Książka ma charakter uniwersalny.
Z jednej strony jest skierowana do osób, które pracują obecnie na etacie i myślą o założeniu swojego biznesu. Dzięki informacjom, jakie znajdą w publikacji,, dowiedzą się, co je (z dużą dozą prawdopodobieństwa) będzie czekać za chwilę/za rok/ za 10 lat po tym, jak zdecydują się „pójść na swoje”.
Książka przyda się także osobom, które posiadają już swoje firmy. Dla tych, którzy na co dzień zmagają się z trudami prowadzenia działalności gospodarczej i może zastanawiają się, czy dobrze, że to dalej robią. Takie osoby zobaczą, że przed pewnymi rzeczami nie ma ucieczki – i aby „spijać śmietankę” trzeba najpierw poświęcić sporo czasu i życia swojej firmie.
W miarę pokonywania kolejnych stron widać coraz wyraźniej, że autor skupił się na konkretach, mocno podkreślając, na co powinien swoją uwagę skupiać właściciel firmy podczas poszczególnych etapów rozwoju swojego biznesu. W miarę rozwoju to, co do tej pory wydawać się by mogło „szklanych sufitem” znika – pojawia się jednak „kolejny sufit”, z którym trzeba umieć sobie poradzić.
Książka została podzielona na 4 główne działy opisujące następujące po sobie etapy w rozwoju firmy:
- Etap pierwszy – czyli firma to my; w tym etapie firma rozwija się poprzez kreatywność. Trochę eksperymentujemy, a trochę się uczymy (oczywiście dużo na błędach).
- Etap drugi – czyli firma to struktury; mamy do czynienia z ewolucją w kierowaniu firmą. Właściciel musi zacząć delegować pewne zadania. Źródłem problemów jest coraz bardziej niesprawne podejmowanie decyzji.
- Etap trzeci – czyli firma to procedury; dzięki delegowaniu kompetencji firma zaczyna się rozwijać, jednak skutkiem ubocznym takiego rozwoju jest osłabienie kontroli, co prowadzi do doprecyzowania procedur oraz uszczelnienia struktury;
- Etap czwarty – czyli firma to współpraca; organizacja pełnymi garściami zaczyna czerpać z pracy zespołowej, co przekłada się na innowacyjność i poprawę skuteczności w osiąganiu celów.
Czytając „Własną firmę” można cofnąć się niejako w przeszłość, aby się utwierdzić, że to, co było kiedyś i dla Ciebie problemem, trapiło też i autora. W pewnym momencie lektury i ja doszedłem do etapu, w którym jest moja firma i od tego czasu lektura była bardziej inspirująca – nie miałem bowiem punktu odniesienia do własnych doświadczeń. I to jest właśnie niewątpliwa zaleta książki – każdy, kto po nią sięgnie, będzie w stanie „wskoczyć do pociągu”, aby zobaczyć, czy to, z czym się zmagał (lub dalej zmaga” jest czymś naturalnym i nieuniknionym, czy też wynika z błędnego założenia, które trzeba szybko zlikwidować.
Autor nie unika pisania o błędach i pomyłkach, jakie przyszło mu popełnić, przez co lektura książki nie jest nudna, a przez jej poszczególne kartki przechodzisz bardzo szybko, zaś fakt, że napisała ją osoba, która biznes swój prowadzi w Polsce, jest dodatkową zaletą.