temu tematowi poświęciłem osobny odcinek podcastu.
Dbaj o realizację zapisów umowy
Na przestrzeni lat zauważyłem, że najlepszym sposobem na to, aby uniknąć problemów podczas współpracy z firmą SEO, jest żywe interesowanie się klienta, co firma SEO robi przy jego stronie -w POWIĄZANIU z umową podpisaną na czas nieokreślony, z maksymalnie skróconym okresem wypowiedzenia.
Takie podejście sprawia, że klient i firma SEO dążą wspólnie do celu, wiedząc, że jak przestaną nadawać na tych samych falach, to nie będą na siebie „skazani”.
To wymaga dużej świadomości klienta (efekty nie pojawią się od razu) oraz odpowiedzialnego podejścia do biznesu ze strony firmy SEO (w tym nieuleganiu żądaniom, co do których wiadomo, że mogą przynieść więcej szkody niż pożytku).
—
Jak to wygląda/ło u Ciebie?
Podziel się swoim doświadczeniem, jeżeli współpracowałeś – lub nadal współpracujesz – z firmą SEO.