Co to oznacza dla Twojej strony internetowej? Jeżeli zamieściłeś na stronie głównej kilka takich zdjęć, a Twoi potencjalni klienci znajdują się w zasięgu nie LTE, ale internetu wolniejszego, to będą mieli problem z tym, żeby Twoja strona im się załadowała, a co za tym idzie – nie będziesz mógł do nich dotrzeć. To z kolei finalnie oznacza, że Twoja firma, mimo że dotarła do potencjalnych klientów, nic na nich nie zarobi, ponieważ Twoja strona najzwyczajniej w świecie nie będzie w stanie im się wyświetlić. Dziś dowiesz się, jakiej wielkości grafiki warto zamieszczać na stronie tak, aby mogła generować Ci nowych klientów.
Optymalna wielkość plików graficznych
Wielkość plików graficznych, jakie znajdują się na stronie, ma wpływ nie tylko na czas, w jakim pokaże się ona w pełni osobie, która na nią wejdzie, ale także i na szybkość, jakość indeksowania takiej strony. Robot indeksujący Google tzw. Google bot jest w stanie poświęcić na każdą stronę określoną ilość czasu. Ta ilość czasu zależy od dwóch głównych czynników. Pierwszym z nich jest wiek domeny, a drugim – jej reputacja, jakość. Im strona jest młodsza, im reputacja jest niższa, tym Google poświęca na daną stronę znacznie mniej czasu, niż w sytuacji, gdyby owa strona była bardzo starą witryną, cieszącą się w dodatku dużą popularnością. Jeżeli ów czas się skończy, to Google bot najzwyczajniej w świecie wyjdzie z takiej strony, mimo że jeszcze nie zdążył zapoznać się z jej całą strukturą, a także zaindeksować zasobów, jakie znalazł podczas przemierzania danej strony. Jeżeli więc Twoja strona posiada zdjęcia lub grafiki, które ważą po kilkaset kilobajtów czy jeszcze więcej, to bardziej absorbuje Google bota do tego, aby zapoznał się z przesłanym plikiem. To zaś oznacza, że zamiast przeznaczać większą ilość czasu na przemierzanie Twojej strony, w poszukiwaniu nowych treści, czy też zmian w treściach, które już znajdują się na stronie, musi on za każdym razem pobierać duże pliki, szybciej zużywając crawl budget, a co za tym idzie – mniejsza ilość zasobów Twojej strony będzie indeksowana.
To z kolei przełoży się na mniejszy ruch, a mniejszy ruch na mniejszą ilość potencjalnych klientów, którzy trafią do Twojej firmy. Na szczęście z tym problemem można sobie bardzo łatwo poradzić, optymalizując grafiki i zdjęcia przesyłane na stronę albo za pomocą programów desktopowych, albo też jeżeli korzystasz na przykład z WordPressa za pomocą różnego rodzaju wtyczek, które w locie podczas wgrywania grafiki do biblioteki automatycznie zmniejszają jej wielkość do optymalnego poziomu.
Wtyczek do WordPressa z tego zakresu jest bardzo dużo. Ja od wielu już lat korzystam z Short Pixela, który moim zdaniem optymalnie zmniejsza przesyłane grafiki, tzn. ich wielkość ulega obniżeniu, natomiast jakość grafiki, jaką widzimy na ekranie – pozostaje na wysokim poziomie. Zastanawiasz się, jak duże to są oszczędności w moim przypadku? O ile mnie pamięć nie myli najwyższy poziom kompresji, z jakim się spotkałem, był na poziomie ponad 95%. To oznacza, że plik, który znajdował się w bibliotece, był bardzo duży i ShortPixel był w stanie zmniejszyć go aż o 95%. Z reguły zaś jest to poziom 70-80%. Na przykład jeżeli tworzę jakieś grafiki w Canvie, a następnie zamieszczam je na stronie, to z reguły ich poziom optymalizacji jest na poziomie 80%.
Jak widzisz, jest to bardzo dużo, ponieważ wielkość 5 zoptymalizowanych grafik odpowiada wielkości jednej niezoptymalizowanej grafiki, która znajdowałaby się na stronie, gdyby nie została przepuszczona przez Short Pixela. Jeżeli nie posiadasz WordPressa, to istnieje możliwość ręcznej optymalizacji grafik za pomocą różnego rodzaju stron, w tym także i strony https://shortpixel.com/. Jedyne, co należy zrobić, to przesłać zdjęcie, a następnie poczekać, aż system je zoptymalizuje i umożliwi Ci pobranie zmniejszonej grafiki, którą później będziesz mógł zamieścić na swojej stronie linki, z których możesz pobrać wtyczkę ShortPixel, a także stronę https://shortpixel.com/ znajdziesz w opisie tego artykułu.
Page Speed Insights
Zastanawiasz się zapewne w tym momencie, w jaki sposób dojść do tego, czy grafiki, jakie znajdują się na Twojej stronie, są odpowiednio zoptymalizowane? Z pomocą przychodzi tutaj narzędzie od Google, o którym już wspomniałem wielokrotnie w poprzednich wpisach – Page Speed Insights. Wystarczy, że wkleisz do tego narzędzia adres url strony, którą chcesz przeanalizować i poczekasz chwilę, aż narzędzia zrobi swoją pracę. Poszukaj następnie w wynikach wskazówek optymalizacyjnych dotyczących grafik. Jeżeli okaże się, że prezentowane rozmiary zasobów są znacznie różne, niż potencjalne oszczędności, czyli że różnica pomiędzy wielkością optymalnych grafik jest duża w porównaniu do grafik, które obecnie masz na stronie – to znak, że powinieneś bardzo szybko coś zrobić ze swoimi grafikami i zmniejszyć je, ponieważ na chwilę obecną są one – mówiąc krótko zbyt duże, przez co obciążają nie tylko wczytywanie strony, ale także o czym wspomniałem chwilę temu – wpływają negatywnie na to, jak szybko Google bot jest w stanie zapoznać się z nowymi treściami na Twojej stronie, a także ze zmianami, jakie niej wprowadzasz. To z kolei wpływa na mniejszy ruch na stronie, co przekłada się na mniejszą ilość potencjalnych klientów, którzy się będą z Tobą kontaktować. Dobrze, skoro grafiki mają negatywny wpływ na indeksowanie strony przez Google, to dlaczego takie grafiki pojawiają się na stronach internetowych? Niestety, ale problem ten występuje, ponieważ zarówno webmasterzy, jak i graficy, którzy tworzą strony internetowe, uważają, że problemu tego mówiąc wprost, nie ma.
Ostatnio rozmawiałem z paroma grafikami, którzy analizowali moją obecną stronę (została zrobiona stosunkowo niedawno i bardzo dobrze zoptymalizowana pod kątem technicznym oraz javowym) i wyobraź sobie, że wszystkie te osoby, z którymi rozmawiałem, powiedziały mi, że mam niskiej jakości grafiki, że grafiki bardzo źle się wyświetlają na ich ekranach komputerów. Zapytałem, w jakiej rozdzielczości posiadają monitory -i usłyszałem odpowiedź w każdym z tych przypadków: 4K. Ekrany tego rodzaju mają rozdzielczość 3840×2160 pikseli i jest to rozdzielczość 4 razy większa niż Full HDD. Jeżeli więc grafik pracuje na takim monitorze, to musi mieć automatycznie grafiki wysokiej rozdzielczości. No, ale wysoka rozdzielczość automatycznie niesie za sobą także i większą wagę takiej grafiki. A zastanawiałeś się czasem, ile osób wchodzi na Twoją stronę z monitorów o rozdzielczości 4K? Ja po tych rozmowach z grafikami postanowiłem to sprawdzić. Wziąłem losowe 3 sklepy internetowe oraz 3 strony firm usługowych, którymi się opiekuje i co się okazało. Sklep internetowy numer 1 – 0% osób w ciągu ostatnich 90 dni weszło na niego z monitora o rozdzielczości 4K. Sklep internetowy numer 2 – 0,3%, sklep internetowy numer 3 – 1,5%. Jeżeli chodzi o firmy usługowe, to tutaj sytuacja wyglądała tak samo. Firma usługowa numer 1, 2 i 3 – 0% wejść na stronę w ostatnich 90 dniach nastąpiło z monitorów 4K. Pytanie więc do Ciebie, skoro większość twoich klientów wchodzi na stronę, posiadając monitory innej rozdzielczości niż 4K, to jest sens ładować grafiki o wielkości 500, 700 KB? Odpowiedź jest prosta. Oczywiście, że nie ma sensu. Co z tego, że będziesz mieć piękne grafiki, skoro na ekranie monitorów one będą wyglądały totalnie tak samo dla ponad 99% osób, które będą odwiedzać Twoją stronę. Chyba lepiej więc zadbać o to, żeby strona poprawnie wyświetlała się na wolnym łączu internetowym, niż to, żeby strzelać z przysłowiowej armaty do komara.