Tworząc stronę myślmy o ludziach, nie robotach

Niby jest to jasne, ale patrząc się na wątki na naszym Forum Google, śledząc inne blogi widać, że w dalszym ciągu na pierwszym planie jest nie to, aby zrobić super stronę dla człowieka, ale to, aby … Google ją polubił. Czyli robimy optymalizację – title, nagłówki, alty w obrazkach. Roboty się cieszą, ludzie … chyba też?

Niedawno pisałem o tym, jak Panda zmieni świat SEO. A teraz oglądam film z Matt’em i … proszę, potwierdzenie.

Proste pytanie – czy lepiej spędzić czas z pełni zoptymalizowaną stroną czy z … kociątami? Odpowiedź jest szybko – z kociętami. Dlaczego? Koty mają w sobie to „coś”, co wyzwala emocje.

Przesłanie jest proste – dobra strona to nie taka, gdzie wszystko „gra pod kątem SEO”. Ale taka, która sprawia, że ludzie chętniej ją odwiedzają, dzielą się jej adresem ze znajomymi itp. Wiem, wiem – pisałem już o tym nie raz. Jednak jak czytam o Pandzie, jak widzę kolejne zalecenia czy spostrzeżenia osób, które działają na rynku, gdzie „miś” jest już widoczny nie mogę robić inaczej – dopóki nie mamy Pandy w Polsce (chyba…) możemy się przygotowywać do zmian. Ale jak wejdzie (jest???) to Ci, co szybciej odrobią zadanie domowe będą na czele – pamiętajmy o tym 🙂

3 komentarze do “Tworząc stronę myślmy o ludziach, nie robotach

  1. Optymalizacja pod kątem usability jest często sprzeczna z SEO. Na przykład dla ludzi pełne posty na stronach głównych blogów są lepsze niż fragmenty, podobnie myślniki w adresach i długie adresy są niepożądane.

    1. Dlatego dobrze kiedyś ktoś powiedział. Tzw. na uwagę webmastera, że ze strony głównej nie powinno wychodzić za dużo linków wewnętrznych, że lepiej jest pogrupować ofertę w działy, aby była bardziej przejrzysta i … lepiej indeksowała się Google: „Mam gdzieś Google, liczą się moi Klienci, a oni chcą TO i TAK właśnie będzie”.
      Jest to coraz bardziej zgodne z tym, co piszą na SEOMozie np. czy co powiedział niedawno Matt – dla Google nie będzie liczyć się strona w pełni zoptymalizowana, ale taka, którą będą lubić ludzie…
      Idą nowe czasy – czuję, że Panda coraz bliżej 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *