Nie zawsze wszystkie strony, na których indeksacji nam zależy, znajdują się w indeksie Google.
Bardzo często sytuacja wygląda w ten sposób, że tylko niewielka część przesłanych w sitemapie stron jest zaindeksowana, a pozostałe za nic nie mogą „wejść w indeks”.

Czy w ogóle jest to możliwe?
Przyjrzyjmy się temu z punktu widzenia trzech rodzajów stron:
- prostej strony
- portalu
- sklepu.
Prosta strona
Posiadając stronę, która składa się z kilku/nastu czy nawet parędziesięciu podstron, każdy wynik, w którym kluczowy zasób nie jest w indeksie, to powód do niepokoju i konieczność podjęcia działań, mających na celu zaindeksowanie zasobu.
Z mojego doświadczenia, jeżeli treści na stronie są dopasowane pod potrzeby klientów, trzeba się mocno postarać, aby w średnim okresie czasu nie doprowadzić do pełnej indeksacji takiej strony.
Portal
Portale to strony, które bazują w dużej mierze na treściach, więc rónież i w ich przypadku indeksacja powinna być na wysokim poziomie.
Spotykam się często ze stwierdzeniem, że nie jest jednak możliwe, aby w 100% zaindeksować nie tylko artykuły, ale także i strony kategorii czy tagów.
Nie zgodzę się z takim podejściem.
Niedawno analizowałem portal tematyczny. Od dłuższego już czasu pewna ilość stron nie była w indeksie.
Podjęto działania.
Przeanalizowano to, co nie jest zaindeksowane.
Sprawdzono poprawność budowy strony i przyspieszono jej działanie – celem lepszego zagospodarowania tzw. crawl budget’u.
Efekty są widoczne poniżej – WSZYSTKIE artykuły, strony kategorii, a także niedoceniane przez wiele osób tagi SĄ ZAINDEKSOWANE.

Nie byłoby to jednak możliwe bez spełnienia dwóch warunków:
- wysokiej jakości treści
- świetnie zoptymalizowanej stronie

Bardzo często spotykam się ze stwierdzeniem, że osiągnięcie takich wyników nie jest możliwe.
Otóż jest.
Trzeba tylko odpowiednio zbudować, a następnie zoptymalizować stronę.
Nie pokazałem na powyższym screenie adresu strony, ponieważ nie mogę tego zrobić, ale artykuły na moim blogu osiągają podobne wyniki

Jak widać, da się 🙂
Sklep
O ile w przypadku prostej strony indeksacja powinna być 100%, a w przypadku portalu wynik gorszy niż 95% uważam za nieakceptowalny, to jednak w przypadku sklepów nie jest już tak różowo.
Wyniki, jakie pokazałem na pierwszej grafice, są na porządku dziennym. Najczęściej związane jest to z brakiem unikalnych opisów produktów oraz dużą ofertą, która powoduje, że Google bardzo szybko zużywa swoje zasoby indeksujące, przez co crawl budget spada do zera.
Dużo problemów sprawiają rozwiązania SaaSowe.
O ile dla małego sklepu z reguły niezaindeksowane strony są na poziomie błędu statystycznego

to jednak im sklep większy, tym nie wygląda to już tak dobrze.

Nasuwa się pytanie, jak sobie radzą „nie-Saasy”?
I tutaj jest lepiej – poniższy screen dotyczy sklepu postawionego na PrestaShop.

Niezaindeksowane strony to w większości nowo dodane produkty.
Jak w pełni zaindeksować stronę
Mała uwaga – pełna indeksacja dotyczy indeksacji tych zasobów, które powinny znaleźć się w indeksie. Strony takie jak „Polityka prywatności”, strony filtrów czy w niektórych przypadkach strony autorów nie powinny być indeksowane.
Strona firmy usługowej oraz portal
Koniecznie zadbaj o poniższe kwestie:
- szybki serwer – wysokie PHP, Redis, a w przypadku WordPressa LiteSpeed to podstawa (mój blog, którego wyniki znajdziesz powyżej, spełnia wszystkie przesłanki);
- świetnie zoptymalizowana technicznie strona – w przypadku WordPressa odradzaj wszystkie pagebuildery (za wyjątkiem Gutenberga). Każdy builder to zbędna nakładka, która będzie pożerać zasoby, przez co Google będzie potrzebował poświęcić więcej czasu zamiast na indeksację na mozolne przedzieranie się po serwisie. Często podczas konsultacji używam porównania jazdy na autostradzie na 8 biegu z jazdą na 4 – zasięg samochodu w drugim przypadku będzie kilkakrotnie mniejszy;
- grafiki – bardzo często wgrywane są zdjęcia ważące nawet po 5 i więcej mega. Tymczasem na ekranie komputera tak samo prezentować się będzie plik, który waży 50 kilo. Spotykam się z opiniami ze strony osób, że takie zdjęcia wyglądają nie za dobrze na monitorze o rozdzielczości 4K. OK, tyle, że praktycznie nikt ich nie ma – najczęściej używają ich graficy, specjaliści od UI czy od płatnej reklamy w Google. Zastanów się więc, czy to Twoi potencjalni klienci. Wejdź w Google Analytics i zobacz, ile osób, posiadających komputery o rozdzielczości 4K w ciągu ostatniego roku było na Twojej stronie. Nierzadko ten udział będzie na poziomie PROMILA i mniej – naprawdę chcesz więc utrudniać korzystanie ze strony pozostałym 99,99% odwiedzającym?
- dobrej jakości treści – ukierunkowane przede wszystkim na Twojego klienta. Unikaj treści napisanych stricte pod SEO – charakteryzują się one niską jakością, co przekłada się na problemy z ich indeksacją.
Sklep internetowy
Do elementów kluczowych dla wysokiego stopnia indeksacji, jakie podałem dla strony i portalu, należy dodać kilka dodatkowych.
- SaaS czy nie SaaS? – jeżeli zaczynasz biznes, rozważ SaaS, ze względu na uniknięcie wysokich kosztów na start. Jednak prędzej czy później zachęcam Cię do przejścia na PrestaShop (lub WooCommerce, jeżeli jest to mały sklepik). Magento odradzam – koszty obsługi programistycznej nie są warte Twojej uwagi, no chyba, jak masz kilkanaście tysięcy co najmniej produktów;
- opisy produktów od producentów/dostawców – musisz mieć unikalne, aby myśleć o wysokim poziomie indeksacji (nie mówiąc o pozycjach w wyszukiwarce);
- odpowiednia polityka w zakresie stosowania tagów kanonicznych;
- zarządzanie crawl budget’em.
—
Pytania do Ciebie, drogi Czytelniku – z jakimi problemami, związanymi z indeksacją, zmagasz się w przypadku twojej strony? Co było punktem zwrotnym, co pchnęło indeksację na wyższy poziom?
Podziel się proszę swoim doświadczeniem w komentarzu.