Zmiana firmy SEO – uważaj na robots.txt i znaczniki meta

Jakiś czas temu pisałem o tym, aby serwer i domenę kupić samemu, nie zostawiać tego firmie pozycjonującej, ponieważ czasami zdarza się, że … mamy później problem z „odzyskaniem” domeny.Firma rejestruje domenę na siebie, zamiast na swojego Klienta, a potem bezczelnie żąda on niego nawet i 20.000 zł za „przekazanie” domeny.

No dobrze, ale jeżeli kupimy sami domenę i serwer, to i tak musimy „wpuścić” na serwer firmę SEO, aby ta zoptymalizowała go pod Google.

No właśnie. I tutaj też należy być czujnym.

Chciałbym uczulić właścicieli firm, którzy zlecają pozycjonowanie, a zwłaszcza tych, którzy rozwiązują umowy z firmami SEO, na to, aby bezwzględnie zmienić dostęp do serwera – zaś jeżeli stworzyliśmy FTPa firmie SEO skasować go najpóźniej zaraz po zakończeniu trwania umowy. Nie raz słyszę o tym, jak to firmy potrafią wejść po jakimś czasie na stronę swojego starego Klienta i „zrobić mu koło nosa” np. zmieniając Title czy zastępując nagłówki zwykłym tekstem. Rozmawiałem niedawno ze znajomym, który ze zdziwieniem zobaczył po kilku dniach, że „coś się pozmieniało na stronie”. Na moje pytanie, czy poprosił Klienta o zmianę danych dostępowych do serwera odpowiedział, że … nie, ponieważ nigdy mu to się wcześniej nie zdarzało – ale teraz już będzie o tym pamiętał.

Ostatnio miałem do czynienia z jeszcze bardziej „perfidną” sztuczką, polegającą na … wrzuceniu w robots.txt regułki blikującej stronę przed robotami oraz dodatkowo na stronie meta tagów „noindex” i „nofollow”.

Poprosiła mnie jedna osoba o rzucenie okiem na stronę. Prosta branża, proste frazy, ale coś ostatnio strona zanotowała spore spadki, a tak naprawdę to … dlaczego strony nie widać w SERPach? szybko zauważyłem interesującą, już mi znaną, sytuację  – otóż wynik w SERPach nie miał description – mimo, że strona jest bogata w treść i samo description jest ustawione. Ponieważ miałem już parę razy taką sytuację z blogami – gdzie właściciele przy instalacji blokowali dostęp robotom – sprawdziłem sobie szybko odpowiedni plik i meta i … okazało się ze strona jest zablokowana przed robotami.

Wszystko jestem w stanie zrozumieć – ale żyjemy w wolnym kraju, Klient ma prawo z różnych powodów rezygnować z usług. Jednak działania takie jak te opisane powyżej moim zdaniem powinno się piętnować, ponieważ firma, któe je stosuje, nie powinna mienić się „firmą”. Jest to zachowanie szczeniackie i wskazujące na to, że ktoś nie dorósł do tego, aby prowadzić własny biznes.

Wnioski?

Dla firm SEO – zawsze wychodźmy z założenia, że może się zdarzyć to „najmniej przewidywalne”. Może to i paranoja, ale w ten sposób można oszczędzić sporo czasu i nerwów.

Dla włąścicieli firm – dostęp do serwera to rzecz święta, jak klucze do domu czy mieszkania. Jeżeli zmieniamy zarządcę budynku – zmieńmy i klucze do niego ….

7 komentarzy do “Zmiana firmy SEO – uważaj na robots.txt i znaczniki meta

  1. Bardzo nieprofesjonalne zachowanie firmy seo. Troche to zalosne, zeby firma tak klienta traktowala po zakonczeniu wspolpracy.

    1. Niestety, t nie są odosobnione przypadki. Branża jest w wieku „żłobkowo/przedszkolnym” – co jest też w pewnym stopniu winą Klientów, którzy za mało wymagają od takich firm.

  2. Po prostu brak słów…

    P.S.
    Nie przypuszczałem, że coś takiego może mieć w ogóle miejsce…

    1. Ma, ma – i to dosyć często. Ostatnio widziałem taką stronę, gdzie nie dość, że była „antyrobotowa”, to jeszcze WSZYSTKIE linki wewnętrzne na stronie dostały „nofollow”.
      Po to napisałem ten wpis, aby uświadomić kilka osób – a jak trafi tutaj ktoś zainteresowany reklamą, upewni się, że obecna/przyszła firma nie „wytnie” mu takiego numeru w przyszłości.

  3. ja to zawsze rozwiązuje tak, że kopiuje stronę przez ssh na zupełnie inne konto na serwerze tymczasowe, jak firma kończy swoje to ja podmieniam pliki, a konto kasuje to 3 minuty roboty, a mogą uratować niejeden biznes 😀

  4. W jednej z agencji, w której swego czasu pracowałem, normalnym była zmiana title na nazwę domeny i usunięcie optymalizacji w taki sposób, żeby nie było widać, dzień lub dwa przed zakończeniem umowy. Było to stosowane głównie w przypadku problematycznych klientów. Lepiej jest zmienić dostęp do FTP nawet tydzień przed końcem współpracy 🙂

    1. Za takie rzeczy można byłoby przy dobrym prawniku podziałać – przecież jest to ewidentne działanie na szkodę firmy.
      Niestety, to pokazuje, jak bardzo niektóre firmy nie dorosły do tego, aby działać w biznesie. Jest to szczeniackie zachowanie, nie boje się tak napisać.
      Niestety, świadomość Klientów jest jeszcze bardzo mała, co skrzętnie wykorzystują różnego rodzaju „firmy SEO”

Skomentuj Mateusz@viper134 Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *