Wiele osób „pasjonuje się” poszukiwaniem optymalnego wskaźnika zagęszczenia słów kluczowych na stronie. Najczęściej pojawia się wartość 7%, która ma być tę optymalną. Jak jest naprawdę?
Matt jasno mówi, że przy tworzeniu strony należy kierować się jej użytecznością dla Klienta. Udzielając kiedyś wywiadu powiedział: „Your customer is not an algorytm!”, co oznacza, że nie będzie on patrzył się na to, ile razy użyjesz na stronie np. słowa „kredyt hipoteczny”. Wystarczy, że dana fraza znajdzie się na stronie kilka razy (2/3), aby przeglądarka skojarzyła zawartość strony z danym słowem kluczowym.
Należy wspomnieć też w tym miejscu o dwóch innych kwestiach.
Po pierwsze wyszukiwarka jest w stanie łączyć poszczególne składowe słowa kluczowego ze sobą. Tzn. jeżeli na początku strony znajdzie się wyraz „kredyty”, zaś za jakiś czas „hipoteczne”, to dla Google będzie to już sygnał o zawartości strony – że tematyka jest związana z kredytami hipotecznymi. Oczywiście, im bliżej znajdą się te słowa koło siebie, tym lepiej.
Po drugie język polski jest bardzo specyficzny. O ile w języku angielskim wszystkie rodzaje rzeczownika są z jednym wyjątkiem takie same, o tyle u nas już tak nie jest. Weźmy sobie pod uwagę np. „pozycjonowanie”. Mamy tutaj takie kombinacje, jak „pozycjonowaniu” czy „pozycjonowaniem”. Użycie jednej z dwóch opcji także będzie miało wpływ na promocję strony pod kątem słowa „pozycjonowanie”.
Reasumując: twórzmy teksty na stronie bogate w unikalną treść, zaś słowa kluczowe umieszczajmy w niej „z głową”. Zbyt często jeszcze widzę różnego rodzaju „choinki słowne” na stronach dużych i znanych firm. Może to i pomaga na chwilę obecną, ale w długim okresie czasu na pewno nie. Przykład pierwszy z brzegu – kiedyś meta tag keywords się liczył, po tym, jak został przesadnie nadużywany, już nie jest brany pod uwagę przy tworzeniu rankingu. Jedna rzecz jest niezmienną – „liczy się treść, treść, treść, treść i jeszcze raz treść” – cytując wypowiedź Guglarza z ostatniego SEMCampu, który odbył się w maju br. w Warszawie. Zdaję sobie sprawę, że pójście na skróty jest dobre, ale … z doświadczenia wiem, że lepiej zadbać o jakość :).
W jaki sposób mogę sprawdzić czy danego słowa mam za dużo a innego za mało. Strona to:
http://www.nlogo.pl
Nie używam do tego narzędzi, patrze się logicznie na treść na stronie. czasem trzeba dać więcej niż niektórzy mówią, czasami mniej – co z tego, jak % będziesz miał modelowo (pytanie tylko, co to znaczy?), skoro nie będziesz miał konwersji ze strony???
Myśl o konwersjach, nie o jakiś procentach.