Puls biznesu opublikował niedawno bardzo ciekawy artykuł, który z pewnością daje myślenia, ponieważ po przeczytaniu z pewnością zadamy sobie pytanie, czy mamy do czynienia na świecie z nową bańką internetową. Coraz wyższe wyceny spółek, coraz więcej przejęć – zachęcam do zapoznania się z poniższym zestawieniem, na którym znajdują się rozpoznawalne firmy z branży IT – oraz informacje na temat ich rocznych przychodów, wyceny giełdowej oraz …. informacja, o ile wycena przekracza roczny przychód.
Weźmy znane w Polsce firmy:
Facebook – wyceniany jest 37,5x więcej niż … przychód roczny.
Groupon – 32,8x
LinkedIN – aż 45x!!
Na zestawieniu nie ma Skype’a, w przypadku którego wygląda to „znacznie lepiej” – w 2010 osiągnął przychód na poziomie 860 mln USD, kupiony został przez Microsoft za … 8,5 mld USD
Zdaję sobie sprawę, że prawdziwe okazje nie trafiają się codziennie. Jak pisałem niedawno w recenzji książki o kulisach powstania firmy Google wystarczyło niecałe 10 lat temu mieć milion dolarów, aby kupić od Larry’ego i Sergey’a firmę, ponieważ … chcieli skupić się na swoich doktoratach….
Warto jednak na spokojnie zastanowić się, czy czasem duże firmy nie wpadły w „spiralę zakupów” ulegając gorączce zakupów „za wszelką cenę”?
Odpowiedź na pytanie z tematu: nie. Sytuacja z lat 1995-2000 nigdy się nie powtórzy. Tamta bańka internetowa, często nazywana dot-com bubble, w dużym stopniu wynikała z faktu, że podstawowym sposobem nawigacji było wpisywanie [słowo kluczowe].com w pasku adresu. Zarówno właściciele serwisów, jak i inwestorzy przyjęli błędne założenie, że stan ten nigdy się nie zmieni.
Na pewno inaczej podchodziły firmy do „zakupów”, to fakt. Liczby z zestawienia zrobiły jednak na mnie duże wrażenie – wszystko opiera się na prognozach. Facebook właśnie traci – mało bo mało, ale – użytkowników – osobiście uważam, że jest trochę przereklamowany i jego popularność przypomina mi popularność Naszej Klasy. Ile można czasu spędzać na Facebooku – przecież to byłoby totalne uzależnienie od jednego medium. Dlatego moim zdaniem Facebook jest przereklamowany – a że popularny, no cóż – ludzie idą za tłumem – „skoro on ma konto na FB, to i ja je założę”. Sam jednak odwiedzam je rzadko, ponieważ musiałby nie robić nic innego, tylko czytać tablicę. A życie to nie FB – to praca, czas wolny, rodzina. Dlatego „niech się FB cieszy” – i wykorzystuje dobre chwile…