Google „odkrywa karty” – publikuje Search Quality Guidelines

No i stało się – Google zdecydowało się po raz pierwszy upublicznić tzw. Search Quality Guidelines – czyli dokument, na podstawie którego tzw. raterzy oceniają strony pod kątem ich jakości (czytaj: zgodności ze Wskazówkami Google dla Webmasterów).

Warto zaznaczyć, że nie są to pracownicy Google, ale osoby zatrudniane z zewnątrz. Na SearchEngineLand swego czasu ukazał się wywiad z byłym search quality raterem. Można się z nim zapoznać tutaj.

Biorąc pod uwagę fakt, że dokument ten wyciekał nie raz w przeszłości jego oficjalne przedstawienie jest moim zdaniem jak najbardziej słuszne – tym bardziej, że coraz bardziej kładziony nacisk jest na jakość stron plus coraz lepiej Google potrafi wyłapać próby manipulacji w SERPach.

Czy publikacja coś zmieni? Zobaczymy. Moim zdaniem zmiana podejścia musi dokonać się w głowach webmasterów – osobiście w dokumencie nie widzę żadnych rewelacji. Może dlatego, że od dawna o tym piszę i „trąbię na lewo i prawo” 🙂

Dla tych, którzy są ciekawi dokumentu podaje linka – tutaj można go pobrać.

Miłej lektury 🙂

PS osoby, którym naprawdę zależy na jakości swojej strony powinny moim zdaniem lekturę zasad Google zacząć od Google Starter Guide’a. Dokument jest w języku polskim, jest to wersja z 2008 – stara, ale jednak w dalszym ciągu aktualna. Jeżeli ktoś chce zapoznać się z bardziej aktualną, angielską wersją – z 2010 roku.

6 komentarzy do “Google „odkrywa karty” – publikuje Search Quality Guidelines

  1. W takiej postaci to mało mówi, jest gdzieś wersja PL, albo najważniejsze chociaż w wersji PL ?

        1. Jak ktoś dba o stronę to nie znajdzie tam nic odkrywczego.
          O wszystkim już dawno pisałem na blogu 🙂 – podsumowania po raz drugi nie będe robił, musiałbym od razu tłumaczyć 🙂

          1. Po raz drugi nie trzeba, ale poproszę link do pierwszego…

          2. Nie tak – aby zrozumieć, „co chce od nas Google” – trzeba poznać zasady, jakimi rządzi się wyszukiwarka. Zapoznać się ze Wskazówkami Google dla Webmasterów przede wszystkim.
            A potem sledzić to, co się dzieje – a o czym pisze już od lat.
            Dlatego linku się nie da podać, ponieważ nie jest to jeden link, ale de facto wiele róznych…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *