Artixen.net – czyli case o tym, jak nie prowadzić promocji marki LUB/I nie zlecać tego praktykantom

Niedawno wpadł mi na blogu do spamu kolejny komentarz w stylu „firma godna polecenia”

czyli innymi słowy komentarz, co to go niby piszą zadowoleni Klienci.

Z reguły kasuję takie komentarze od razu, coraz mniej się dziwiąc, jak firmy związane z marketingiem internetowym mogą tak „jechać” po swojej marce. COś mnie jednaj od tego powstrzymało i … dobrze – pokażę Wam, jak NIE PROWADZIĆ promocji marki

Dzisiaj Paweł zamieścił na swoim wallu screena z komentarzem, który wydał mi się znajomy

W komentarzu moim i Pawła są niby dwie różne strony strony, niby adres różni się lokalem o jeden numer – ale chodzi ewidentnie o ten sam podmiot. Adres email osoby zlecającej w dodatku pokazuje, że chodzi o tę samą firmę.

Ale to nie wszystko – świadczą o tym jeszcze dwie inne okoliczności.

Po pierwsze – fakt „spamszeptanki” potwierdził to użytkownik Sean Paul

Po drugie – wystarczy wziąć ze strony z „mojego komentarza” pierwszą z brzegu realizację

a następnie popatrzyć na stopkę, aby wszystko stało się jasne

Wniosek nr 1

Zastanawiam się, czy firma Artixen.net

  • wie, że zamieszczanie fałśzywych opinii jest czynem nieuczciwej konkurencji?
  • oraz najważniejsze – czy promocję marki swoim Klientom robi dokładnie w ten sam sposób?

Pikanterii całej sytuacji dodaje fakt, że firma Arixen.net na swojej stronie, w dziale oferta, pisze, że

Naszą firmę wyróżnia to, że podejmujemy działania wyłącznie ze szkoły white hat seo, dzięki czemu nie muszą się państwo obawiać filtrów, banów czy nagłych spadków pozycji po aktualizacji algorytmu Google.

Poniżej screen ze strony https://artixen.net/oferta/pozycjonowanie-i-adwords/pozycjonowanie – zamieszczam go, bo za chwilę, coś czuję, zniknie to ze strony:

Wniosek nr 2 – a właściwie dwa, trzy i  cztery

  1. Trudno wymagać od Klientów, aby dbali o swoją markę, skoro ktoś, kto ma się tym zajmować, zleca tego typu kluczowe działanie „jakiemuś praktykantowi”
  2. Dziwię się, że w dyskusji na Facebooku całą sytuacja została obrócona w żart
  3. Klientom firmy Artixen.net sugeruję poprosić o wykaz linków zdobytych do ich strony; obawiam się, że nie będzie to zbyt ciekawa lektura

PS

Zastanawiam się tylko, czy owe komentarze to pozycjonowanie, czy marketing w mediach społecznościowych – bo firma zapewne nie wie, że blogi to też media społecznościowe

 

 

5 komentarzy do “Artixen.net – czyli case o tym, jak nie prowadzić promocji marki LUB/I nie zlecać tego praktykantom

  1. Zastanowiłbym się nad zmianą podejścia do życia bo takie obsrywanie konkurencji na każdym kroku pachnie niemiło, a niektórych przypadkach podpada nawet pod paragraf.

    1. Od lat stoję na stanowisku, że o markę się dba i nad nią mocno pracuje – zdania nie zmieniam

      Serwis nie jest ukierunkowany na „wzajemne poklepywanie się po plecach” tylko na naświetlaniu i dążeniu do próby eliminacji patologii wszechobecnych w branży – patrząc na feedback osób, które chociażby w komentarzach proszą o pomoc albo dziękują za naświetlenie problemów uważam, że blog spełnia swoją rolę

      PS

      Jako prawnik powinieneś wiedzieć, że

      a) opisałem fakty – a to nie jest „obsrywanie”
      b) opisana we wpisie sytuacja, publikowania fałszywych opinii, to czyn nieuczciwej konkurencji – jeżeli i to Twoim zdaniem jest „obsrywaniem” konkurencji to ja nie wiem, co mam napisać – sorry, ale z faktami nie popolemizujesz

  2. U mnie też nagminnie takie komentarze się pojawiały. Jak miałam domenę w .com to głównie z angielskich stron.
    Najlepszy komentarz jednak był o środku na potencję pod tekstem o pedofilii. To dopiero trzeba mieć „wyczucie”.

    A do nieuczciwych działań konkurencji trzeba się przyzwyczaić i jednocześnie piętnować. W trochę innej branży robiłam kiedyś content na fb, który zawierał szczegółowe opracowania problemów i zagadnień. Wrzuciłam krótkie info na wall’a. 3 dni później cały plan poszedł w łeb, bo na innej grupie ktoś z konkurencji postanowił to wykorzystać i zrobił dokładnie to samo wyprzedzając działania na moim fanpage. A wiadomo, że ciężko udowodnić i wskazać pomysłodawcę, jak konkurent wrzucił post szybciej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *