Wprowadzając w USA tzw. Knowledge Graph Google robi pierwszy „praktyczny” krok w stronę tzw. wyszukiwania semantycznego. O co chodzi?
Jak wyglądają SERPy, doskonale wiemy. Wpisujemy pytanie, Google wyświetla nam wyniki – klikamy w wynik wyszukiwania – i mamy odpowiedź: w postaci dokumentu, grafiki, wideo. Do tej pory było prosto – teraz Google wykonuje kolejny krok naprzód w rozwoju swojej wyszukiwarki.
To, co wprowadzono właśnie w USA to prezentowanie użytkownikowi, obok „typowych SERPów”, dodatkowych informacji odnośnie poszukiwanych informacji – np. wpisujemy Leonardo da Vinci i mamy informacje o dacie urodzin, śmierci, miejscu, gdzie jest pochowany, kim byli jego rodzice, widzimy, jakie obrazy namalował – i jacy inni znani artyści działali w jego czasach.
Wyszukiwanie semantyczne pojawia się (nie wiem, kiedy będzie dostępne w Google.pl) jako osobny panel, z boku wyników wyszukiwania.
Świetna rzecz 🙂 – warto zwrócić uwagę na fakt, że klikając w poszczególne linki pozostajemy w panelu, nie opuszczamy strony z wynikami wyszukiwania.
Nie widziałem na filmiku Adwords – ciekawe, gdzie Google umieści linki sponsorowane.
No i – „co na to branża SEO”? Kiedy rozliczanie za TOP10 „odejdzie do lamusa”?
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=mmQl6VGvX-c[/youtube]
To chyba nie jest wyszukiwanie semantyczne. Kupili jakąś bazę encyklopedyczną (nie pamiętam jaką) i zaciągają z niej wyniki. To wszystko.
No, może taka wersja pre-beta? Coś sie dzieje – niedługo rozliczanie za SEO za Top10 może odejść w niepamięć. Pytanie tylko czy szybko to się stanie…
Ale takie wyszukiwanie nie zawsze będzie miało sens. „Jaka jest najwyższa góra”. Ok, może się wyświetlić taka informacja:
http://www.wolframalpha.com/input/?i=highest+mountain
i do tego od razu lista stron w serpach o Mount Everest jak zawsze z Wikipedią na czele.
„Dentysta warszawa”. Już niezbyt. „Jaki jest najlepszy dentysta w warszawie.” Też niezbyt, bo niby skąd wiadomo? Będzie to miało co najwyżej sens przy zapytaniu „najbliższy dentysta od miejsca xyz”, z tym że seo nie będzie tu miało nic do rzeczy.
Zostaje jeszcze kwestia tego, że do tych informacji z prawej strony będą mogli wykorzystać tylko zakupione bazy, bo zaciąganie treści ze stron webmasterów mocno wykroczy poza prawo cytatu.
@spamerman – na razie to pierwszy ruch. Masz rację – ciekawe, co by pokazywał system dla „najlepszego dentysty w Krakowie”. Może …. data urodzin, śmierci – nie to nie 🙂
A co pokaze google na fraze „ciagniecie druta”? Firme od uslug elektrycznych, czy wg lokalizacji najblizsze panienki? 😉
Cos czuje, ze G kreci sobie sznur tym idealistycznym podejsciem.
Podpięte „z palca” do danej frazy dodatkowe informacje. Zanim dotrze to do Polski, minie kilka lat a znając podejście G. do naszego rynku aż strach się bać, co się będzie pojawiało dla polskich fraz.