Temat ten znowu pojawił się na Forum Google dla Webmasterów, zatem warto chyba w końcu napisać wpis na ten temat.
Otóż często osoby, które proszą o poradę w tym zakresie zwracają uwagę, że „jest dziwnym, że aktywność Googlebota zwiększyła się kilkakrotnie na stronie”, co jednak nie przełożyło się bezpośrednio na wzrost liczy osób odwiedzających stronę. Albo – co jest najczęściej poruszane – osoby zwracają uwagę, że strona istnieje już od pewnego (z reguły krótkiego – kilka dni) czasu, bot „jest na niej cały czas”, ale witryny nadal nie ma w indeksie.
Osoby, zadające takie pytania mylą dwie rzeczy ze sobą – pobyt robota na stronie oraz indeksację witryny. Między obydwoma zdarzeniami nie można dać znaku równości.
To, że „bot siedzi u mnie od świtu do świtu”, jak kiedyś ktoś to określił, nie oznacza, że strona zostanie od razu zaindeksowana. Sytuację tę możemy porównać do reklam emitowanych w telewizji (pobyt bota na stronie) oraz do nas samych (fakt indeksacji) – czy jak widzimy reklamę, to od razu działamy? Oczywiście, że nie. Podobnie jest w przypadku strony. Nowa witryna musi zyskać w oczach bota, co po ostatnich updatach jest bardzo ważne. Strony kiepskie, z mała ilością tekstu, wręcz z jego brakiem, często jak już wejdą do indeksu, to równie szybko … z niego wychodzą. Internet jest wielkim śmietnikiem, na którym od czasu do czasu pojawiają się „perełki”. Nie należy zatem dziwić się, że Google nie od razu indeksuje stronę, mało tego, że potrafi zaindeksowaną stronę wyindeksować.
Ktoś powie, że jak widzi coś fajnego, to od razu kupuje. Zgoda – ma rację. Przenosząc się do świata SEO można to porównać do np. umieszczenia linka do nowej strony na stronie głównej WP, Onet czy samego Google. Umieszczenie odnośnika do witryny na serwisie, który ma dużą reputację w oczach Google faktycznie może doprowadzić do błyskawicznej indeksacji. Bądźmy jednak szczerzy – ilu z nas ma takie możliwości? 🙂
Ostatnio czytałem,że Google zwiększyło szybkość indeksowania zmian na stronie. Kiedyś z reguły nowe rzeczy pojawiały się do 7-10 dni od ich wprowadzenia (np. modyfikacja tytułu, treści na stronie itp.). Związane było to z cyklem uaktualnienia SERPów, który jak się rozpoczął, musiał iść od nowa, nie istaniała możliwość „wskoczenia na początek kolejki”. Obecnie się to zmieniło i czas potrzebny na zaindeksowanie zmian jest krótszy – co nie oznacza, że nowa strona pojawi się szybciej w SERPach.
Zatem – podsumowując: pobyt Googlebota na stronie nie jest równoznaczny z jej zaindeksowaniem. Kropka 🙂
Warto też zmniejszyć szybkośc indeksacji, jeżeli obecność googlebota jest frustrująca. Wystarczy wej sc w dział narzedzia dlawebmastera i zmniejszyć. Pozdrawiam