Nie publikowałem ten informacji wcześniej, ponieważ wydawała mi się trochę zbyt naciągana. Otóż na wątku WebmasterWorld kilka dni temu pojawiła się informacja, że Google usunęło … 50% darmowych katalogów stron z indeksu 🙂
Pojawianie się nowych i znikanie starych serwisów tego typu jest czymś normalnym i wynika z różnych kwestii – często natury finansowej (trzeba opłacić domenę, a nic się nie zarobiło od roku) czy webmasterskiej – po umieszczeniu w katalogu systemu wymiany linków i zbanowaniu tegoż katalogu przez Google porzuca się domenę, kupioną na pierwszy rok w promocyjnej cenie.
Informacja o usunięciu połowy katalogów wydała mi się trochę podejrzana, nawet na tak znanym serwisie, jakim jest WebmasterWorld. „Na szczęście” David Harry postanowił sprawdzić na konkretnej próbie (prawie 500 darmowych katalogów) ile z nich faktycznie zniknęło z indeksu.
Okazało się, że … 16%.
Badanie posiadało jedną wadę
we don’t know how many of these were previously in the index
czyli nie wiadomo, ile z tych katalogów było wcześniej w indeksie.
Dzisiaj widzę, że Paweł Rabinek nawiązał do tego badania na Google+
Ciekawe czy to dotknie też polskie SEOKatalogi..
Hm… Myślę, że chyba na razie nie… Jeszcze nie tak dawno koszt licencji powodował, że ludzie podchodzili do nich inaczej niż do webmini – wydając kilkadziesiąt złotych (a jedna licencja kosztowała wtedy 100 zł) starali się (mniej lub bardziej) o nie dbać. Ostatnio dochodzą do mnie jednak sygnały, że pojawiają się (seokatalogi) w hurtowych ilościach,a furorę robią tzw. multikody, pozwalające dodawać się do nawet kilkuset katalogów – i zapewne do tego zjawiska nawiązał Paweł.
No cóż – pożyjemy, zobaczymy.
Jedno jest pewne – Google nie wygra ze spamem karząc tylko „odbiorców” linków z systemów. Musi znaleźć jakiś sposób, aby „dobrać się do skóry” stronom emitującym linki. Czyżby informacja podana na WW oznacza, że na coś się zanosi? A może owe 16% wynika z „normalnego cyklu życia katalogu”? Pożyjemy zobaczymy.
Wasze zdanie na temat pytania postawiongoj przez Pawła?
Wrzuciłem tylko taką luźną myśl w nawiązaniu do tego newsa. Myślę, że byłoby co wycinać w polskich katalogach 😉
No, fajnie, że wrzuciłeś 🙂 – też tak uważam. Nie znam stanu jakości seoków obecnie, ale jak przekroczony zostanie pewien krytyczny poziom – w co wątpię, bo jednak są to płatne licki, a nie darmowe – to wiele może się zdarzyć. Wiele seoków jest zadbanych, ma unikalne wpisy, a właściciele zainwestowali w fajne skórki.
Czekałem, aż zabiorą się za katalogi. To posuniecie jest bardzo prawdopodobne. W końcu do czego dziś służą katalogi – do manipulacji SERPami. Kiedyś, jak nie było wyszukiwarek, były przydatne, ale to było ile… ponad 15 lat temu. Nie zdziwię się, że następną wiadomością będą precelki. Wtedy to będzie krzyk.
@imb: katalogi i precle + SWLe – i branża SEO stanie na głowie. Bardzo, bardzo trudne do wykonania moim zdaniem – ale się Google uda, to powiem „szacun”. Pożyjemy, zobaczymy 🙂
Ja bym powiedział, że to precelki szybciej lecą niż katalogi. Ile mamy publicznych precli obecnie? Praktycznie już nie ma.
Czyli jednak Google „potrafi” ?
„katalogi i precle + SWLe – i branża SEO stanie na głowie.” trudne, prawie nie wykonalne, lecz nie koniecznie SEO stanie na głowie. Naszą rolą jest przyciągnięcie dobrej jakości ruchu na stronę. I tego powinniśmy się trzymać.
Wszystko zależy od podejścia do sytuacji. Licząc wyłącznie na Link building, można się przejechać. Zawsze tłumaczę Klientom, że nie liczy się tyle TOP10, lecz jakość odwiedzin. A to można osiągnąć innymi metodami, niż pierwsze miejsce w SERPach. I to też wg mnie po części działka SEO – wszystko zależy od tego, jakie czynniki dla kogo są ważniejsze i do czego to wszystko zmierza.
Tak, imb – zwłaszcza w kontekście np. Knowledge Graph. Google na pewno będzie rozbudowywało tutaj funkcjonalności, zatem bazowanie na TOPach będzie pewnie niedługo tylko fragmentem strategii SEO – albo bardziej SEM
A co do samych Klientów – duża rola firmy to uświadamianie im tego, co mogą zyskać, a co stracić – i dlaczego. Dobry mechanik nie zamontuje nam w samochodzie żarówek, które się przepalają z reguły po miesiącu jazdy. Przekona Klienta do innego modelu – bo będzie właściwy. Podobnie i specjalista SEO – powinien odmówić Klientowi, jak uważa, że jest to najlepsze 'rozwiązanie” – a nie zgadzać się na wszystko, co powie Klient…
Myślę że te dobrej jakości katalogi i precle zostaną a poleci faktycznie wszystko co nie ma nic wspólnego z jakością. Swoją drogą ten rok 2012 jest coraz ciekawszy, od zawsze Google straszyło różnego rodzaju karami, teraz zaczęli działać, chociaż nie można powiedzieć że wszystkie ich działania są przemyślane :).
Myślę też że przy okazji tych wszystkich działań katalogi i precle wzbogacą się o jakieś nowe funkcjonalności 🙂
@goral605 – przyznam i ja, że jak słuchałem wypowiedzi Matta, że do SQT wracaja ludzie, którzy byli poprzydzielani do innych projektów i „biorą się do roboty” nie przypuszczałem, że będzie taki 'ruch w interesie”.
Warto też wiedzieć, że Kaspar w wywiadzie dla mensis.pl powiedział, że i tak ludzie znajda inne rozwiązania, aby obejść wyszukiwarkę. O ile pamiętam, użył sformułowania „”spamerzy”…
„bazowanie na TOPach będzie pewnie niedługo tylko fragmentem strategii SEO – albo bardziej SEM”
Kiedyś czytałem o specjalizacjach w obrębie samego SEO i śmiesznych tytułach jakie ludzie wymyślają tym stanowiskom. Czy to dobre, nie do końca. Specjalizując się w wąskim zakresie, tracisz szerszy punkt widzenia.
Ludzie wciąż myślą o SEO jak o linkach i to tylko tych dofollow. Ale czy link nofollow pomaga w uzyskaniu wyższej pozycji w SERPach – śmieszne mity mówią, że jest bezużyteczny dla SEO. A kto powiedział, że nie wpływają na np. link popularity i ogólny autorytet strony/domeny. Czy te czynniki też nie są ważne?!
Dobrze, że Kaspar w nas wierzy.
Seo-Profi
Maj 18th, 2012 at 10:28
Czyli jednak Google „potrafi” ?
Nie wiem, ale ja jakbym chciał w kilka dni 90% spamu bym wyciął, tak jakby trudno było to znaleźć. Oni po prostu tego nie chcą robić. Bez pozycjonerów Google nie miałoby takich wyników, więc po co im aż tak szkodzić:]
Obecnie katalogi stron to tylko podbijanie pagerank i nic więcej. Kto z Was używa jakiegokolwiek katalogu celem szukania informacji? Najciekawsze są katalogi puszące się, że postrącaja strony. Haha, ciekawe kto jest dla kogo. Wszystkie katalogi powinny zostać stracone w otchłań. Jedyne cokolwiek warte to takei panoramy firm itp.