zmiana serwera

Domenę i serwer kup sam – nie zostawiaj tego firmie SEO

„Domenę i serwer kup sam – nie zostawiaj tego firmie SEO” – o co może chodzić w poście? Otóż o rzecz banalną – jest rzeczą niezrozumiałą, jak mało osób pamięta o tym, że jeżeli zlecamy napisanie strony czy postawieniu sklepu internetowego należy zadbać o to , aby zakup serwera, a zwłaszcza już domeny, dokonać samemu NA SIEBIE. O ile hosting jeszcze można, o tyle domena – rzecz święta – przekazanie tego w obce ręce często kończy się problemami…

Już kilka razy słyszałem o sytuacji, gdzie osoba, chcąc zmienić firmę hostingową, nagle dowiadywała się, że … domena nie jest zarejestrowana na nią, tylko na providera/autora strony/właściciela skryptu sklepu. Ostatnio usłyszałem hit lata 2010: „ale po co chce Pan robić cesję? Ma Pan przecież dostęp do domeny w Panelu” – nie wiem, co mam powiedzieć. Bezczelność? Tupet? A może (łagodniej) nieświadomość, że formalnie jest się właścicielem adresu internetowego?

Popatrzmy na to spokojnie – w przypadku domeny zarejestrowanej „w naszym imieniu” ale „na inną firmę” nie jesteśmy właścicielem domeny i w związku z tym nie mamy do niej żadnego prawa, co oznacza, że mozolnie, często przez lata, budowana reputacja w „oczach wyszukiwarek” może sprowadzić się do zera bardzo szybko – wystarczy, że obecny właściciel „przez przypadek” zmieni DNSy domeny, zapomni ją opłacić i … i strony nie ma, znika z wyszukiwarek. Domenę, prędzej czy później, w najgorszym razie z pomocą prawnika, uda się odzyskać. Co z tego, jak odzyskamy adres w procesie, jak zajmie to w Polsce lata – sklep szybciej upadnie. Chyba, że postawimy go na nowo, ale to oznacza zniknięcie z SERPów i przeznaczenie znacznych środków na linki sponsorowane – czyli też źle. Domena jak wino – im starsza, tym lepsza (w oczach Google)…

Czasami mamy do czynienia z inną sytuacją. Nie chodzi o domenę, ale o serwer. Strona Klienta „siedzi sobie grzecznie” na serwerze, zmiany są dokonywane przez CMS, więc wszystko gra – nie trzeba „grzebać” w kodzie. Do przedłużenia ważności serwera. Provider wyjeżdża na wakacje. Nieopłacony serwer zostaje zablokowany, strona …  znika z indeksu. A sezon na usługi w pełni… Rozmawiałem z osobą, którą to dotknęło osobiście. Oczywiście zanim wyjaśniło się sytuację, strona została wyindeksowana. Po interwencji serwer został opłacony i strona wróciła do indeksu – jednak 3 tygodni w szczycie sezonu Klientowi już nikt nie wrócił (aby było ciekawie, na serwerze było też kilka stron innych Klientów…)

Inna sytuacja – Klient zleca budowę strony. Strona powstaje, indeksuje się. Wszystko jest „super”. Do czasu – nagle okazuje się, że domena nie jest nasza. Jak się dowiadujemy? To proste – firma, która budowała nam stronę żąda … 2000 zł za odkupienie adresu. Niestety, umowa była ustna, przy pisemnej sprawa byłaby prosta – sąd/pismo od prawnika i odechciałoby się „specjaliście” takich tanich chwytów.

Może znacie jakieś inne sytuacje, które warto tutaj przytoczyć? Ostatnimi czasy obserwuję „wysyp” takich kwiatków. Z pewnością jest to spowodowane coraz większą świadomością roli Internetu w życiu firmy i w związku z tym, niestety, coraz częściej znajdują się tacy, co chcą wykorzystać naiwność i łatwowierność Klientów i szybko na tym zarobić. Podzielcie się swoimi doświadczeniami/obserwacjami – w końcu takie „zagrywki” psują wizerunek całej branży.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *