Mayday – nowy update algorytmu Google a jakość prezentowanych wyników

Od 2 czerwca br. nie milkną głosy, według których zmiana algorytmu Google nazwana „Mayday” (swoją drogą budzi skojarzenia…) nie do końca spełniła oczekiwania twórców. Śledząc opinie np. na polskim forum pomocy Google powiedziałbym, że wręcz nie spełniła. O co tak naprawdę tutaj chodzi?

Ze względu na coraz większą ilość śmieci pojawiających się w indeksie Google podjęto decyzję o wprowadzeniu zmiany w algorytmie, która miała na celu zwiększenie jakości w prezentowanych wynikach organicznych. Warto zauważyć, że zmiana jest stricte zmianą algorytmiczną (czyli nie pojawiają/nie będą się pojawiać „ręczne” bany czy filtry)  i ma na celu zwiększenie (jak zawsze) jakości prezentowania wyników wyszukiwań.

Według Matta zmiana w algorytmie PageRank spowodowała, że jest możliwe, że wyżej w rankingu od stron długo już indeksowanych pojawiają się obecnie strony, które … uznano za wartościowe. Czyżby w końcu nastąpiła era jakości, o której od pewnego czasu różne osoby mniej lub bardziej śmiało wspominały? I w końcu będzie liczyła się naprawdę jakość wyników, a nie to, jak długo dany serwis istnieje w Sieci?

Wprowadzenie Mayday spowodowało duży spadek ruchu organicznego generowanego przez frazy z tzw. długiego ogona. Uderzyło to, śledząc opinie w sieci, zwłaszcza w strony nie posiadające unikalnej treści, jak sklepy internetowe, które składają się jedynie z opisów produktów pobieranych bezpośrednio od producenta. Najbardziej odczuły to duże serwisy, w szczególności e-commerce’owe, których treść opiera się przede wszystkim na opisach produktów pobieranych od producenta, dodatkowe nie posiadają zbyt wielu linków do swoich podstron, dla których ruch z tzw. długiego ogona był źródłem sporego trafficu.

W wyniku zmian zaobserwowano spadki w ruchu na stronie na poziomie nawet 90% (sic!), co jak się łatwo domyślić, może być powodem problemów właścicieli serwisów z branży e-commerce dotkniętych updatem.

Niezbyt ciekawie wygląda to też dla katalogów stron internetowych, gdzie często mamy jeden, taki sam wpis w nawet paru tysiącach katalogów. I nie byłoby tutaj nic dziwnego, gdyby nie to, że dostało się także takim znanym i zadbanym katalogom, jak np. Gwiazdor.pl, do których dodawano naprawdę wartościowe strony, zaś wpisy nie liczyły po 500 i więcej znaków.

Zmiany uderzyły także negatywnie w strony biorące udział w programach partnerskich, np. Bankier.pl, których zawartość różniła się między sobą często jedynie kilkoma wyrazami oraz znacznikiem Title. Chociaż tutaj sam mogę powiedzieć, że posiadałem taką stronę, z długim, unikalnym opisem na każdej stronie – i też zaobserwowałem jej spadek, z okolic 40-60 miejsc na poza TOP100. No cóż, widocznie była za mało unikalna 🙂

Można chyba powiedzieć, że Google wydało poprzez nową wersję algorytmu „wojnę” stronom, których zawartość nie jest unikalna, powiela się na innych witrynach, stronom, które prezentują mało oryginalnej treści. Jak zawsze w przypadku zmian nie obeszło się „bez strat” – update uderzył też w dobre serwisy. Tutaj najgorsze jest to, że jak mówi Matt ” zmiana została poprzedzona badaniami i nie zostanie wycofana”.

Pozostaje mieć nadzieję, że Google nadal będzie pracowało nad algorytmem, dążąc do wyświetlania w SERPach najlepszych stron, co z kolei  spowoduje wzrost w SERPach serwisów zadbanych, dotkniętych obecnie przez update. Martwi bowiem trochę fakt problemów dobrych serwisów, które ucierpiały „niejako przy okazji”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *