Dosłownie przed chwilą dostałem zapytanie o pozycjonowanie, w którym zaintrygowało mnie coś – a właściwie jedno zdanie
Proszę o potwierdzenie, czy jest do zaakceptowania dołączona przez nas umowa współpracy.
No to cóż, przy takim postawieniu sprawy nie miałem wyjścia – trzeba było wziąć się za lekturę umowy. Czytam sobie załącznik – i co widzę? Wypunktowałem sobie jej trzy fragmenty, ujęte w formie „chronologicznej”:
- Zleceniobiorca dokona w ciągu 20 dni roboczych od momentu podpisania umowy optymalizacji kodu wskazanej strony internetowej pod wyszukiwarkę określoną w § 2 ust. 2, czego wymiernym efektem winno być jej poprawne indeksowanie.
- Przez pierwsze trzy miesiące Zleceniodawca zwolniony jest z zapłaty wynagrodzenia dla Zleceniobiorcy.
- Każdej ze stron umowy przysługuje prawo do jej rozwiązania z zachowaniem 2 miesięcznego okresu wypowiedzenia.
Czyli?
Zgodnie z literą prawa Klient chce, aby ktoś wykonał dla niego darmową optymalizację strony, po czym firma SEO może spotkać się z sytuacją, w której usłyszy „dziękuję” – a Klient dostanie „w prezencie” optymalizację serwisu.
No cóż – nie jestem zainteresowany podpisaniem takiej umowy, co szybko i grzecznie zrobiłem, odpisując na przesłanego emaila. Ciekawy jestem, czy znajdzie się ktoś, kto ją podpisze?
Wszystko rozumiem, pewnie Klient miał do czynienia z jakimś „specjalistą” i teraz chce się zabezpieczyć – ale przepraszam, w biznesie umowy powinny być „win-win” – a takie postawienie sprawy jest nie do zaakceptowania.
Spotkaliście się z jakimiś innymi „ciekawymi” zapisami w umowach Waszych potencjalnych Klientów (pytanie adresuję do osób zajmujących się zawodowo pozycjonowaniem)
Przegięcie, nie dość, że klient chce mięc optymalizację strony za darmo to jeszcze masz 3 miechy za darmo dla niego pracować. Założę się, że po miesiącu zrezygnuje, ponieważ nie było wyników, a optymalizacja będzie zrobiona. Przypomina mi się od razu tekst z chlopaki nie placza: „Jest tu jakis cwaniak”? tyle w temacie..
Ta firma szuka jelenia.
Jak może zapłacić po 3 miesiącach?
Nie wiadomo jak wielka jest strona, czy 3 miesiące to wystarczający czas, czasami firmowe strony mają po parę milionów podstron.
Niestety, „specjaliści Seo” mają złą reputację, też bał bym się oddać mojej strony takiemu, dlatego po części rozumiem tą rozterkę.
Ha! To ciekawe jak firmy kombinują a raczej klienci. Ciekawe ile kombinowali nad przygotowaniem takiej umowy 🙂
To wszystko jest łatwe do sprawdzenia.
Mam stronę http://www.africangamesafari.com/pl.html
Zbudowałem ją 7 lat temu. Jak w szwajcarskim zegarku mam ok. 700 odwiedzających dziennie. Oczawiście są różnice, w czasie wakacji w Polsce, spada to do 500 osób. Czasami jest 800 a w następnym dniu 500 ale w normalnych miesiącach jest średnio 700 dziennie.
Jeśli dał bym to do pozycjonowania, spodziewał bym się co najmniej 1000 odwiedzin dziennie. To chyba logiczne.
Często po pozycjnowaniu może okazać się że spadnie ilość odwiedzających, wtedy firma pozycjonująca powinna dopłacić.
Pozycjonowanie jest bardo łatwe do sprawdzenia. Wydaje mi się że wspomniana firma czeka na efekty, zanim wypłaci pieniądze.
Dodam że strona nigdy nie była pozycjonowana, dlatego istnieje tam wielkie pole do popisu.
Z jednym się nie zgodzę
„Często po pozycjnowaniu może okazać się że spadnie ilość odwiedzających, wtedy firma pozycjonująca powinna dopłacić.”
Byłoby tak, gdyby firma SEO znała algorytm Google – a tak „niestety” nie jest. Firma SEO nie może odpowiadać za zmiany algorytmu – a Klient, decydując się na SEO, musi wiedzieć, że zdobywanie linków nie jest do końca naturalne…
W Polsce niestety Klienci zostali zbytnio „rozpuszczeni” – oczekują za darmo audytów, optymalizacji, wskazania warunków i ścieżek rozwojów. Niestety to wina firm, które za wszelką cenę chcą pozyskać Klienta i są w stanie zaoferować/wcisnąć wręcz wszystko, byleby tylko z nimi podpisał umowę.
Jeżeli Google będzie konsekwentne w 2012 w swoich działąniach, rozpoczętych zafiltrowaniem Ceneo Nokauta, to oczekuję „uzdrowienia rynku” – nierzetelne firmy SEO, wręcz oszukujące Klientów, po prostu znikną z rynku…
Nie wiem czy ktoś o tym wspomniał, ale spodziewamy się od firm pozycjonerskich być dla nas przykładem.
Dlatego często szukam najlepszych, sprawdzam ich kodowanie, ich linki, czyli cały proces optymalizacji.
Ze smutkiem muszę przyznać, że w wielu stronach jest wiele błędów. Goście nie wiedzą co robią, widać brak wykształcenia i totalną głupotę.
Sprawdzam strony firm pozycjonerskich regularnie, bo od kogo można się uczyć jak nie od pozycjonerów. To właśnie oni powinni być przykładem.
„Sprawdzam strony firm pozycjonerskich regularnie, bo od kogo można się uczyć jak nie od pozycjonerów.”
Hm… Powinieneś założyć własną firmę :). No chyba, że robisz to dla „hobby” – jakoś nie wyobrażam sobie właściciela firmy, który zna się na SEO, aby albo zlecał to komuś innemu albo tracił swój czas, zamiast przeznaczając go na prowadzenie działalności gospodarczej, na sprawdzanie innych 🙂
Mnie nie stać na pozycjonerów, strony internetowe buduję od 1999 roku, pozycjonowanie to moje hobby. Dlatego śledzę wszystko co dotyczy pozycjonowania.
Firmę mam, kiedyś w latach socjalizmu pracowałem, od kiedy zmienił się ustrój, przestałem pracować dla bosów.
Skoro tak, to zapraszam Ciebie na Goldenline.pl do grupy, którą założyłem – http://www.goldenline.pl/forum/etyka-w-seo – Twoje doświadczenie w obserwacji branży z pewnością będzie tam bardzo cenne.
Dziękuję za zaproszenie. Zapiszę się trochę później.
Cały czas otwarty jestem na sugestie, bardzo sobie cenię takie fory.