Mówiąc wprost okazało się, że udzielając komuś dostępu ograniczonego do witryny automatycznie pozwalamy takiej osobie wpłynąć na nasze linki przychodzące.
Zgłosiłem to od razu do Google, zaznaczając, że stwarza to ryzyko powstawania nadużyć. Bardzo szybko Kaspar potwierdził ten fakt na Google+.
Sposób przedstawienia sugeruje moim zdaniem, że sprawa została już przekazana do działu inżynierów odpowiedzialnych za narzędzie.
Btw, it seems that with restricted permission access to our brand newdisavow links tool is being granted
Kolejną rzeczą, jaka mi się nie podoba w narzędziu to fakt, że webmaster, jak udzieli dostępu do konta (jak się okazało, także i ograniczonego) nie zostanie powiadomiony o tym, że wgrano plik z adresami. Moim zdaniem taka funkcjonalność, jak jej nie ma, musi także być koniecznie dorobiona. Linki to strategiczna rzecz – sporo osób będzie dawało dostęp pełny – no i noga mieć potem duuuży problem.
Tym bardziej, że … udzielając dostępu do Narzędzi Google dla Webmasterów później go często … nie odwołujemy. Wyobraźmy sobie zatem sytuacje, gdzie ktoś rozstaje się z pozycjonerem, a ten w geście „wdzięczności” wgrywa listę WSZYSTKICH domen, na których są linki (wyciągniętą z Narzędzi) do usunięcia. Google utrzymuje, że sobie z tym „poradzi”, że wgranie listy nie jest równoznaczne z dostosowaniem się do niej (podobnie, jak to ma miejsce przy tagu kanonicznym, gdzie system potrafi pewne rzeczy „poprawiać”, nie uwzględniając ich).
Ale nawet jak nie wszystkie domeny zostaną przepuszczone przez filtr, to jednak taką stronę mogą czekać niezłe perturbacje w SERPach. Zwłaszcza, że odkręcanie całości jest procesem dłuższym, niż usuwanie linków. Skoro akcja usuwania trwa tygodnie, to przyjmuję, że przywracania – miesiące. Widziałem już wrzucanie w robots.txt noindex, nofollow, ukrywanie na stronie starego/obecnego Klienta nietematycznych linków prowadzących do stron innych Klientów/spamerskich stron. To tylko dwa przykłady…
Na chwilę obecną więcej wątpliwości co do narzędzia nie mam – jak macie jakieś, dajcie znać; trzeba je wyjaśnić od razu. Jest to nowa funkcjonalność i musi się sprawdzić.
Moim zdaniem narzędzie się sprawdzi „w praniu”. Jednak moim zdaniem szybciej poradzimy sobie przy wychodzeniu z filtra „starym sposobem” – usuwając linki. Jeszcze raz przypomnę, że zdewaluowanie linków wgranych do narzędzia trwać ma „tygodnie” – a z filtra za nienaturalne linki, przy dobrze napisanym wniosku o ponowne rozpatrzenie, można wyjść w tydzień czasu. Postaram się uzyskać potwierdzenie tej tezy.
Dzięki za poodzielenie się problemem. Właśnie odwołałem na kilku domenach uprawnienia, które dałem kiedyś firmie pozycjonującej. Sam nie wiem jak mogłem o tym zapomnieć 😛 Pozdrawiam!
Sugestia już jest zgłoszona. Mam jeszcze kilka innych wątpliwości – zachęcam wszystkich do głosowania na moje pytania – http://www.google.com/moderator/#15/e=201b2c&t=201b2c.6f&f=201b2c.67e4ed
Nick to oczywiście moje imię – Sebastian.
jak macie jeszcze jakieś inne wątpliwości związane z narzędziem, napiszcie je proszę tutaj – ja wrzucę na listę Johna – a potem poproszę o „podbijanie” pytań
Najbliższy HO już w poniedziałek 🙂