Google uaktualnia Wskazówki dla Webmasterów

Zgodnie z informacją opublikowaną na Webmaster Central Blogu Google uaktualniło właśnie swoje Wskazówki dla Webmasterów.

Zmieniono układu, uaktualniono oraz poszerzono różne zagadnienia, m.in. te poświęcone programom wymiany linków czy ukrywaniu tekstu. Dodano także dział poświęcony rich snippets – na razie jest widzę tylko po angielsku, ale zapewne niedługo pojawi się jego polskie tłumaczenie.

No cóż – obowiązkowa lektura teraz dla tych, którzy o SEO myślą mniej lub bardziej poważnie.

Od razu zaznaczam, że … zgodnie z przesłanym oświadczeniem nic się nie zmieniło w polityce Google w zakresie tworzenia i promowania stron. Jak można przeczytać na blogu: ” Podstawowe przesłanie naszych wskazówek nie zmieniło się: Skupiaj się na użytkowniku. Dodaliśmy jednak więcej wskazówek oraz przykładów kwestii, których powinieneś unikać aby utrzymywać swoją stronę na optymalnych pozycjach w naszych wynikach wyszukiwania (czytaj – aby nie zostać ukaranym filtrem)

The main message of our quality guidelines hasn’t changed: Focus on the user. However, we’ve added more guidance and examples of behavior that you should avoid in order to keep your site in good standing with Google’s search results.

Popatrzmy na fragment nowych Wskazówek dotyczących wymiany linków i …. samego linkowania.

Oto przykłady programów wymiany linków, które mogą negatywnie wpłynąć na pozycję witryny w wynikach wyszukiwania:

  • kupowanie lub sprzedawanie linków z rankingu PageRank; dotyczy to też wymiany pieniędzy na linki lub posty zawierające linki, wymiany towarów lub usług na linki, a także wysyłania komuś „bezpłatnych” produktów w zamian za napisanie o nich i zamieszczenie linku;
  • nadmiarowe wymiany linków („Umieść link do mnie, a ja umieszczę link do Ciebie”);
  • zamieszczanie linków do stron spamerów lub niepowiązanych witryn w celu manipulowania rankingiem PageRank;
  • tworzenie stron partnerskich wyłącznie w celu wzajemnego linkowania;
  • używanie zautomatyzowanych programów lub usług do tworzenia linków do witryny.

Oto kilka typowych przykładów sztucznych linków naruszających nasze wytyczne:

  • reklamy tekstowe przekazujące pozycję w rankingu PageRank;
  • linki zamieszczane w artykułach bez ładu i składu, np.:
    Większość ludzi śpi w nocy. W sklepach można kupić tanie koce. Pod kocem jest w nocy ciepło. Można też kupić hurtowo grzejnik. Daje on więcej ciepła i można go po prostu wyłączyć latem, gdy jedzie się na wakacje do Francji.
  • niskiej jakości katalog lub witryna z zakładkami;
  • linki w elementach umieszczanych w różnych witrynach, np.:
    Osoby odwiedzające stronę: 1472
    ubezpieczenie samochodu
  • szeroko rozpowszechniane linki umieszczane w stopkach różnych witryn;

Przyznam, że przykłady są bardzo konkretne i … opisują, jakby tutaj się na to nie patrzeć, sposoby linkowania bardzo popularne, nie tylko w naszym kraju. Pytanie, czy pojawienie się nowych Wskazówek to początek wprowadzania updatu Pingwina? Gdyby Google jakimś sposobem udało się lepiej wychwytywać to, co zacytowałem powyżej,  SEO przeszłoby prawdziwą rewolucję.

Jakie macie spostrzeżenia?

27 komentarzy do “Google uaktualnia Wskazówki dla Webmasterów

    1. Ciekawe jak algorytm rozpozna, że tekst jest naciągany… Wieszczę sporo spadków blogów, które dostaną rykoszetem.

      1. Osobiście wieszczę „rzeź niewiniątek” w najbliższym czasie – spowodowana updatem Pingwina.
        Czy to się większości osób podoba czy nie Google, jak widze, ma na celu wyeliminowanie w maksymalnym stopniu wpływania na algorytm – i patrząc się na szum w branży chyba mu się to na razie udaje..

        1. Póki co nasz lokalny mistrz black hat seo znów na pierwszym miejscu. Drugie zresztą też jego. Fraza chyba wiadoma.

          1. Dla mnie to nic nie znaczy. Nap… linkami w dzisiejszych czasach ma jeszcze krótsze nogi niż wczesniej. Żadna poważna firma nie zdecyduje się na usługi na takim poziomie – w dobie głoszenia przez Google walki z linkami 🙂
            A że efekty są?
            No cóż – zmienianie co chwilę adresów stron powinno dać do myślenia co do efektów…

  1. Zmiany w QG poprzedzają większy update w okresie od 15 do 30 dni, jeśli ktoś dopiero teraz zacznie usuwać linki i próbować poprawić stronę, to niewiele mu już to da. G. publikując szczegółówe wskazówki z przykładami chce uniknąć błędów z kwietnia i pytań tysięcy Internautów: „WTF dlaczego spadło?” – będzie rzeź 🙂 A tak w ogóle to ciekawe, jak długo po nanieniesiu zmian w algo trwa przeliczanie wyników serpów?

    1. Jacek, zaobserwowałeś to na przykładzie Pandy czy Pingwina – mam na mysli ten okres czasu…
      A co do pytań internautów – mam wrażenie, że jeszcze szybko się to nie zmieni. Odpowiadając na pytania webmasterów odnośnie przyczyn spadku ich stron w Google widze, że nadal powody są takie same 🙂

  2. Powinni na końcu listy napisać, jeżeli masz inny sposób na zdobywanie linków prześlij go nam, a od razu znajdzie się na liście przykładów mających negatywny wpływ na pozycje strony 🙂

    1. Wiesz zombi – robi się ciekawie. Jeżeli to, co napisał Jacek, jest prawdą, to – zakładając, że Google wdroży update Pingwina, do którego update Wskazówek jest niejako preludium – czeka nas niezłe przetasowanie w SERPach w najbliższym czasie…

  3. Sebastian pod koniec marca 2012 była aktualizacja wskazówek dla webmasterów, miesiąc później był pingwin; przed pierwszą pandą też była aktualizacja, ale w któszym odstępie czasu.

  4. Wychodzi na to, że kolejny pomysł Prolinka tj Advertorials kwalifikuje się jako naruszenie wskazówek. Ciekawi mnie natomiast nieco inna sytuacja – blogerów/dzienników internetowych, w których artykułach pojawia się sporo linków (sam mam taką sytuację), niekoniecznie bardzo głębokich, czasem tylko do samej domeny.
    Druga kwestia – to podpisy na forach. Zakładam (ale może błędnie), że trudno będzie ocenić gdzie kończy się odpowiedź, a gdzie zaczyna stopka (choć po sprawdzeniu kilku postów tego samego autora będzie to już łatwiejsze). To z kolei utrudni pozycjonowanie poprzez narzędzia typu Brandle albo będzie wymagało realnego zaangażowania w wątki i wydłuży okres potrzebny na opublikowanie linku w wątku.

    1. No, jakby nie patrzyć, to sprzedawanie linków :).
      Co do pozostałych kwestii – moje wieloletnie obserwacje pokazują, że takie publiczne działania prędzej czy później zamierają. W końcu jak ktoś się reklamuje publicznie, że łamie Wskazówki, to tylko pomaga algorytmowi w uszczelnianiu „luk” dzięki którym łamie/nagina się te Wskazówki pod siebie….

    2. Osobiście nie wyobrażam sobie forum z linkami dofollow. A narzędzia typu Brandle prędzej czy później podzielą los xRumera. Masowość dostepu do narzędzi zawsze wymusza ich degradację – wystarczy popatrzyc, co stało się z seokatalogami…

      1. Sebastian, czy nie uważasz, że dofollow albo nofollow zgodnie z trendem i „sugestiami” z ostatnich czasów od Google przestanie mieć istotne znaczenie? W końcu ile osób prowadzących strony (więc nie webmasterów ale zwykłych redaktorów i editorów) w skali Internetu wie jak „zarządzać” link juice?
        Zmierzam do tego, że skoro już wiadomo, że linki dofollow/nofollow są niezbędnym elementem każdego profilu linków a Gugiel cały czas mówi – skup się na użytkowniku, nie na technice (co pokazuje za pomocą swojego Blogger.com czy Google Sites) – to wszystko wskazuje raczej na nacisk na ilość cytacji bez szczególnego rozpatrywania metody jaką ta cytacja (link) została wykonana. Sądzę, że w długim okresie czasu dojdzie do tego, że algorytm samodzielnie będzie oceniał jak ma przepływać link juice, choćby dlatego, że ludzie manipulują parametrem rel.

        1. Słuszna uwaga, Rafał. Moim zdaniem update Pingwina będzie w jakiś sposób tego dotyczył – tzn. Google 'zabierze moc” z linków pochodzących ze spamowych stronek.
          Jak webmaster zalinkuje przez przypadek do kiepskiej strony to nic się nie stanie – dla dobrej witryny link, jeden z wielu wychodzących, dofollow do kiepskiej strony, nie spowoduje spadku. Co innego, jak tych linków sobie ktoś wstawi więcej – albo np. wrzuci go w stopkę czy sidebar. 🙂
          Dając ludziom nofollow Google chciało wpłynąć na to, aby Ci bardziej świadomi, używali tego atrybutu przy linkowaniu do niechcianych stron. Ja u siebie rzadko go stosuję, ale jest kilka serwisów, które nie dostana dofollow za to, co robią lub jak (moim zdaniem) Google może je postrzegać (testy linkowania, odnośniki do innych, podobnych serwisów). W ten sposób „zachowuję sobie koło ratunkowe” na sytuację, gdzie zapomnę wstawić takiego linka i ktos dostanie ode mnie dofollow mimo, że nie „zasłużył sobie” 🙂

  5. Ze wskazówek:

    „Podejmij uzasadnione starania, aby upewnić się, ze reklamy nie wpływają na rankingi w wyszukiwarkach. Na przykład w pliku robots.txt należy zablokować indeksowanie reklam i linków z usług Google AdSense oraz DoubleClick.”
    A niby jak to zrobić??

    1. Hm… Nie czytałem ich jeszcze dokładnie, ale teraz, jak patrzę, to mam wrażenie, że coś jest nie tak. Myślałem, że polskie tłumaczenie jest błędne, ale w oryginale brzmi to dokładnie tak samo.
      Zgodnie z tym, co jest tutaj napisane, właściciel strony, która emituje Adsense, powinien zadbać o to, aby linki do witryn docelowych nie przekazywały PR. Moim zdaniem to nieporozumienie – w końcu to system Google i to Google powinno ustawić jakąś regułę w algorytmie.

  6. „Większość ludzi śpi w nocy. W sklepach można kupić tanie koce. Pod kocem jest w nocy ciepło. Można też kupić hurtowo grzejnik. Daje on więcej ciepła i można go po prostu wyłączyć latem, gdy jedzie się na wakacje do Francji.”

    A co tu jest nienaturalnego? 🙂 Chciałbym w takim razie kiedyś zobaczyć we wskazówkach przykład tego mitycznego naturalnego linku,na frazę nie będąca marka/nazwą strony, bo nigdy nie spotkałem się z takim…

    Google walczy z linkami, a samo wymyśliło że to najlepszy sposób klasyfikowania stron… Niech się zdecydują.

    1. Daj spokój, kmiody84 – nie wierzę, że nie widzisz, że to nie jest naturalne 🙂
      A Google nie powie Ci, jak ma wyglądać linkowanie „strony o kocach”, ponieważ zaraz wykorzystaliby to spamerzy – i z tego też na pewno zdajesz sobie sprawę.
      Jedna rzecz na pewno Google wyszła – przekierowanie 301 przenosi teraz złą historię, a domena „uwalona linkami” nie wyjdzie z filtra algorytmicznego (Pingwina). Moim zdaniem to już duzy krok naprzód. Zauważ, że jak ktoś spamuje, to musi co 2 tygodnie robić przekierowanie 301, bo mniej więcej tyle ono działa, dopóki zła historia nie przejdzie na nową domenę. Na pewno ten czas zostanie kiedyś skrócony do minimum – a wtedy naprawdę niektórzy będa mieli ciężko…

      1. Tak, tylko że google nie uwala tych co spamują na potęgę, tylko tych którzy chcą zachować jakieś zasady przyzwoitości 🙂 Zamiast wrzucać do wskazówek słabe katalogi i preclowanie, niech lepiej pozbędą się linków z automatycznie generowanego contentu, w którym nie ma żadnej logiki składniowej. Już wolę w serpach znajdować niskowartościowe precle które gdzieś prowadzą, niż tekst z mieszarki którego się nawet czytać nie da.

        „A Google nie powie Ci, jak ma wyglądać linkowanie „strony o kocach”, ponieważ zaraz wykorzystaliby to spamerzy – i z tego też na pewno zdajesz sobie sprawę.”

        Jak to wykorzystali? Przecież linkowanie naturalne jest naturalne i nie można nim spamować 🙂

        1. Uwala, uwala. Przekierowanie 301 nie jest już sposobem na wychodzenia z filtra. Zmiana właściciela domeny nie wyprowadzi domeny z Pingwina… Jeden z tych, co mocno spamowali, w kwietniu dostał Pingwina… Moim zdaniem wiele osób nie docenia Google.
          Dzisiaj widziałem komentarz jednej osoby: „…musimy się przygotować na to, że np od 4 strony będą dopiero wartościowe wyniki.”
          Ta osoba w stopce PiO ma „Automatyczne tworzenie blogów i profili” 🙂 – dla mnie to idiotyzm, że ktoś najpierw śmieci, a potem się żali :). Ot, taka jest rzeczywistość. Uważam, że takie osoby mają coraz trudniej – z czego wynikają coraz bardziej agresywne w stosunku Google komentarze.
          Wiesz. posiłkując się jedną reklamą: „A świstak siedzi i zawija w sreberka” – czytaj: wszyscy narzekają, a Google robi swoje…
          Czekam na update Pingwina – czuje, że będzie hardcorowo…

  7. Pozostaje tylko pytanie, czy za sprzątanie jego stron odpowiada algorytm, czy są to może robótki ręczne? Ja mimo wszystko obstawiam te drugie. Teoretycznie powinno być tak, że witryna linkowana w ten sposób nie powinna nawet na chwilę znaleźć się w TOP10. Jak jest każdy widzi. To sugeruje, że stwierdzenie „nasz algorytm składa się z ponad 200 czynników” jest dosyć dalekie od prawdy. I każdy blastowiec/swlowiec to wie.

    A tak w ogóle mogliby już uruchomić tego pingwina 2, męczy mnie ta wojna psychologiczna.

    1. Jacek dobrze chyba zauważył, że zmiana Wskazówek = zapowiedź zmiany algorytmu.
      A co do „jego stron” – niewykluczone, że i jedno i drugie. Zauważ, co napisałem o 301 – algorytm potrzebuje ok 2/3 tygodni na „zorientowanie się”, co do strony. Jak strona leci w takich okresach czasu to ja z kolei obsrawiam algorytm 🙂

  8. Po prostu niedługo dojdziemy do takiego absurdu że każdy link będzie podejrzany. A jak będzie mi się podobać jakaś strona i będę chciał ja polecić na blogu na przykład, to będę musiał wcześniej przeczytać 100 stron wskazówek dla webmasterów jak tego nie robić.

    Zamiast wymyślać coraz to nowe kary niech nauczą się porządnie analizować treść na stronie, żeby nie trzeba było „tłumaczyć” googlowi anchorami o czym jest strona, bo tego nie widzi.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *