Google+ – chwilowa zadyszka?

Jak pisze Barry Schwarz na swoim blogu można zauważyć ostatnio pewien spadek dynamiki wejść z Google+ na strony webmasterów. Nie tylko u niego – na Webmaster World można poczytać wątek, w którym użytkownicy obserwują taką samą tendencję – czyżby, po chwilowym „szale” zaczynamy traktować Google+ „normalnie”?

Osobiście nie używam często Google+ z prostej przyczyny – brak czasu i … brak przekonania, co do, przynajmniej w mojej branży, inwestowania godzin w dodatkowy kanał komunikacji z użytkownikami. Tak, jak Facebook uważam za „czasopożeracza”, tak i podobnie traktuję Google+.  Może się mylę, jednak moim zdaniem serwisy społecznościowe są trochę sztucznie napędzane przez firmy, które na nich bazują. Nie wyobrażam sobie życia wielu właścicieli małych firm, którzy spędzają na Facebooku czy Google+ po kilka godzin dziennie. Przydatne informacje znajdujemy w sieci – i to jest przyszłość. Wszyscy pamiętają zachwyt Naszą Klasą – wprawdzie Facebook i Google+ to inne media, jednak idea jest taka sama – mamy spędzać na nich dużo czasu. Ja pytam – a co z innymi stronami/serwisami? Gdzie znaleźć na to „wolną chwilę”?

Czas pokaże, jaka będzie tendencja. U siebie nie mogę potwierdzić spadku wejść z Google+ z prostej – na chwilę obecną zbyt mało mam tam wpisów, aby móc mówić o reprezentatywnej próbce badanych :). Bazując jednak na logice (a zawsze mówię, że Google jest logiczne „aż do bólu”), która znajduje odzwierciedlenie z obserwacjami, jakie poczynił Barry uważam, że trochę zachłysnęliśmy się Google+ i teraz przyjdzie chwila prawdy, która pokaże, na ile Google jest w stanie zagospodarować rynek – i czy odbędzie się to kosztem Facebooka, czy też zostanie wykreowana całkiem nowa grupa użytkowników.

A Ty jaką widzisz przyszłość dla mediów społecznościowych? Zachęcam przy okazji do wzięcia udziału w sondzie.

6 komentarzy do “Google+ – chwilowa zadyszka?

  1. slaba ta sonda, nie moge nic wybrac bo brakuje mi opcji 6. uzywam poniewaz chce zobaczyc co sie dzieje u znajomych. ;]

  2. Postanowiłem sprawdzić co powiedzą narzędzia Google o tej sytuacji.

    Jak wiadomo spora część użytkowników wpisuje adres stron, na które pragną wejść do wyszukiwarki zamiast do paska adresowego przeglądarki.

    Użytkownicy Google Analytics i innych narzędzi statystycznych na pewno spotykają w raportach wejścia na stronę, gdzie słowem kluczowym użytym w wyszukiwarce jest nazwa domeny ich strony.

    Postanowiłem wykorzystać to zjawisko i porównać trendy (nie ilości) dla zapytań domenowych plus.google.com i facebook.com

    Obydwa wykresy obrazują zmiany w ilości zapytań na przestrzeni ostatnich 90 dni.

    Wykres 1 zapytanie „plus.google.com”:
    https://picasaweb.google.com/lh/photo/6ENs6hWhFoDMYhLjVBCIyQ?feat=directlink

    wykres 2 zapytanie „facebook.com”:
    https://picasaweb.google.com/lh/photo/zxqdjfGBL4Fz4Fr1RxBwSg?feat=directlink

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *