Dzisiaj trafiłem na Facebooku na wpis, który … „powalił mnie na kolana”
Wszystkich, którzy przeczytali już moją recenzję SeoPilota, przepraszam za nierzetelne wyniki skuteczności systemu. Dopiero po publikacji recenzji okazało się, że bez mojej wiedzy i zgody pracownik SeoPilota dodatkowo linkował moje strony. Nie wiem, od kiedy dokładnie i jakie były to ilości, bo od wczoraj czekam na obiecany raport ze szczegółami na ten temat. Jutro planuję sprostowanie recenzji.
Autorką wpisu jest Lexy, u której na blogu ukazała się recenzja systemu (uważam, że w świetle powyższego nie warto się z nią zapoznać, więc nie podaję linka, aby moi czytelnicy „nie zaśmiecali sobie głowy”). Przyjmuję jednocześnie, że ma mocne dowody na poparcie swojej tezy…
Na swoim blogu konsekwentnie odmawiam u siebie publikacji z jakichkolwiek testów tego rodzaju systemów. Nie miałem nigdy 100% pewności, że ich autor nie pokusi się o próbę „podciągnięcia” wyników.Pomijam już fakt, że w dzisiejszych czasach korzystanie z ogólnodostępnych systemów przez osoby, które myślą o stabilnych pozycjach swoich stron jest pomyłką.
Ostatnio ktoś mi proponował recenzję pod warunkiem, że … „będzie korzystna dla naszego systemu”. Pozostawię to bez komentarza 🙂
W komentarzach na FB można przeczytać
To było bardziej niż pewne. O testach powinno się pisać po uzyskaniu wyników, nie przed. :))
Inny użytkownik
w wyniki testu opublikowane na Twoim blogu patrzyłem z niedowierzaniem, bo z moich doświadczeń to nic dobrego tam nigdy nie było.
Widać pierwszych zdenerwowanych
zaraz po opublikowaniu Twojej recenzji wykupiłem trochę linków na seopilocie.. pewnie kasa w błoto poszła..
Nie wiem – śmiać się, czy płakać. Jedno jest pewne – takie zachowanie na pewno wystawia niezbyt „ładną” laurkę systemowi. Aż się wierzyć nie chce, że w dzisiejszych czasach ktoś potrafi tak strzelić sobie w stopę. Chociaż patrząc na zamieszanie wokół NC+ widać, że nawet potężne firmy potrafią zachowywać się nieodpowiedzialnie. Dlatego ucieszyło mnie dzisiaj, jak przeczytałem, że w NC+ „lecą głowy” za bałagan.
Z żalem przyznajemy, że mieliśmy problemy komunikacyjne – napisał w oświadczeniu prezes spółki nC+, będącej połączeniem telewizji CYFRA Plus i n, wokół której od kilku dni trwa internetowa burza. Po nagłej, niezapowiedzianej zmianie oferty dostawcy tysiące klientów grożą firmie wypowiedzeniem umowy, a specjaliści od marketingu mówią o PR-owej katastrofie. Firma reaguje. Klientom oferuje darmowe programy i zwalnia dyrektora marketingu.
zaś w innym miejscu, że UOKiK zamierza przyjrzeć się sprawie.
Pytanie tylko, czy to wystarczy, aby odzyskać zaufanie zawiedzionych użytkowników…
Kolejna 1 za artykuł, coraz mniej na tym blogu wiedzy autora a coraz więcej wytykania błędów innym.
P.S. Nie widzę gwiazdki przy email to czemu nie chce przyjąć komentarza bez niego ?
Ten blog, w przeciwieństwie od innych, nie jest kółkiem adoracyjnym. Kwestie nieetyczne zawsze będą tutaj mocno akceptowane – doświadczenie pokazuje, ze akceptują taki stan rzeczy klienci np oszukani przez nierzetelne firmy, denerwują się… One same 🙂
Co do poziomu – każdy ma własne oceny. Ja tylko zawsze w podobnych sytuacjach zastanawiam się, po co ktoś, kto nie lubi czegoś, „męczy się” czytając te „niskiej jakości treści”. Ją osobiście bym sobie odpuścił 🙂
Mnie to w takich sytuacjach zastanawia czemu autor wpisu zamiast zastanowić się nad informacją zwrotną od czytelnika daje mu porady co powinien lub nie powinien robić.
Jak nie będę miał potrzeby czytać to dam sobie radę z tą decyzją bez pomocy „psychologa”.
Odpowiedź jest prosta. Pd dawna jestem przeciwny używania tego systemu. Wyciagam strony z filtrów za jego używanie.
To jedną rzecz.
Druga to wplywanie na wyniki testu. Uważam to za maloetyczne, wręcz naganne. Dlatego jął ktoś pisze, że wsi jest niskiej jakości to muszę odpisać jak wyżej. Bo Twoja odpowiedź daje przyzwolenie na takie praktyki – a ją takiego zachowania now toleruję.
Poza tym mój blog jest skierowany do klientów firm SEO, a nie och samych. Więc się niektórym komentarzem osób związanych z branżą nie dziwię – co noe oznacza, zw ma swoim blogu będę to tolerował.
A to przepraszam, pomyliłem miejsce – nie jestem klientem firmy SEO.
Bardzo mi się podoba taka forma pisania tekstów. W sieci nie ma miejsca na kółka różańcowe tylko na konkretne informacje. Sam byłem kiedyś wydawcą w seopilot i pieniądze zeszły na łeb na szyję, aktualnie o 900% więc usunąłem serwisy. Zastanawiam się teraz czy jest jakaś możliwość zarobkowania oprócz adsense, jeżeli tak to dajcie znać.
„W sieci nie ma miejsca na kółka różańcowe”
Oj, w branży SEO są, są 🙂
Opinia jest wiarygodna i rzetelna pod warunkiem, że wydaje ją zwykły, anonimowy klient, a jeszcze lepiej, jak to są rzesze takich anonimowych klientów. Tu panowie z Seopilota strzelili sobie w stopę.
Testowałem seopilota w momencie jak wchodził na rynek, teraz jest trochę późno na recenzje. Zresztą drogi pozycjonerze, używasz seopilota, będziesz wkrótce używał narzędzia do usuwania linków z Google 😉
Test testem…jednak autorce recenzji należy się szacunek za przyznanie się publiczne do popełnienia błędu i/lub wpływu osób trzecich na sfałszowanie wyników.
Dla mnie to normalne podejście 🙂 – nie wyobrażam sobie, aby Lexy nie napisała o tym po tym, jak się dowiedziała.
Podejście Seopilota tylko pokazuje, że zwracanie się do blogerów z prośba o zrobienie testu jakiegoś narzędzia SEO jest w dzisiejszym świecie – mówić delikatnie i dyplomatycznie – „obarczone dużym ryzykiem pod kątem końcowego wyniku”
Taki test powinno się przeprowadzić
a) zakładając konto na fikcyjną osobę
b) nie informując o rozpoczęciu testu na blogu
Z tego, co wiem, to punkt b) u Lexy „nie został zachowany” – i niech to będzie nauczką dla wszystkich osób, które w przyszłości będą robiły testy jakichkolwiek narzędzi. Jak widać prawdopodobieństwo „uzyskania pomocy” ze strony takiego systemu w uzyskaniu jak najlepszych wyników jest spore 🙂