Nie podpisuj umowy na pozycjonowanie w rozliczeniu za pozycje w sytuacji, gdy już na nich jesteś

Oferta na pozycjonowanie

Niedawno poproszono mnie o komentarz do oferty, jaką otrzymano od dużej firmy SEO w północno-zachodniej Polsce. Oferta opiewała na kwotę 500 złotych, zawierała 25 fraz, pod które firma miała pozycjonować stronę. Dodam, że cena 500 złotych dotyczyła umowy na 12-miesięcy (umowa na 24 miesiące zawierała mały rabat i wynosiła 400 złotych)

Niby nic dziwnego – oferta jak oferta – ale osoba, która poprosiła o analizę, miała wątpliwości co do słuszności doboru fraz – poprosiła mnie o pomoc.

Postanowiłem jej pomóc – w tym celu przeanalizowałem dwie kwestie:

  1. aktualną widoczność strony pod wskazane słowa kluczowe
  2. oraz ich konkurencyjność, mierzoną ilością wyszukiwań w skali miesiąca (czyli ile razy dane słowo kluczowe jest wpisywane w wyszukiwarkę Google)

Analiza widoczności fraz

18 fraz JUŻ znajduje się w TOP 10.

Jedynie 7 fraz jest poza pierwszą stroną wyników wyszukiwania, przy czym są one z rodzaju „dziwnych”, typu „hodowla świnek morskich kozia wólka” – samo wejście do TOP10 powinno być formalnością.

Analiza konkurencyjności fraz

Ilość wyszukiwań w skali miesiąca dla wszystkich  fraz z oferty wynosi 500 – przy czym dla fraz znajdujących się obecnie poza TOP10 – jedynie 50.

Konkluzja

Podpisywania tak skonstruowanej umowy, uważam za nieuczciwe, a osobę, która się pod nią podpisała, za nierzetelną. Dlatego tak ważne jest, aby przed podpisaniem umowy porozmawiać z firmą SEO i zapytać, co jest oferowane w ramach umowy. A na pewno należy unikać wszelkich umów, które dotyczą budowania widoczności domeny dla małej grupki fraz.

W analizowanym przypadku Klient, za wejście w TOP10 dla brakujących fraz, płaciłby firmie co miesiąc 140 złotych, co przy około 25% CTR (zakładając, że strona będzie na 1 pozycji !) daje nam stawkę 11,20 PLN za kliknięcie (w mało konkurencyjnej branży !)

Dobrze, że wzrasta świadomość klientów firm SEO – jednak pewna liczba przedsiębiorców na pewno złapie się na tego typu „okazję” – lub na gwarancję wyświetlania się ich strony pod małą ilość fraz , o której pisałem w innym artykule?

2 komentarze do “Nie podpisuj umowy na pozycjonowanie w rozliczeniu za pozycje w sytuacji, gdy już na nich jesteś

  1. coś w tym jest :)) niestety ale tutaj trzeba dobrze porozmawiać z klientem na czym mu zależy, jakie kategorie, produkty dają największy zysk czy na tym się skupić w początkowej fazie. Jednak też trzeba informować klienta że są frazy trudne gdzie realne pozycje są możliwe np po 6-9 czy 12 miesiącach a nie obiecywać ze po 2 będą złote góry :)) jednak co w sytuacji gdy wbijamy dla klienta top 3-5. Dalej meczymy wybrane frazy i czekamy na top1 ?czy lepiej poszerzyć zakres i celowa w większa ilość w top10?

    1. Mało jest stron, dla których zakres słów jest taki, że da się być średnio na pozycji 1 „z ogonkiem”. A nawet jednak jak już się jest, to przecież nie można osiąść na laurach – firma to ciągłe dbanie o jakość i podnoszenie jakości świadczonych usług czy sprzedawanych towarów. Znane są przypadki, gdzie padały wielkie firmy, które popełniały błędy.
      Dlatego później więcej uwagi poświęca się na analizy i wyciąganie wniosków, co nie znaczy, że zajmują one mniej czasu 🙂

Skomentuj Łukasz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *