Wybierając domenę nie zawsze podchodzimy do tematu strategicznie. Bardzo często (jeszcze) w celu zaoszczędzenia kilkudziesięciu złotych wybieramy tzw. domeny regionalne, które z racji swojej ceny są bardzo tanim rozwiązaniem. Z wyborem domeny regionalnej jest jednak związane pewne niebezpieczeństwo.
Jakiś czas temu na Forum Google dla Webmasterów pojawił się wątek, w którym autor pytał, co się dzieje z jego firmową domeną, która zniknęła z wyników wyszukiwania (strona była postawiona na subdomenie miasto.pl). Po sprawdzeniu okazało się, że za zniknięciem strony z indeksu stał … ban nałożony na domenę główną. Sprawa dotyczyła subdomeny jednego z urzędów miasta – osoba odpowiedzialna za stronę „doprowadziła” do włamania na stronę, w wyniku czego został na niej umieszczony tekst, co spowodowało wykluczeniem domeny miasto.pl z indeksu.
I tutaj dochodzimy do sedna sprawy. W przypadku wystąpienia powyższej sytuacji ban dotyka nie tylko domenę główną, ale i wszystkie subdomeny. Nie jest ważne to, że znajduje się na nich wartościowa treść – jako są zależne od swojej „matki” subdomeny są jej w pełni podporządkowane i jak ona łamie Wytyczne automatycznie konsekwencje tego faktu przenoszą się na subdomeny.
Co można zrobić, aby uniknąć takiej sytuacji? Zdecydowanie dla domeny firmowej zalecam kupno domeny wyższego poziomu – pl, com.pl czy com/eu. Nie dość, że za spokój płacimy jedynie kilkadziesiąt złotych w skali roku, to jeszcze zyskujemy coś nie mniej ważnego – spokój. Nic nie może bowiem tak zaboleć, jak zniknięcie strony firmowej z wyszukiwarki. Warto postawić sobie pytanie, czy dla kilkudziesięciu złotych warto narażać stronę firmową na takie niebezpieczeństwo.