W optymalizacji i pozycjonowaniu dla Klienta nie jest ważna pozycja w TOPX

Tak, dokładni, nie pomyliłem się – jest tak, jak napisałem. W pozycjonowaniu dla Klienta nie jest ważna pozycja jego strony w Google – ale to, czy „coś ma on z tego” – zamówienia, nowe kontakty itp.

Przywiązanie się do rozliczania za usługi SEO w oparciu o raport z pozycji – nieśmiertelne TOP10 – jest charakterystyczne dla branży SEO, która, zwłaszcza w początkowym okresie istnienia, musiała wypracować jakiś wskaźnik, na podstawie którego można byłoby się rozliczać z Klientami za usługi optymalizacji i pozycjonowania stron internetowych. Jeszcze do niedawna głosy, że TOP1 jest tym, do czego trzeba dążyć, był bardzo popularny. Że w każdym przypadku strona Klienta, która znajduje się nie tylko na pierwszej stronie, ale na pierwszej pozycji, odniesie sukces. I dopiero od pewnego czasu częściej i wyraźniej słychać głosy, że … wcale tak nie jest.

Postawmy sprawę jasno – Klientowi zależy na sprzedaży, a nie na pozycji. Co z tego, jak

zostanie wypozycjonowany na jakąś frazę, która będzie charakteryzowała się niską konwersją?

albo też w wynikach wyszukiwania description nie będzie zachęcało do kliknięcia?

albo strona będzie tak beznadziejnie brzydka, że nikt nie zdecyduje się za jej pomocą złożyć zamówienie w naszym sklepie?

Coraz więcej Klientów, ale i osób zajmujących się pozycjonowaniem i optymalizacją stron, zdaje sobie sprawę z faktu, że SEO to nie tylko linki – ale i takie przygotowanie strony, aby nie zniechęcała do siebie, a wręcz zachęcała osobę, która ją odwiedzi, do podjęcia tych działań, na których nam zależy – złożenie zamówienia, zapisanie się do newslettera itp.

Ogłoszone wczoraj przez Google wdrożenie algorytmu wymierzonego w spam internetowy – w tym tzw. precle – jest już widoczne przez osoby, zajmujące się SEO w Polsce. Nie chcę pisać, że jest to początek końca SEO – jak czytam takie stwierdzenia to mam wrażenie, że osoby, które to piszą nie do końca wiedzą, co oznacza akronim SEO – ale jedna rzecz jest pewna: Google konsekwentnie dąży do poprawienia jakości w swoich wynikach wyszukiwania.

Powinny o tym wiedzieć osoby, które decydują się na pozycjonowanie i optymalizację swoich stron. Jeżeli Google „uda się” poprzez najnowszy update uderzyć skutecznie w strony będące zapleczami, wówczas z jednej strony doprowadzi to do (pewnego, nie oszukujmy się) oczyszczenia wyników wyszukiwania. Z drugiej zaś – wpłynie to na podwyżkę cen świadczonych usług przez firmy SEO. Nowe sposoby pozycjonowania, oparte o jakość, wymagają większych nakładów czasu i środków- „czy się to Klientom podoba czy nie”. Moim zdaniem model oparty za rozliczanie się tylko za tzw. efekt odejdzie szybko do lamusa – firmy SEO muszą w końcu zauważyć, że zmieniające się środowisko,w  dodatku nieprzewidywalne, nie może być porównane np. do pracy architekta, który, mając znane normy prawne i przepisy odnośnie projektowania domów, jest w stanie zapewnić Klientowi efekt – projekt budowlany. W SEO już tak nie jest…

Owszem, nadal będą się pojawiały oferty nastawione tylko na efekt, w dodatku z niskimi frazami. Ale będzie to coraz mniej popularne i ryzykowne. A dodatkowo, jak chociażby to widać po ostatniej „męskiej dyskusji” w obrębie samej branży SEO, także i zmiany w zakresie kwestii etycznych są potrzebne – i niewątpliwie będzie to bardziej eksponowane.

Osobiście widzę jeszcze jeden ważny aspekt, jaki pojawia się w tej dyskusji. Zwiększenie nacisku na jakość sprawi (powinno), że rynek usług SEO (w końcu) dojrzeje. I tak, jak Klienci przestaną oczekiwać usług za kilkanaście złotych miesięcznie dla konkurencyjnych fraz, w dodatku rozliczanych za efekt, tak i wiele osób, dla których SEO to tylko linki, będzie zmuszonych albo się doszkolić – albo zająć się czymś innym. To, co „wyrabiają” co niektórzy ze stronami swoich Klientów, a co obserwują przy wykonywaniu audytów stron, „woła o pomstę do nieba” – dosłownie, nie w przenośni. Powiem krótko – w końcu.

5 komentarzy do “W optymalizacji i pozycjonowaniu dla Klienta nie jest ważna pozycja w TOPX

  1. W końcu ktoś o tym napisał – dzięki Sebastian. Dla mnie to była zmora, kiedy klienci byli „w rozkroku” bo sami wiedzieli że chcą mieć maile, telefony i zamówienia ale firma SEO przekonywała, że aby to uzyskać trzeba być w TOP1. Powstawały wówczas śmieszne sytuacje typu „Płacę wam po 2000 miesięcznie i nic z tego nie mam!” „Ale przecież jest Pan na 1 miejscu i ma Pan 13000 wizyt miesięcznie!” i tak w kółko. Osobiście wolę określenie „pozycjonowanie oferty” a nie „strony”. Dla moich klientów nie ma znaczenia czy promują ofertę za pomocą tablica.pl, olx.pl czy swojej własnej strony – chodzi im tylko (aż?) o to, żeby kasa dzwoniła. A skąd będzie klient – to ma już mniejsze znaczenie.

    1. Rafał – dzięki :).
      Moim zdaniem to dopiero początek, ale to MUSI się zmienic, rynek to zweryfikuje. Dzisiaj będzie się sporo działo, bo ludzie widzą zmiany w SSERPach po wprowadzeniu ostatniego updatu – i jak widać lecą strony oparte na preclach i katalogach. Oj, dzieje się, dzieje. Jutro/pojutrze przyjdzie czas na wyciąganie wniosków…

  2. powiem może kolokwialnie trochę: dla mnie „Ameryki nie odkryłeś”, odkąd pracuję w branży SEO (dobre 4 lata) zawsze uczulałem klientów, że nie jest ważny TOP na słowo które nie ma przełożenia na wejścia na stronę czy też inny efekt w postaci kontaktu. TOP jest tylko wyrocznią dla pozycjonera jeżeli chodzi o rozliczenie się, jeżeli mamy dobry konkurencyjne słowo kluczowe to ilość wejść ze pozycji TOP5 jest 10(50,100)x większa niż ilość wejść z pozycji TOP1

  3. nie wiem czemu ma służyć taki wpis jak ten, przecież to oczywiste że drogerię czy sklep z bielizną g**** interesuje czy jest TOP1 czy TOP8 czy TOP50 jeżeli jest zysk i pieniądze inwestowane są rozsądnie to będzie je nadal inwestował… Zawsze będziesz miał tez do czynienia z agencjami, firmami, które będą robiły klientowi wodę z mózgu i TOP na niechciane niedające efektu frazy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *