Już kilka miesięcy minęło od czasu, gdy z końcem marca br. not provided zadomowiło się „na dobre” w statystykach bezpłatnego ruchu w Google Analytics. Postanowiłem sobie sprawdzić, jak wygląda „sytuacja” z not provided na moim blogu SEO od kwietnia do czerwca.
Kwiecień – 46,86%
Maj – 50,98%
Czerwiec (1-4) – 50,07%
Na serwisach nie związanych z branżą internetową wskaźniki mam na poziomie 20-kilku%.
Jak widać, udział jest potężny – nie ukrywam, że jest to „wkurzające”.
Pytanie do właścicieli innych blogów SEO – też macie takie wysokie wartości u siebie?
Mam prośbę do Was o wypełnienie ankiety – ponieważ każdy może mieć kilka stron z różnych branż – jak ktoś sprawdzi dane dla jednej – proszę wybrać odpowiedni zakres; jak dla dwóch – zsumować i podzielić przez dwa, a nastepnie wybrać zakres z ankiety; jak dla trzech – jak wyżej – suma z trzech podzielona przez trzy – itp.
Uwaga – skupmy się na jednym, wspólnym miesiącu – maju. I nie uwzględniajmy tutaj blogów SEO oraz firmowych branżowych (SEO) stron internetowych 🙂 – dzięki Przemek za uwagę.
Ja mam o wiele mniejszy %, gdzieś pomiędzy 10-20
Szkoda, że nie rozdzieliłeś ankiety na serwisy z naszej branży (osoby, które tu wchodzą często prowadzą własne blogi SEM/SEO, itp.) i pozostałe, bo uśrednianie kilku serwisów nic nie mówi. Np. mam bloga branżowego – 49% i duży serwis z branży meblowej – 15%. Średnia to 32%, ale żaden ze wszystkich obserwowanych serwisów nie posiada u mnie odsetka „not provided” z takiego przedziału. Jest to albo ~50%, albo 10-15%.
Przemek, niestety dwóch ankiet nie wstawię do wpisu 🙁
Zastanawiałem się, czy nie wydzielić (zakazać uwzględniania) stron o tematyce SEO – ala rózne są sytuacje. Ale masz rację, zaraz przeredaguję wpis
Jeżeli ktoś będzie chciał przybliżyć informacje, proszę o komentarz
hej, branża w której piszesz (piszemy) charakteryzuje się tym ze jeteśmy praktycznie cały czas zalogowani do jakiegoś produktu google i stąd bierze się not provided. Mam dostęp do statystyk sklepu z kosmetykami dziennie odwiedzin około 2tys w sumie niecałe 10% z tego to not provided
No niestety – ciekawy jestem, ile będzie pod koniec roku not provided – no i czy w końcu dowiemy się, jak wychwycić te dane – może będzie jakiś sposób (jednak) na to?
Osoby w branży, czytające blogi SEO wręcz potrzebują rejestracji i własnego konta w Google – w zasadzie to konieczność, są też stale zalogowani. Tu nie ma się co dziwić dysproporcją w porównaniu z innymi blogami czy serwisami.
Co do ukrywania słów to wydaje mi się, że Google chce mieć wyłączność na ich posiadanie. Oni mają dokładne statystyki każdego słowa, my otrzymujemy okrojone resztki.
Co prawda współczynnik na moim blogu jest mniejszy 20%-30%, ale jest to wkurzające trzeba przyznać. Ciężko stwierdzić po jakich keywordach ludzie trafiają na naszego bloga..
„może będzie jakiś sposób (jednak) na to” – masz podpiętego Piwika, sprawdzałeś może co pokazuje w takich przypadkach?
No, podpiąłem kiedys, ale potem okazało sie, że Piwik tez bazuje na GA więc też widzę „Słowo kluczowe not defined” 🙁
Niestety od momentu, w którym opisałem mocny progres tego zjawiska http://www.blog.bartoszkoplin.pl/not-provided-a-wplyw-na-statystyki/ niewiele się zmieniło… tzn ciągle rośnie. Wszystko oczywiście zależy od obszaru, w którym się poruszamy jednak stosunkowo procent udziału jest duży.
W marcu miałem 7,83%, w kwietniu 12,28%, a w maju jak wyżej 13,80% – to dla strony muzycznej, zaś na drugiej dedykowanej CMS Drupal i WP wygląda to tak: marzec 26,32%, kwiecień 41,75%, maj 49,82% czyli mniej więcej jak tutaj.
Na blogu seo koło 40% i idzie w górę. Na pozostałych między 10 – 20%. Tendencja zwyżkowa.
Pocieszające jest to, że w narzędziach google dla webmasterów wszystkie słowa kluczowe są… a jedynie w Google Analytics są chowane wejścia zalogowanych userów do Google.
„Not provided” to dokładnie to samo, co wszystko spoza „not provided”, tylko zbite w jedną pozycję. Niemniej jednak 50% to bardzo dużo.
Ostatnio zahaczam nawet i o ponad 60% 🙂