Pozycjonowanie w modelu White Label SEO

Pozycjonowanie w modelu White Label SEO – czym jest i dlaczego należy na to uważać

Czym jest White Label SEO

Z White Label SEO mamy do czynienia w sytuacji, gdzie firma SEO A jest znana na rynku (jako firma lub jako jej właściciel) i dzięki temu, że jest znana, pozyskuje klientów więcej, niż mogłaby samodzielnie obsłużyć.

Firma SEO A znajduje więc podwykonawcę, firmę SEO B, z którą umawia się na przysłowiowy procent – w zamian za 10-30% klient zostaje „przetransferowany” do firmy SEO B, nie mając o tym zielonego pojęcia.

Nie jest zwolennikiem tego rozwiązania.

Dlaczego?

Po pierwsze – klient decydując się na usługi firmy SEO A „kupuje ją” – jej stronę, komunikat marketingowy itp.

Uważam, że jeżeli nie wie, że został przekazany do firmy SEO B, to „jest „przetransferowanie go” jest, mówić krótko, nieuczciwe.

Po drugie – firma SEO B nie świadczy najczęściej usług na tym samym lub nawet zbliżonym poziomie, ponieważ wówczas nie miałaby problemów z pozyskiwaniem klientów.

Prawdziwy specjalista nie ucieka się do white labellingu, tylko albo akceptuje zlecenie, albo nie (w drugim przypadku wskazuje kogoś, komu można jego zdaniem zaufać, zastrzegając jednak, aby klient decyzję podjął w pełni świadomie, sprawdzając wskazaną osobę.

Klient uniknie bowiem wtedy rozczarowania (każdy z nas jest inny i to, że jedna osoba z kimś współpracuje od lat bez problemów nie znaczy, że my będziemy) – a specjalista nie zepsuje sobie relacji z firmą, z którą jemu się dobrze pracuje, ale której metody pracy nie są akceptowane przez osobę, której dana firma została polecona.

Po trzecie – jeżeli specjalista nie ma pracy, to informuje o tym potencjalnego klienta, mówiąc mu wprost, że nie ma teraz wolnych mocy przerobowych.

Zaznacza jednak od razu, że może polecić kogoś, za kogo, bazując na dotychczasowym doświadczeniu, ręczy. Ręczy, ponieważ specjalista nie poleci kogoś, kogo nie zna i komu nie ufa – zbyt wiele ryzykuje.

A ryzykuje wiele.

Zdarzyło mi się parę razy przekazać kontakt do webmastera i zawsze to ja musiałem „świecić oczami” z powodu opóźnień, mimo, że klient sam się komunikował z firmą od strony.

Od tego czasu uważam z poleceniami i ktoś musi ze mną albo długo współpracować, albo muszę go na tyle dobrze znać (np. znając jego warsztat pracy czy opinie klientów).

A Ty, jakie masz zdanie na ten temat?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *