Jakiś czas na blogu opublikowałem wpis SEO jest dla cierpliwych, w których zwróciłem uwagę na fakt, że należy zapomnieć o zdobywaniu linków, jeżeli nie ma się nic ciekawego do zaoferowania osobom, które odwiedzają nasz serwis.
To było w sierpniu 2016 roku. Z punktu widzenia algorytmu nic się nie zmieniło – Google nadal świetnie radzi sobie z wychwytywaniem nienaturalnych linków. Powiedziałbym, że w 2017 jeszcze ulepszyło cały proces, doprowadzając do sytuacji, w której o pozycjach nie decydują już linki, ale przede wszystkim treść na stronie.
Obecna sytuacja nie jest prostą dla firm pozycjonerskich, które nadal piszą głównie o linkbuildingu, a w ofertach wskazują Klientowi ile linków (i gdzie) zostanie opublikowanych.
Jednak nie tylko one są odpowiedzialne za patologie, które powstały w tej branży.
Nie tylko firmy SEO psują rynek
Spora część wpisów na moim blogu ma na celu edukację właścicieli stron, tak, aby podejmując decyzję o współpracy z firmą SEO, nie sprowadzili problemów na swoją witrynę. Taką podjąłem kiedyś decyzję, że będą skupiał się nie na tym, co jest „poprawne politycznie”, ale na tym, co jest faktycznie potrzebne właścicielowi strony, który chce zwiększyć jej widoczność w Google.
Jednak ostatnio zauważam (nie tylko ja, ale i osoby zajmujące się e-biznesem, z którymi mam okazję rozmawiać/współpracować), że i Klienci sami są często winni problemom z widocznością w Google swoich stron.
Obserwując przez lata rynek Klient firmy SEO – firma SEO wytypowałem trzy główne „grzechy” – brak cierpliwości, lenistwo oraz arogancję – które negatywnie rzutują na strony Klientów.
Brak cierpliwości
Zdumiewa mnie naiwność osób, które myślą, że sam fakt otworzenia strony internetowej powinien dać im widoczność na pierwszej stronie ORAZ dużą ilość Klientów.
Powiem krótko – otwierając zakład fryzjerski czy wulkanizacyjny NIGDY nie zdobędziesz od razu szerokiego grona Klientów. Każdy, kto rzetelnie podchodził do swojego biznesu, mozolnie go rozwijając, wie, że markę buduje się latami, a grono Klientów, którzy stają się ambasadorami naszej firmy, jeszcze dłużej.
Nie przestaję się dziwić osobom, które myślą, że Internet to medium, w którym każdy OD RAZU zaistnieje i będzie czerpać „pełną garścią”. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że często wynika to z agresywnego telemarketingu firm zajmujących się reklamą w Internecie. Wygadamy sprzedawca wciśnie przysłowiowy kit każdemu (kto by nie chciał usłyszeć że za 3 miesiące jego bieznes eksploduje od kontaktów/zamówień) – pytanie tylko, czy właściciel biznesu, powinien dać się łapać na tanie „chwyty reklamowe”? – moim zdaniem powinien myśleć racjonalnie (napiszę inaczej – w końcu biznesu nie otwierają głupie osoby, prawda?)
Jeżeli zatem chcesz promować swoją stronę, a nie jesteś cierpliwy, lub też uważasz, że potrzebujesz TYLKO paru miesięcy na to, aby „rozkwitnąć w Internecie” to napisze brutalnie: odpuść sobie Internet i skup się na tradycyjnych metodach zdobywania Klientów. Albo robisz prawdziwy biznes, albo udajesz, że to robisz – nie można mieć ciastka i zjeść go.
Lenistwo
To drugi grzech, jeszcze gorszy od wcześniejszego.
Jeżeli posiadasz stronę internetową to nie licz na to, że firma SEO (czy nawet agencja reklamowa) zrobi za Ciebie wszystko. Zastanawiam się, jak można być tak naiwnym, myśląc, że podpisanie umowy z firmą zwalnia z obowiązku interesowania się tym, co dzieje się z naszą stroną. W dalszym ciągu obserwuję, jak właściciele stron:
- nie czytają wpisów, które firmy/agencje przygotowują im na strony internetowe (nie raz i nie dwa jak pokazywałem ich fragmenty właścicielom stron to łapali się za głowy – np. Klient miał na blogu wpis o etui na telefony a zdjęcie przedstawiało … powerbanka).
- wrzucają na strony sklepów opisy kategorii bez ich uprzedniego przeczytania – przez co nie da się ich czytać.
Czy kupiłbyś coś w sklepie, który ma kategorie opisane „po polskiemu”, blog wygląda tragicznie? Jesteśmy dobrze w wynajdywaniu błędów u innych – a na własnym podwórku sami mamy bałagan na całego. Nie wiem, jak Wy, ale ja na pewno nie dokonam zakupu w takim sklepie – bo skoro właściciel ma bałagan na stronie to na pewno w taki sam sposób obsługuje swoich Klientów.
Jeżeli nie masz czasu na promocję swojej marki to sugeruję od razu zamknąć stronę i zapomnieć o e-biznesie.
Arogancja
Na koniec zostawiłem największą wadę niektórych właścicieli stron – arogancję.
W realnym świecie często czasem jestem świadkiem, jak ktoś awanturuje się np. w sklepie, reklamując jakiś towar. Rzeczowe argumenty sprzedawcy nie trafiają do niego – rozmowa jest prowadzona w sposób arogancki (delikatnie mówiąc); Klient myśli, że w ten sposób coś załatwi.
Rozumiem, że ktoś może mieć złe doświadczenie z firmą SEO i chce wiedzieć, co się dzieje z jego stroną. Jednak co innego wymiana poglądów, a co innego np. kwestionowanie działań podejmowanych na stronie.
Osoba zajmująca się promocją stron internetowych nie może dać sobie „wejść na głowę” takiemu Klientowi. np. jeżeli celem jest zbudowanie widoczności KIEPSKIEJ STRONY to Klient musi zrozumieć, że priorytetem jest „posprzątanie na własnym podwórku” a nie myślenie o linkach.
Uważam, że w sytuacji spornej, gdy obie strony nie mogą dojść do konsensusu, powinny od razu się rozstać. Jeżeli ktoś uważa, że zna się na czymś lepiej, to po co mu specjalista? 🙂
Jeżeli wiesz lepiej od firmy/agencji, jak działają mechanizmy odpowiedzialne za kreowanie widoczności Twojej strony w Internecie to oszczędź swój i jej czas – rozwiąż umowę i samodzielnie zacznij promować witrynę.
Pytanie
Pytanie do osób zajmujących się e-marketingiem – o jakich grzechach właścicieli stron, zlecających Wam promocję ich stron, nie napisałem?
Arogancja + chciwość.
Arogancja dokładnie tak jak opisałeś – wiedzą lepiej bo przeczytali na blogu ( data wpisu 2013 🙂 ), albo znajomy znajomego powiedział siostrze koleżanki że tak się robi i oczywiście poradniki i szkolenia (dlaczego firmy powiązane z Krakowem to same „starej daty” fabryki linków?). Przykłady 2 z wielu, z tego miesiąca Sempai http://www.kupujesz.pl/ogloszenie/odziez-obuwie-moda-bizuteria-bizuteria-zlota-zlote-pierscionki/podlaskie-bialystok-bialystok-przydworcowe/pierscionki-z-rubinem-i-bizuteria-ze-zlota-w-marko-pl-118775.html
http://srebrnabizuteriaartystyczna.pl/a/6745/Rozne-kobiety-to-rozne-kolczyki
Chciwość – za drogo i „za nisko w google” mała firma lokalna zaraz za liderami rynku – ale to mało i przecież przeanalizowali oferty i można taniej, wiec zmieniają firmę, lecą 30% w dół no ale jest taniej.
Tak, ale to Ci kombinatorzy – Ci świadomi Klienci coraz lepiej rozumieją, że widoczność w Internecie buduje się latami.
Niestety dla niektórych są to wyedukowane osoby, zadające już na etapie wyboru firmy SEO takie pytania, że zwykły telemarketer wymięka (najzwyczajniej w świecie nie jest w stanie odpowiedzieć na rzeczowe i konretne pytania) i odpuszcza sobie taki kontakt 🙂
Panie Sebastianie, czy za zacytowane linki grodzi filtr? (oczywiście x ileśtam). Czy wg. Pana to spam cz Słuszna Koncepcja Nowego SEO. Pozdrawiam
Google już od lat potrafi ukarać za linki w …. ramce.
A zatem za cytowane, na logikę, jak najbardziej – dlatego ja na blogu, jak cytuję coś złego, to wstawiam nofollow i … śpię spokojnie 🙂
Firma XXX (edytowano) potrafi zaskoczyć!
Ostatnio nasz skaner wyłapał pozycjonowanie przez wpisywanie – i tu uwaga – 3…2…1 Nieistniejących adresów firmy w miastach gdzie jej nie ma – poprawna tylko nazwa + link do sklepu. Cała firma zbiegła się oglądać „nowe SEO trendy” . W wolnej chwili sprawdzimy czyje telefony podali 🙂
Zmieniłem nazwę firmy na XXX, ponieważ nie ma nigdy pewności, że to ona, a nie ktoś inny, robi.